Edward Gierek (ur. 1913) zawdzięczał swoją nominację opinii sprawnego zarządcy, jaką sobie wypracował przez długie lata pracy na stanowisku szefa partii na Śląsku, a także dystansowi wobec frakcyjnych intryg minionego okresu.
Jako młody człowiek rozpoczął karierę zawodową w szeregach superstalinowskich partii komunistycznych we Francji i Belgii, a następnie w szeregach ruchu oporu[567]. Był pierwszym przywódcą partii w krajach bloku socjalistycznego, który nigdy nie przeszedł szkolenia w ZSRR. Niegdyś był górnikiem i nigdy nie stracił kontaktu z rzeczywistością. W odróżnieniu od Gomułki w pełni zdawał sobie sprawę z przepaści, jaka dzieli poziom życia ludzi pracy w Polsce od stopy życiowej robotników w krajach Zachodu, i życzliwym okiem patrzył na ich aspiracje. Pod wszystkimi innymi względami wykazywał niewiele oznak oryginalności i można było oczekiwać, że do rozwiązywania problemów kraju zabierze się z energią, choć może bez nieszablonowych pomysłów. Jego pierwszym posunięciem było zamrożenie cen żywności na dwanaście miesięcy. Zaraz potem pojechał do Gdańska, gdzie osobiście odbył długie rozmowy ze stoczniowcami. Nagrania tych rozmów, przewiezione potem na Zachód, świadczą, że był w pełni gotów przyznać się do błędów partii oraz z uwagą wysłuchać tego, co mają do opowiedzenia przeciętni ludzie. Dzięki tym posunięciom zyskał odroczenie wyroku i czas, by spróbować uzdrowić morale państwa i partii.
Mimo to jednak pod przywództwem Gierka sytuacja polityczna w Polsce osiągnęła w ciągu zaledwie sześciu lat taki sam stan impasu, przed jakim Gomułka stanął dopiero po latach dwunastu. Przebieg wydarzeń dokładnie się powtórzył wskazując, iż przyczyny choroby były w obu przypadkach w zasadzie takie same.
Przez trzy lata — między 1971 a 1973, podobnie jak przedtem w latach 1956—61 — nowa ekipa promieniowała zaufaniem i optymizmem. W powietrzu unosiła się atmosfera swobodnej dyskusji i duch eksperymentu. Na VI zjeździe PZPR w grudniu 1971 roku zaaprobowano ekipę Gierka. Robotników zjednano sobie podwyżką wynagrodzeń oraz troską o właściwe zróżnicowanie płac. Chłopów pozyskano, znosząc obowiązkowe dostawy na rzecz państwa, podnosząc ceny skupu produktów rolnych oraz obejmując bezpłatną opieką lekarską pracowników zatrudnionych w przedsiębiorstwach nie będących własnością państwową. Intelektualistów skuszono, rozluźniając cenzurę i łagodząc ograniczenia dotyczące podróży i kontaktów zagranicznych. Patriotyczne sentymenty zaspokojono, odbudowując Zamek Królewski w Warszawie. Umocniono kontakty z Polonią— zwłaszcza amerykańską. Tygodnik „Polityka” zainicjował nowy rodzaj dziennikarstwa, zajmując się badaniem głośnych skandali, przypadków przekupstwa i ignorancji w dziedzinie administracji państwowej; wszystkie te materiały podlegały wyłącznie „autocenzurze” naczelnego redaktora. Rozpoczęto realizację programu potężnych inwestycji w tych dziedzinach gospodarki, które mogłyby realnie wpłynąć na rozwój handlu, podniesienie poziomu rolnictwa i poprawę stopy życiowej. Uzyskano licencje na produkcję samochodów Fiata (126p), dźwigów Jonesa, silników Leylanda, autobusów Berliet, artykułów elektronicznych Grundiga i — co ważniejsze — średniego rozmiaru ciągników firmy Massey—Ferguson, odpowiednich dla potrzeb indywidualnych rolników. Zakup zachodnich technologii stał się zachętą do rozwoju produkcji wyrobów tekstylnych, nawozów sztucznych, papieru, węgla, produktów przemysłu stoczniowego i petrochemii, a także sprzętu zmechanizowanego. Dla sfinansowania tych przedsięwzięć szybko zaciągnięto pożyczki na Zachodzie na łączną sumę 6 miliardów dolarów[568]; gwarancją miały być pomyślne perspektywy rozwoju kraju. Dla wszystkich było sprawą jasną, że Gierek postawił całą stawkę na sukces gospodarczy. Jednakże szybko pojawiły się oznaki, że ten hazard nie przynosi wygranej. Kryzys paliwowy z 1974 roku, w połączeniu z zastojem w handlu światowym, dotknął Polskę w chwili, gdy była szczególnie nieodporna. Ekstrawaganckie wiernopoddańcze gesty wobec ZSRR, jakich w Warszawie nie oglądano od lat pięćdziesiątych, można interpretować jedynie jako cenę za pomoc sowiecką w wyciąganiu na brzeg tonącej polskiej gospodarki, a także jako coś w rodzaju łapówki mającej uśmierzyć obawy ZSRR w związku ze wzrastającą zależnością Polski od Zachodu. 22 lipca 1974 roku w szczytowym momencie defilady wojskowej wręczono Leonidowi Breżniewowi order Virtuti Militari, przyznawany zazwyczaj za wyjątkowe męstwo na polu bitwy. Ale gospodarka sowiecka sama borykała się w tym czasie z licznymi trudnościami i pomoc
Moskwy była z konieczności bardzo ograniczona. W 1975 roku zaostrzono kontrolę administracyjną. Podobnie jak w innych krajach bloku socjalistycznego w okresie detente, podpisanie układu w Helsinkach potraktowano jako okazję do zwiększenia czujności ideologicznej, co uzasadniano argumentem, że wzrost kontaktów z Zachodem grozi stabilności obozu socjalistycznego. Przeprowadzono zasadniczą reformę administracji lokalnej, wyraźnie pomyślaną jako sposób na zwiększenie wpływu centralnych ministerstw na władze terenowe. Wprowadzone w 1976 roku poprawki do konstytucji miały zapobiec obawom, że zadłużenie gospodarcze Polski na Zachodzie będzie miało jakieś reperkusje polityczne. Wyborom towarzyszyło podjęcie surowych środków bezpieczeństwa, wywołane lękiem przed publicznymi zamieszkami.
W tej sytuacji w czerwcu 1976 roku Gierek stanął w obliczu takiej samej konfrontacji z narodem, jaka zaledwie sześć lat wcześniej rzuciła na kolana Gomułkę. Kilkakrotnie odłożywszy dawno zapowiadaną podwyżkę cen żywności, Gierek nagle wydał polecenie podniesienia cen nie o 20%, ale przeciętnie o 60%.
Towarzyszący podwyżce cen wzrost płac wyraźnie faworyzował wysoko uposażone grupy społeczeństwa. W niemal wszystkich fabrykach i w niemal wszystkich miastach na terenie kraju wybuchły strajki, protesty i demonstracje. Robotnicy z warszawskiej fabryki traktorów Ursus rozebrali szyny kolejowe i opanowali ekspres relacji Paryż—Moskwa. W Radomiu został doszczętnie spalony budynek Komitetu PZPR. Do Nowej Huty sprowadzono oddziały wojska, którymi obsadzono opustoszałe stanowiska pracy. Wówczas, po zaledwie jednodniowym namyśle, rząd odwołał podwyżki. Po raz drugi w ciągu sześciu lat rząd komunistyczny został zmuszony do ustąpienia pod naciskiem opinii publicznej. Według norm demokracji ludowej, była to niedopuszczalna klęska.
Gdy nagle pękła bańka mydlana Gierka, polityka PZPR znalazła się w beznadziejnym impasie. Trzeba było spłacać gwałtownie rosnące zadłużenie; ponieważ same odsetki pochłaniały ponad połowę dochodu z eksportu, wszystkie dostępne towary, nie wyłączając produktów żywnościowych i dóbr konsumpcyjnych, które w założeniu miały się stać nagrodą dla polskiego robotnika, trzeba było sprzedawać za granicę. W rezultacie, po przeszło trzydziestu latach budowania socjalizmu kraj wciąż jeszcze stoi w obliczu konieczności stosowania drastycznych środków. Codziennym zjawiskiem są braki mięsa na rynku i wyłączenia prądu. Partia wciąż nie uznaje konieczności reform, choć jej polityka sprawiła, że reforma stała się palącą koniecznością. Ale tu właśnie tkwi przyczyna gorzkiego dylematu: gdyby partia przyznała się do swoich błędów i gdyby się zgodziła na ustępstwa wobec powszechnych żądań, groziłaby jej całkowita utrata wszelkiej kontroli nad sytuacją polityczną w kraju. Najistotniejszym wydarzeniem ery gierkowskiej było bowiem powstanie skonsolidowanej opozycji politycznej.
567
Obecnie wiadomo, że pewne szczegóły oficjalnego życiorysu Gierka są niezgodne z faktami. Patrz Jan Nowak—Jeziorański, Polska z oddali. Warszawa 1989, s. 275—277 (przyp. tłum.).
568
Tej kluczowej cyfry nigdy się nie ujawnia w polskich źródłach, ale nie ma wątpliwości, że zadłużenie na Zachodzie rosło w alarmującym tempie w ciągu całej dekady. W roku 1979 suma zadłużenia zamykała się już liczbą złożoną z jedenastu cyfr; przekroczyła 20 miliardów dolarów, osiągając w ten sposób poziom równy szacunkowej sumie zadłużenia ZSRR.