Выбрать главу

Ni słowieńsko—przepaścista

O tatarskim — c z y n i e —

Ni ta, z której kabalista

Śni o gilotynie[60].

Cyprian Norwid (1821—83), który w tylu różnych dziedzinach wyprzedzał swoją epokę, dał wyraz tym ideom już w 1848 r. Miały się one okazywać coraz bardziej przekonywające, w miarę jak na przestrzeni następnych lat mnożyły się konflikty polityczne i społeczne. Wnioski nie były pocieszające. Jeśli Polska nie potrafi znaleźć takiej formy rządu, która byłaby godna jej tradycji, niech lepiej zostanie taka, jaka była:

— Jeśli ma Polska pójść nie drogą mleczną

W cało—ludzkości gromnym huraganie,

Jeżeli ma być nie demokratyczną,

To niech pod carem na wieki zostanie!

— Jeśli mi Polska ma być anarchiczną,

Lub socjalizmu rozwinąć pytanie,

To ja już wolę tę panslawistyczną,

Co pod Moskalem na wieki zostanie![61]

Na tej samej zasadzie najgroźniejsze były nie oczywiste niebezpieczeństwa, spowodowane przez wyzysk i ucisk, lecz rozprzestrzeniająca się podstępna korupcja i obojętność:

Z wszelakich kajdan, czy? te są

Powrozowe, złote czy stalne?…

Przesiąkłymi najbardziej krwią i łzą. —

Niewidzialne![62]

Tymczasem zaś ratunku dla narodu miano szukać w pracy. Jak pisał Norwid w Promethidionie (1852), „bo piękno na to jest, by zachwycało. Do pracy — praca, by się zmartwychwstało”. W innym miejscu definiuje naród jako „wewnętrzny związek pokrewnych sobie ras”, innymi słowy, jako wspólnotę moralną, a nie etniczną czy polityczną. Naród tworzy się z ducha, z woli, z wolności, podczas gdy państwo powstaje z ciała, czy raczej z zewnętrznych elementów świata, z niewoli. Według takiego rozumowania, Polska była narodem, podczas gdy Rosja była „formalnym stanem”, a więc po prostu „stanem rzeczy”, którego cechą był całkowity rozbrat między ludem i tymi, którzy nim rządzą. W ten sposób Norwid łączył ze sobą tendencje „mesjanistyczne” i „organiczne” w życiu narodu. Jego poglądy były głęboko chrześcijańskie i w ostatecznym rozrachunku — optymistyczne. Natomiast prognoza na najbliższą przyszłość przedstawiała się mętnie i niejednoznacznie.

Choć może się to wydać paradoksalne, Norwid sugerował, że ponowne utworzenie państwa może nie być rzeczą w pełni pożądaną. Upodobniając się do innych narodów, a więc podejmując zobowiązania wobec świata i godząc się na rozważania nikczemnych kompromisów, Polacy utraciliby swoje szczególne powołanie.

Gdyby Nowa Jerozolima naprawdę stała się rzeczywistością. Mesjasz stałby się zbyteczny. Być może —jak wielu grzeszników — Polacy istotnie modlą się, aby ich Bóg wybawił — ale jeszcze nie w tej chwili[63].

W całej Europie z pewnością nie oczekiwano powszechnie, że Polska może się odrodzić. W 1896 r., gdy młody Alfred Jarry wystawiał w Paryżu dzieło, które uważa się często za punkt wyjściowy surrealizmu w sztuce dramatycznej oraz początek teatru absurdu, najwyraźniej celowo osadził akcję Króla Ubu w Polsce.

Jak wyjaśnił ogłupiałej publiczności, „L‘action se passe en Pologne, c ‘est-a-dire, nullepart[64]. Dla przeciętnego wykształconego Europejczyka „Polska” była akurat tak samo prawdziwa, jak wszystkie mityczne królestwa przeszłości, od Dipsodii po Camelot[65]. Według innej uporczywie utrzymującej się legendy, równie surrealistyczne przedstawienie odgrywano regularnie w Konstantynopolu, z całą ogromną powagą tradycyjnego ceremoniału. Na dworze Najwyższej Porty podczas zgromadzeń korpusu dyplomatycznego szef protokołu miał pono wzywać jego ekscelencję „ambasadora Lechistanu”, aby się przedstawił zebranym. Jeden z jego pomocników występował wówczas do przodu i oświadczał, że ambasador Polski składa wyrazy szacunku, z ubolewaniem zawiadamiając o swej nieobecności „z powodu chwilowej niedyspozycji”[66].

Tak nadchodził „dzień trzeci”. I tylko niewielu było gotowych, aby go powitać.

W okresie po r. 1918 wcześniejsze tradycje polskiego nacjonalizmu przetrwały w stanie niemal nienaruszonym. Choć zostało utworzone niepodległe państwo polskie, nie trwało ono tak długo, aby mogło dać początek wielu ideom o trwałej doniosłości. Choć mocarstwa rozbiorowe same uległy zagładzie, zarówno Niemcy, jak i Rosja wkrótce odrodziły się w nowym kształcie. Na scenie międzynarodowej XX w. Trzecia Rzesza usiłowała przewyższyć wszelkie najbardziej ekspansjonistyczne plany państw centralnych, podczas gdy Związek Sowiecki zdobył sobie w Europie Wschodniej supremację, o której Rosja carska nie mogła nawet marzyć. Chociaż Polacy uzyskali znaczne możliwości decydowania o swoich sprawach wewnętrznych, w dalszym ciągu byli zmuszani do współzawodnictwa z rywalizującymi z nimi narodami, zarówno w granicach Drugiej Rzeczypospolitej, jak i w obrębie bloku socjalistycznego. Podstawowe problemy przeciwstawienia się przeważającej sile bezlitosnych sąsiadów i sprzymierzenia się przeciwko nim z odpowiednimi sojusznikami są dziś — mutatis mutandis — równie doniosłe, jak sto lat temu. Trudna sytuacja Rzeczypospolitej Ludowej po drugiej wojnie światowej przypomina pod tym względem położenie jej licznych poprzednich wcieleń z XVIII i XIX w. W skali całości ery nowożytnej dwadzieścia lat prawdziwej niepodległości narodowej w okresie od 1918 do 1939 r. to wyjątkowy i krótki epizod.

Według słów Stanisława Cata-Mackiewicza, „nieszczęśliwy ten naród, dla którego niezawisłość jest tylko przygodą”[67].

Wydarzenia drugiej wojny światowej były czymś bez porównania gorszym niż wszystko, co kiedykolwiek musiał znieść polski naród. W porównaniu z postępowaniem Niemców i Rosjan wszystkie karygodne czyny ich pruskich, austriackich czy carskich poprzedników wydają się pozbawione wszelkiego znaczenia. W wieku dziewiętnastym Polacy znaleźli się w sytuacji, w której pozbawiono ich wszystkich należnych im praw. W wieku dwudziestym natomiast stanęli w obliczu narodowej zagłady. Jeśli niegdyś przyrównywano Polskę — dając nieco upust fantazji — do Kalwarii, to teraz stała się prawdziwą Golgotą.

II. ROSSIJA.

Zabór rosyjski (1772—1918)

„Rosyjska Polska” to nazwa, która nie pojawia się ani w rosyjskich, ani w polskich podręcznikach historii. Jako określenie terytoriów byłej Rzeczypospolitej Polski i Litwy, przyłączonych do cesarstwa rosyjskiego, jest to jednak nazwa dość adekwatna — podobnie jak nazwy „brytyjska Irlandia”, „austriackie Niderlandy”, „hiszpańskie Włochy” czy — we wcześniejszym okresie — „polska Ukraina”. Była ona jednak nie do przyjęcia zarówno dla rosyjskiej administracji, jak i dla nowych poddanych cara. Według obowiązującej oficjalnie fikcji, rozbiory przywracały Rosji integralną część jej pradawnego dziedzictwa. W 1793 r. wybito na cześć Katarzyny II medal z napisem „Odzyskałam to, co wydarto”[68]. Mimo że jeszcze na początku dziewiętnastego wieku można natrafić na określenia w rodzaju „prowincje polskie” czy „prowincje odłączone od Polski i zjednoczone z Rosją”, rosyjskich urzędników nauczono myśleć w kategoriach „regionu zachodniego” czy „ziem odzyskanych”. W ich oczach „Polska” przestała istnieć. Była swego rodzaju historyczną aberracją, która przez osiemset lat swego istnienia zdołała jakimś sposobem sprowadzić naród z dróg prawdziwej lojalności i o której najlepiej byłoby zapomnieć. Wyłączając okres interludium w postaci Królestwa Kongresowego w latach 1815—64, rosyjska administracja z najwyższą niechęcią przyznawała, że którakolwiek część cesarstwa ma cokolwiek wspólnego z odrębnym bytem zwanym Polską.

вернуться

60

Cyprian Norwid, Wolność w Polsce będzie inna, w: Pieśni społecznej cztery strony, w: Pisma wszystkie, t. 3, Warszawa 1971, wyd. J. W. Gomulicki, s. 345. Wiersz kończy się następującą strofą:

Wolność będzie z dobrej woli

Jak w pieśni rymowej,

Gdzie i z nutą myśl swawoli,

I nuta gra słowy”.

вернуться

61

Cyprian Norwid, Fraszka (I), w: Księga cytatów z polskiej literatury pięknej od XIV do XX wieku, wyd. P. Hertz, W. Kopaliński, Warszawa 1975, s. 334—335.

вернуться

62

Cyprian Norwid, Zagadka, ibidem, s. 345.

вернуться

63

Na temat Norwida patrz G. Gomori, Cyprian Norwid, Nowy Jork 1974; A. Lisiecka, Norwid poeta historii, Londyn 1973; Z. Łaciński, Norwid, Kraków 1971 .także T. Domaradzki, Le symbolisme et l’universalisme de C.K. Norwid, Quebec 1974.

вернуться

64

Alfred Jarry, UbuRoi(lS96),w: Tout Ubu, Paryż 1962, s. 12: Quanta l’action, qui va commencer, elle se passe en Pologne, c ‘est-a-dire, nullepart. („Akcja toczy się w Polsce, to znaczy — nigdzie”; przyp. tłum.).

вернуться

65

Dipsodia — kraj podbity przez Pantagruela, do którego przeniósł on kolonistów utopijskich. Camelot — miejsce, w którym znajdował się zamek legendarnego króla Artura i jego Rycerzy Okrągłego Stołu (przyp. tłum.).

вернуться

66

J. Reychman, Życie polskie w Stambule w XVIII wieku. Warszawa 1959, rozdz. 8.

вернуться

67

S. Cat-Mackiewicz, Historia Polski od 11 listopada 1918 do września 1939 r., Londyn 1941, s.347.

вернуться

68

Wszystkie terytorialne zbrodnie czasów nowożytnych usprawiedliwia się fałszywymi roszczeniami historycznymi tego rodzaju. Rosjanie twierdzili, że odzyskują tereny Rusi Kijowskiej. Prusacy utrzymywali, że dokonują zjednoczenia dziedzictwa Krzyżaków. Austriacy oświadczali, że przywracają do istnienia Królestwo Galicji, zagrabione przez Polaków (Węgrom) w 1390 r. W wieku dwudziestym Polacy wymyślali własne teorie na temat „ziem odzyskanych”.