– Co się stało? – zażądał wyjaśnień.
– Dlaczego zaprosiłeś tego człowieka do swojego domu? – zapytała Fortune.
– Jest kuzynem jednego z moich sąsiadów i jest nowy w okolicy. Szuka żony i mój sąsiad myślał, że taki zjazd w Cadby będzie idealnym miejscem dla sir Christiana, aby obejrzeć lokalne piękności. O co chodzi, Fortune? Dlaczego go uderzyłaś?
– Bo obraził i mnie, i naszą mamę, Henry. – I zrelacjonowała bratu wszystko, co powiedział jej sir Christian Denby. – Jest purytaninem. Chętnie wyrzuciłabym go z domu, ale nie możesz psuć wieczoru Cecily, robiąc scenę i wyprowadzając szubrawca z domu. Po prostu trzymaj go z dala ode mnie! Gdy wróciły do Queen's Malvern, sir Christian Denby złożył im kolejną wizytę, wdzierając się do sali, w której siedziały Jasmine i Fortune.
– Przybyłem, żeby przeprosić obie panie – oświadczył. Fortune wstała.
– Proszę wyjść! – rzekła z gniewem. – Jak pan śmie nachodzić nas w domu bez zaproszenia? Nie jest pan tu mile widziany!
– Tylko troska o ciebie, madam, samotną kobietę, skłania mnie do takiego zachowania – wyjaśnił.
– Trudno powiedzieć, żebym była samotna, sir. Jest ze mną moja matka i siostra. Mam córkę. Dom pełen jest służących, którzy znają mnie przez całe życie, a mój ojczym niedługo przyjedzie ze Szkocji, żeby spędzić z nami miesiące przed moim wyjazdem. Nie jestem samotna!
– Muszę porozmawiać z tobą na osobności, lady Lindley. Obawiam się o twoje dziecko. Nie możesz jej wychowywać jak katoliczki, żeby nie skazywać jej grzesznej duszy na wieczne potępienie i ogień piekielny – z przekonaniem powiedział sir Christian Denby.
– Jeśli naprawdę w to wierzysz, panie, to serdecznie ci współczuję. Jakiego Boga czcisz? Moja córka, tak jak wszystkie niemowlęta, jest wolna od grzechu. Wynoś się stąd! I nie wracaj więcej! – ze złością zawołała Fortune.
– Adali – odezwała się spokojnie Jasmine. – Wyprowadź pana z domu i dopilnuj, żeby już nigdy go tu nie wpuszczono.
– Tak, księżniczko – odpowiedział Adali, podchodząc do nieproszonego gościa i wyprowadzając go sprawnie z komnaty.
– Mój Boże! – z rozpaczą jęknęła Fortune. – Co skłania ludzi do takiego myślenia, mamo? Dlaczego na tym świecie jest tyle nienawiści wobec innej religii, innych ludzi? Nigdy tego nie zrozumiem!
– Ja też nie. Twój dziadek również nie mógł tego pojąć. Chyba powinnyśmy współczuć sir Christianowi, który z pewnością nie jest takim chrześcijaninem, jak zdawałoby się sugerować jego imię – spokojnie rzekła Jasmine.
– On mnie przeraża, mamo. I jego rozwodzenie się nad zbawieniem Aine. Mówił mi o tym także w Cadby, zanim nas obraził. Nie chcę go widzieć koło mojego dziecka. To diabeł! W duszy Jasmine zgadzała się z córką, ale nic nie powiedziała, tylko zaczęła uspokajać Fortune, jak umiała najlepiej. Poleciła jednak Adalemu, żeby jej wnuczka była przez cały czas starannie pilnowana.
James Leslie przybył ze Szkocji tuż przed Bożym Narodzeniem. Henry przyjechał z Cadby z Cecily i jej rodzicami, postanowiono bowiem, że młodzi pobiorą się trzydziestego pierwszego grudnia w kaplicy w Queen's Malvern. Radosna uroczystość przywołała wspomnienia wielu rodzinnych spotkań, które odbywały się w Queen's Malvern w czasach Skye O'Malley i jej męża, Adama de Marisco. Rodzinną kaplicę, która widziała niejeden ślub, ogrzewały promienie zimowego słońca. Mała Autumn Leslie kroczyła przed panną młodą w swoim pierwszym publicznym występie.
Kiedy dotarła do barierki przy ołtarzu, nagle odwróciła się i przenikliwym głosem zawołała:
– Mamo, gdzie mam teraz iść.
Rozległ się śmiech zebranych gości i Charles Frederick Stuart, który wrócił do domu na ślub Henry'ego, szybko podniósł malutką siostrzyczkę do góry i powiedział cicho:
– Teraz, moja lady Autumn wskakuje w moje ramiona. – A kiedy Autumn uśmiechnęła się do niego słodko, Charliemu przemknęło przez głowę, czy sam nie powinien zacząć szukać dla siebie żony; szybko jednak odsunął tę myśl, doszedłszy do wniosku, że jest jeszcze za młody. W końcu Henry miał niemal dwadzieścia sześć lat, on zaś zaledwie dwadzieścia dwa.
Trwała zima i chociaż dnie zaczynały być coraz dłuższe, wiały porywiste wiatry, zasypując dom śniegiem. Gdy jednak Aine Mary Devers obchodziła pierwsze urodziny, w ogrodach Queen's Malvern zakwitły narcyzy. Od czasu wizyty kapitana O'Flaherty'ego w lecie nie było żadnych wiadomości od Kierana. Ale Fortune wiedziała, że jej czas w Anglii powoli się kończy.
Pewnego dnia pojawił się gość.
– Jestem Jonathan Kira – przedstawił się, zwracając się do Jasmine. – Prowadzę interesy rodziny w Liverpoolu, milady. Moi ludzie w Irlandii poinformowali mnie, że tydzień temu statek twojej córki, „Róża Cardiffu”, znajdował się jakieś sto mil morskich od przylądka Clear. Pomyślałem, że przyjadę do Queen's Malvern żeby sprawdzić, czy nie mogę w czymś pomóc lady Fortune wybierającej się do Mary's Land oraz żeby prosić o przysługę.
– O jaką przysługę chodzi, panie Kira? – zapytała Fortune.
– Najpierw mam parę pytań, milady – odpowiedział z uśmiechem. – Czy to prawda, że Mary's Land jest dla wszystkich, bez względu na ich wiarę? A jeśli tak, czy zgodziłabyś się, żeby mój drugi syn Aaron popłynął z wami? Jeśli w Nowym Świecie znalazłoby się miejsce, gdzie nie byłby prześladowany, to ród Kira chciałby założyć tam swoją filię. Czy Żyd byłby zaakceptowany w Mary's Land?
– Mogę powiedzieć tylko to, co sama wiem. Lord Baltimore osobiście oświadczył nam, że wszyscy ludzie, bez względu na wyznawaną religię, będą mile widziani w Mary's Land. A skoro tak, to jest tam miejsce także dla pańskiego syna. Z przyjemnością mogę mu zaoferować miejsce na „Róży Cardiffu”, gdy sama będę płynąć. Wasza rodzina od pokoleń robiła interesy z moją rodziną i rodziną mojego ojczyma.
– Dziękuję, milady.
– Proszę zostać u nas na noc – doda! książę.
– Jestem bardzo wdzięczny za gościnność, milordzie. Proszę się jednak nie gniewać, że zjem tylko to, co przywiozłem ze sobą. Nasze zasady są bardzo surowe, więc podróżując, muszę zabierać własne jedzenie, żeby ich nie złamać.
– Jak więc sobie poradzi pański syn na pokładzie statku? – zapytała Fortune. – Będziemy na morzu przez parę tygodni.
– On również zabierze ze sobą swoje jedzenie. Jeśli mu się skończą zapasy, będzie robił wszystko, by trzymać się naszych zasad. W nadzwyczajnych okolicznościach można wybaczyć, że ktoś musiał złamać reguły – wyjaśniał Jonathan Kira. – A ponadto Aaron jest młody i niezbyt często męczą go wyrzuty sumienia. – Uśmiechnął się do Fortune. Do pokoju wpadł Adali, podbiegł do Jasmine, pochylił się i zaczął coś szeptać do ucha swojej pani. Jasmine wyraźnie pobladła.
– Co się stało? – zapytał żonę książę. Jasmine z niepokojem spojrzała na córkę.
– Znaleziono Rois, która była z dziećmi w ogrodzie. Leżała nieprzytomna. Brendan spał bezpiecznie w swoim koszyku, ale Aine zniknęła.
– O Boże! – zawołała Fortune, podrywając się na równe nogi.
– Czy Rois odzyskała już przytomność? – zapytał książę.
– Powoli dochodzi do siebie, milordzie, ale zadano jej bardzo mocne uderzenie. Miała szczęście, że przeżyła. Zanieśliśmy ją do domu i teraz siedzi przy niej Polly. Brendan jeszcze śpi.
– Sir Christian Denby – wybuchnęła z gniewem Fortune. – Zabiję go, gdy tylko go znajdę!
– Co? Co powiedziałaś, Fortune? – zareagowała jej matka.