Выбрать главу

– Ohodos-Skijen-Zamoni! Ohodos-Skijen-Zamoni! Ohodos-Skijen-Zamoni! – krzyknął Kreol, nie zmieniając położenia palców.

Następnie ruszył wzdłuż drugiej linii, w stronę zamkniętych trójkątów. Na skrzyżowaniu z krzywą linią Kreol klęknął i z powagą wydeklamował:

Będący Całością Żyje W Mroku, W Środku Wszystkiego Żyje, Co Jest W Mroku;

I Mrok Ten Będzie Wieczny, Gdy Wszyscy Pokłonią Się Przed Onyksowym Tronem.

Gdy skończył, wstał z klęczek i ruszył dalej w stronę trójkąta. W trójkącie zatrzymał się, aby złożyć ręce w nowy znak – użył kciuka i środkowego palca – oraz wymówić jeszcze jedno zaklęcie.

Abissus Diasonrsus, Zhove – Azatoth Nerro, Yia! Nyarlathotep!

Przeszedłszy wzdłuż poziomej linii do drugiego trójkąta, pokłonił się trzykrotnie i uformował nowy znak. Tym razem zagiął kciuk, środkowy i serdeczny palec.

Nastąpiła ostatnia część rytuału. Kreol wraz z Vanessą i Hubaksisem przeszedł ku znajdującej się w prawym dolnym rogu spirali i powiedział:

Zenahesn, Pitoh, Ohas, Zaegos, Mawok, Nigosus, Bojar! Heeho! Yog-Sothoth! Yog-Sothoth! Yog-Sothoth!

Wypowiedziawszy ostatnie słowo, Kreol wyciągnął laskę i narysował w powietrzu figurę przypominającą odwróconą literę „N” przeciętą literą „Z”.

Świecący symbol przez chwilę wisiał w powietrzu, a potem w mgnieniu oka zmienił się w coś przypominającego niewielką czarną dziurę.

– A niech mnie! – mimowolnie westchnęła Van. Kreol odwrócił się w jej stronę, wściekłe łypiąc oczami, złapał ją za rękę, ścisnął jakby chciał połamać jej kości i skoczył w otwarte okno między wymiarami. Zamknęło się za ich plecami, a pentagram zaczął powoli znikać…

***