Выбрать главу

Cóż, nie wszystko przychodzi tak łatwo, jakby się chciało. Znowu się odwróciłam, a on mnie pocałował, wysunął się ze swojego śpiwora i wszedł do mojego. Leżał przez chwilę nieruchomo, chociaż czułam, że jest bardzo podniecony. Czasami potrafi być bardzo taktowny. Przytulaliśmy się i zrobiło się bardzo ciepło, a później duszno i gorąco, i wkrótce mój sweter powędrował w górę przez szyję…

I Smółka powiedział cicho: „Kocham cię”.

A ja odpowiedziałam…

Och… było mi tak przykro z jego powodu, ale nie mogłam mu ofiarować nic innego, rozumiesz? To był zaledwie jeden moment, który przeżyliśmy razem. Bo on był dla mnie naprawdę kimś wyjątkowym, lecz… po prostu czułam, że w każdej chwili mógł się pojawić ktoś inny i to byłby prawdziwy wybuch, po którym odleciałabym daleko i wylądowałabym… w sąsiednim domu albo na innej planecie, albo gdziekolwiek indziej. Przy pierwszym podmuchu wiatru.

Nie chciałam go ranić.

Położyłam palec na jego ustach i szepnęłam: „Szszsz…”

Widziałam, że na mnie patrzy. On czuł się zraniony, a ja rozczarowana, bo postąpiłam najlepiej, jak umiałam. A jakie prawo miał on, by mnie kochać?

– Nie mów tak – poprosiłam.

Zapadło długie milczenie, po czym powiedział coś nieoczekiwanego.

– Mleczu.

Spojrzałam zaintrygowana, tak bardzo było to poza wszelkim kontekstem.

– Co to niby ma znaczyć?

Uśmiechnął się jakby i wzruszył ramionami, a ja też się uśmiechnęłam, bo zdałam sobie sprawę…

Podarował mi wykonany przez siebie obrazek, przedstawiający mlecz. Był uroczy. Nie wiem, co oznaczał dla niego ten mlecz, ale wiedziałam, o czym mówi. Mówił, że mnie kocha, nawet pomimo…

Pragnęłam mu coś powiedzieć… powiedzieć, jak wiele do niego czuję, chociaż go nie kocham. Nie mogłam powtórzyć „mleczu”, więc powiedziałam „biedronko”. Po prostu to mi przyszło do głowy.

Roześmiał się.

– Dlaczego biedronka? – zapytał.

– Bo są sympatyczne i wszyscy je lubią, i są ładne, i czerwone…

Zaczął całować moje usta.

– … i jest ich dużo. Tak jak mleczy – dodałam. Opuszką palca dotknęłam jego nosa, jakbym dawała mu znak, żeby przestał.

Smółka uśmiechnął się i skinął głową.

– Mleczu – powiedział.

– Biedronko.

– Mleczu.

– Biedronko.

W tamtej chwili naprawdę go kochałam. Bardziej niż kogokolwiek, bardziej niż siebie, nawet gdyby nazajutrz miało się to skończyć.

Pocałował mnie jeszcze raz i wtuliliśmy się w siebie tak mocno, jak tylko się dało.

ROZDZIAŁ 7

Richard

JESTEM ANTYCHRYSTEM

JESTEM ANARCHISTĄ

NIE WIEM, CZEGO CHCĘ, ALE WIEM, SKĄD TO WZIĄĆ.

JAAAAA CHCĘ BYYYYĆ ANARCHIIIIISTĄ

Sex Pistols

To był napad. Zamierzaliśmy zacząć od Barclays Bank na High Street.

Ubrałem się na tę okazję w koszulkę z napisem ZAKLEJ SIĘ i jaskrawozielone martensy ze stokrotkami wymalowanymi na palcach stóp. Zatrudniłem Smółkę do wymalowania tych stokrotek, kiedy zobaczyłem jego mlecze. Jest genialny. Wyglądały wspaniale. Mam wyjątkowo wielkie stopy. Aha, i moje obcisłe legginsy do pół łydki. Musiałem jednak włożyć kurtkę na koszulkę. Rzeczywiście było w tym trochę prowokacji – ZAKLU SIĘ na piersiach i dwadzieścia tubek kleju w plecaku.

Vonny też się przebrała w coś w rodzaju trykotu w żółto-czarne paski i wełniane rajstopy, przez co wyglądała trochę jak olbrzymia osa, tyle że oczywiście znacznie atrakcyjniej. Nie udało mi się zmusić Jerry’ego, żeby się przebrał. Włożył najczarniejsze ciuchy, jakie mógł znaleźć. On zresztą zawsze ubiera się na czarno. Poczynając od włosów, które farbuje. Próbowałem namówić go do używania czarnych cieni do powiek albo tuszu do rzęs, chociaż na jednym oku, ale się nie zgadzał, dopóki nie dołączyła do nas Gemma. Pozwolił jej zrobić sobie makijaż i muszę przyznać, że wyglądał dość groźnie. Przypuszczam, że i mnie by na to pozwolił, ale pewnie się bał, że jestem gejem. Nie jestem, jeśli cię to interesuje. Tylko się tak wygłupiam. W zasadzie w ogóle nie uprawiam seksu. Od pięciu lat. Ale moim wrogiem nie jest seks. Jest nim polityka.

Gemma włożyła swoją wyjściową sukienkę, a Vonny zrobiła jej makijaż w stylu gwiazd filmowych z lat czterdziestych: tony pudru i usta umalowane w serduszko za pomocą błyszczącej, czerwonej szminki. Chciała włożyć buty na wysokich obcasach, ale musiałem postawić stanowcze weto. Czasem trzeba biec. Jeśli chodzi o Smółkę, to bardzo się starał, ale miał spore trudności. Gemma chciała go przebrać w kobiece ciuchy, ale to by zanadto zwracało uwagę. Darowaliśmy mu w końcu. Najwyraźniej czuł się wystarczająco idiotycznie i bez tego.

A oto jak miało się to odbyć. Nie Bonnie i Clyde. Żadni gangsterzy ani IRA, ani bum-bum jesteś martwy… naprawdę martwy. Raczej coś jak Robin Hood. W disneyowskiej wersji.

Udaliśmy się do Barclaysa. Podszedłem do drzwi i użyłem superkleju. To łatwe – po prostu przystawiasz tubę i strzyk-strzyk do zamka. Nad ranem będzie ZAMKNIĘTE. Pieniądze też będą ZAMKNIĘTE.

Oni tego nie lubią.

Jeszcze trzeba wymalować na drzwiach logo ZAKLEJ SIĘ i symbol anarchistów oraz wrzucić do skrzynki na listy swoją wizytówkę. To nie jest proste. To wymaga czasu. Czy zauważyliście, że drzwi do banku są zawsze na widoku? Spróbujcie kiedyś poszukać cienia na budynku, w którym mieści się ta instytucja. Zawsze stoi tam latarnia. Pewnie mają jakiś układ z magistratem.

A tak naprawdę, to nie jest aż tak trudne. Po prostu należy czekać, dopóki nie uzyska się pewności, że nikt nie patrzy. Vonny jednak zawsze się trochę denerwuje. Banki tak działają na niektóre osoby. Gdyby to od niej zależało, dawalibyśmy nogę zaraz po zaklejeniu zamka.

Nie masz pojęcia, jak bardzo bawią mnie takie sprawy. Słyszałem, jak Gemma chichotała, kiedy pisałem zieloną kredą: TO JEST NAPAD. Jej śmiech brzmiał cudownie. Zdawał się wypływać z cienia i gdybym mógł, to też zostawiłbym go w skrzynce na listy. Musiałem się zadowolić wizytówkami. Zresztą są nie najgorsze. Robię je domowym sposobem za pomocą zestawu pieczątek i ręcznie koloruję. Na każdej znajduje się mały obrazek przedstawiający jedną z postaci z mojego egzemplarza Skarbczyka rymów dziecięcych.

JESTEŚCIE ZAMKNIĘCI

DZIĘKI SUPERKLEJOWI FIRMY LOCKTITE

(Anarchia Brytyjska SA)

Zanim wrzuciłem tę kartę, pokazałem ją załodze. Gemma zachichotała. Smółka wyglądał na zaskoczonego. Vonny prychnęła zniecierpliwiona i rozglądała się niespokojnie po ulicy. Osobiście nawet bym chciał zostać aresztowany, ale jak dotąd nic takiego się nie zdarzyło. Wyobrażasz sobie, co zrobiłaby z nami policja?

Poniosło mnie trochę, kiedy kończyłem logo ZAKLEJ SIĘ. Użyłem kredy w dwóch kolorach i w końcu Vonny zaczęła mnie ponaglać.

– Już starczy. Pozostało jeszcze piętnaście banków -syczała.

– Mamy całą noc – odparłem. Mimo to schowałem kredę i oddaliliśmy się pośpiesznie. Nie było o co się kłócić.

Anarchia kocha teatr. Na tym polega cała zabawa. Ludzie zapominają o tej sprawie. Z diabła trzeba się śmiać, a nie bić się z nim. Oni zawsze będą mieli więcej karabinów, zawsze będą mieli bomby, które wybuchają z wielkim hukiem. Nieważne, jak gwałtownie się im przeciwstawiać, oni zawsze będą jeszcze gwałtowniejsi. Mają o wiele więcej praktyki.

Moją bronią jest super klej i przewrotność. Nikt nie doznaje uszczerbku i wszyscy dobrze się bawią. Ofiary również. Dostają wolny dzień. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś się na to uskarżał.