Выбрать главу

Właśnie przez to magiczne praktyki i zaklęcia w Czarnoksiężniku okazują się — przez ich nierozerwalny zrost z całością utworu, przez ich naczelne miejsce w życiu bohatera, a też przez ich dwuznaczność, zawodność i ułomność — bliższe prawdy ludzkiego działania, czyli bardziej realistyczne aniżeli wspaniałe odkrycie naukowe bohatera Wydziedziczonych.

— Wzięło się to, myślę, stąd, że Ursula Le Guin, córka słynnego antropologa amerykańskiego Kroebera, czuła się w sferze obyczajowej egzotyki, folkloru, rytuałów inicjacyjnych i praktyk magicznych — bardziej swojsko niż na terenie nauki i jej twórców.

Na koniec uwaga osobista. Żywię dla Czarnoksiężnika szczególny sentyment. Jest to jedyna pozycja amerykańskiej fantasy, która wzbudziła mój szacunek. Zarazem pocieszyła mnie po lekturze (znanej i u nas) powieści Tolkiena Władca Pierścieni. To głośne dzieło pozostawiło mnie obojętnym, a nawet znudzonym. Toteż gdyby nie Czarnoksiężnik z Archipelagu, uznałbym się — wobec współczesnej fantastyki bajeczno-magicznej — za ślepego, wobec kolorów. Ursula Le Guin pomogła mi swoją powieścią odzyskać wiarę zarówno w żywotność fantastyki amerykańskiej, jak i w moją wrażliwość na jej — rzadkie niestety — uroki.

Marzec 1976

Stanisław Lem