Выбрать главу

Houston przerwała jej. Pani Murchison była pod urokiem Kane’a i na pewno będzie go bronić do upadłego.

– Zaraz zejdę – powiedziała, nie zważając na to, że Sara odpakowywała właśnie ślubną suknię. Trzeba ją było odprasować i ewentualnie coś gdzieś zaszyć.

Kiedy Houston zeszła na dół, musiała się zająć kolejnymi nieszczęściami. Kilka razy słyszała, jak Kane krzyczał coś w swoim gabinecie, wreszcie wybiegł do ogrodu, więc ktoś wepchnął ją czym prędzej do spiżarni, żeby pan domu nie zobaczył panny młodej.

Zazdrościła mu swobody, a jednocześnie żałowała, że nie są razem. Tak by chciała pospacerować po ogrodzie.

Dopiero dwie godziny przed uroczystością udało jej się wrócić na górę.

– Houston… – Opal zaczęła się denerwować. – Już naprawdę musisz zabrać się do ubierania.

Zdejmując ubranie pomyślała, że kiedy następnym razem będzie się rozbierać…

– Co to za kobieta? – spytała Ann, gdy Houston wkładała bawełnianą koszulkę, niezwykle delikatną – była zawiązywana na maluteńkie różowe wstążeczki, a u dołu miała wyhaftowane drobniutkie pączki róż.

– Nie mam pojęcia – odpowiedziała Tia, wyglądając wraz z Ann przez barierkę tarasu – ale to chyba najwyższa kobieta, jaką widziałam.

Sara zaczęła ściągać różowy, atłasowy gorset Houston.

– Chyba muszę zobaczyć – powiedziała. – Może to jakaś krewna Lee.

– Gdzieś ją już widziałam, ale nie mam pojęcia, gdzie – zastanawiała się Ann. – Co za dziwny pomysł, żeby na ślub ubrać się na czarno.

– Mamy dość roboty – powiedziała Opal takim tonem, że córka uniosła głowę. – Nie musicie się interesować prywatnymi sprawami gości.

Houston poczuła, że coś się dzieje. Nie zważając na spojrzenie matki, wyszła na skraj tarasu, gdzie stała Tia. Wiedziała od razu, kim jest ta wysoka, elegancka kobieta.

– To Pamela Fenton – szepnęła i odwróciła się w stronę sypialni.

Przez moment żadna z nich się nie odezwała.

– Pewnie nosi żałobę – powiedziała Sara – bo straciła męża. Houston, którą z tych halek wkładasz najpierw?

Mechanicznie ubierała się dalej, ale myślami była w ogrodzie, gdzie Kane spotykał się teraz z kobietą, którą niegdyś kochał.

Zapukano do drzwi.

– To ten człowiek, który pracuje z Kane’em – poinformowała Ann. – Chce się z tobą zobaczyć i mówi, że to bardzo pilna sprawa.

– Ale ona nie może… – zaczęła Opal, lecz córka porwała leżący na krześle szlafrok i już była przy drzwiach.

Kane stał w odległym krańcu ogrodu i spoglądał na rozciągające się w dole miasto Chandler. Postawił jedną nogę na kamiennej ławce i palił cygaro.

– Witaj, Kane – powiedziała cicho Pamela.

Czekał chwilę; kiedy się do niej odwrócił, był opanowany. Zmierzył ją wzrokiem od stóp do głów.

– Czas cię nie dotyka.

– Z zewnątrz. – Wzięła głęboki oddech. – Nie mam wiele czasu, więc powiem od razu, po co przyszłam. Wciąż cię kocham, nigdy nie przestałam cię kochać. Jeśli teraz ze mną odejdziesz, pójdę z tobą na koniec świata.

Zrobił jeden krok w jej stronę, zaraz jednak zatrzymał się i cofnął.

– Nie, nie mogę tego zrobić – powiedział cicho.

– Możesz! Wiesz, że możesz. Co cię obchodzą ci wszyscy ludzie? Co cię obchodzą mieszkańcy Chandler? Co cię obchodzi… ona?

– Nie mogę – powtórzył.

Pam usiadła na ławce.

– Chcesz mnie odsunąć tylko dlatego, żeby nie krzywdzić Houston Chandler? Jest młoda. Znajdzie kogoś innego. A może jest w tobie zakochana?

– Na pewno wiesz, co mówią. Ciągle kocha Westfielda, ale pocieszy się moimi pieniędzmi. Niestety, do tych pieniędzy na dokładkę jestem ja.

– Więc dlaczego? Dlaczego czujesz się związany?

– Czy już zupełnie mnie zapomniałaś? Ja dotrzymuję swoich obietnic.

Wiedziała doskonale, co miał na myśli.

– Myślałam, że teraz już wszystko wiesz.

– Co? Dlaczego mnie zostawiłaś z pięciuset dolarami za wyświadczone usługi? Wolałem się nie dowiadywać.

– Kiedy powiedziałam ojcu, że musi się zgodzić na ślub, bo noszę twoje dziecko, wpakował mnie siłą do pociągu do Ohio. Nelson Younger winien był mojemu ojcu mnóstwo pieniędzy, ale wyrównał dług żeniąc się ze mną.

– Mówiono mi… – zaczął Kane.

– Na pewno mówiono ci, że wolę uciec niż wyjść za ciebie. Mój ojciec oczywiście opowiadał, że jego córka ma słabość do chłopca stajennego, ale nigdy za niego nie wyjdzie. Tak łatwo było zawsze urazić twoją dumę.

Kane milczał przez chwilę.

– A dziecko? – spytał.

– Zachary ma teraz trzynaście lat, jest wspaniały, przystojny, dumny, jak jego ojciec.

Kane stał bez ruchu, patrząc na ogród.

– Wyjedź ze mną, Kane – szepnęła Pamela. – Jeśli nie dla mnie, to dla swojego syna.

– Mojego syna – mruknął pod nosem Kane. – Powiedz, czy ten człowiek, za którego wyszłaś, był przynajmniej dla niego dobry?

– Nelson był znacznie starszy ode mnie i cieszył się, że ma dziecko, swoje czy nie swoje. Kochał Zacha. – Uśmiechnęła się. – W każdą sobotę po południu grali razem w baseball.

Kane znów spojrzał na nią.

– I chłopiec myśli, że był jego ojcem?

Pamela wstała.

– Zachary pokocha cię tak jak ja. Jeśli powiedzielibyśmy mu prawdę…

– Prawda jest taka, że Nelson Younger był ojcem Zachary’ego. Ja tylko dałem nasienie.

– Odrzucasz swojego syna? – spytała gniewnie.

– Nie odrzucam. Jak go przyślesz do mnie, to go przyjmę. To ciebie odrzucam.

– Kane, nie chcę błagać. Może nie kochasz mnie teraz, ale znów się przyzwyczaisz.

Ujął jej ręce.

– Posłuchaj. To, co się między nami wydarzyło, było dawno temu. Chyba aż do teraz nie wiedziałem, jak bardzo się zmieniłem. Gdybyś to powiedziała kilka miesięcy temu, poleciałbym z tobą do ołtarza, ale teraz jest już inaczej. Houston…

Odsunęła się od niego.

– Mówisz, że ona cię nie kocha. A ty ją kochasz?

– Ledwo ją znam.

– Więc dlaczego? Dlaczego odrzucasz kobietę, która cię kocha? Dlaczego odwracasz się od własnego syna?

– Nie wiem, do diabła! Dlaczego musisz się pokazywać akurat w dzień mojego ślubu i robić mi taką przykrość? Jak możesz mnie prosić, żebym upokorzył kobietę, która jest dla mnie taka dobra? Nie mogę tak po prostu odejść i zostawić jej przy ołtarzu.

Pamela usiadła na ławce; po jej twarzy zaczęły spływać łzy.

– Nelson też był dla mnie dobry i bardzo kochał Zacha. Chciałam cię odnaleźć i powiedzieć, co się stało, ale znikłeś. Po latach, kiedy twoje nazwisko zaczęło się pokazywać w gazetach, chciałam napisać, lecz nie mogłam się zdobyć na odwagę. A może bałam się, że skrzywdzę Nelsona? Kiedy umarł, chciałam cię odnaleźć. Czułam się winna, jakbym biegła prosto od jego łoża śmierci w objęcia kochanka, ale przecież czekałam bardzo długo. Później Zachary zachorował, a kiedy mógł już pojechać do Chandler, ty byłeś zaręczony. Mówiłam sobie, że wszystko między nami skończone, ale w ostatniej chwili musiałam cię zobaczyć i powiedzieć ci, co się wydarzyło.

Usiadł obok niej i objął ją.

– Słuchaj, kochanie, zawsze byłaś romantyczką. Może nie pamiętasz naszych kłótni, ale ja tak. Razem było nam dobrze tylko na stogu siana. Dwie trzecie czasu byliśmy na siebie wściekli. Minęło tyle lat, że zapomniałaś tę gorszą część.

Pam wytarła nos w chusteczkę z koronką.

– Czy panna Chandler jest lepsza?

– Kiedy robię coś, co jej się nie podoba, wali mnie w głowę wszystkim, co jej wpadnie w rękę. Ty uciekałaś, ukrywałaś się i martwiłaś, czy jeszcze cię kocham.