Выбрать главу

Im dłużej myślała, tym bardziej rozpierał ją śmiech. Kane Taggert chciał ożenić się z damą, a ona była pewna, że sprosta temu wymaganiu. Ale kiedy zaczęła sobie przypominać wszystko, co wyprawiała, a on za każdym razem powtarzał, że nie miał pojęcia, co go czeka, żeniąc się z najprawdziwszą damą, wybuchnęła takim śmiechem, że wazon na stoliku zadrżał.

Trzymała się blatu stolika i wciąż się śmiała, aż nogi ugięły jej się w kolanach.

Panowie natychmiast wybiegli z pokoju.

– Houston, kochanie, dobrze się czujesz? – spytał Kane, biorąc ją pod pachy i usiłując ustawić prosto. Było to równie niemożliwe, jak postawienie wodorostu.

– Zakryłam czerwoną sukienkę – krzyczała – żeby ktoś nie pomyślał, że nie jestem damą, a teraz wysadziłam w powietrze pół więzienia! – Trzymała się rękami za brzuch, aż siadła na podłodze. – Czy kapelusz miałam prosto założony? – spytała. – Czy tkwił dokładnie na środku głowy, kiedy namawiałam tego siłacza do prezentowania muskułów?

– O czym ona mówi? – dziwił się Kane.

Edan też zaczął się śmiać.

– Zgubiłaś go w tańcu, Houston. Wziąłem wtedy z sobą butelkę whisky, bo się bałem, że będzie strasznie nudno na damskiej herbatce. – Nim skończył mówić, był obok Houston na podłodze i turlali się ze śmiechu. – A panna Emily! Nie mogę przejść obok jej herbaciarni, żeby się nie roześmiać.

Houston śmiała się tak, że nie mogła wyraźnie mówić.

– Och, Leander! Tak się starałam, i to przez tyle lat, żebyś się nie dowiedział o Sadie i innych sprawach.

Leander patrzył na nią z uśmiechem

– Wiesz, o czym ona mówi? – spytał Kane’a.

Odpowiedział mu Rafę:

– Ta słodka, delikatna istota, która wygląda, jakby umiała tylko haftować, powozi wozem zaprzężonym w cztery konie.

– Mogę i w dwanaście – oświadczyła i znów razem z Edanem zanieśli się od śmiechu.

– Potrafi też rozpłaszczyć chłopaka swojego wzrostu – dodał z dumą Kane – wyjść z własnego wesela, żeby szukać upartego męża, który zrobił z siebie idiotę przed całym miastem. Zapłaciła mojej kochance, żeby się wyniosła z miasta. No, a jak potrafi krzyczeć. – Przerwał w tym momencie i zawstydził się nieco.

Leander spojrzał na Houston – objęci z Edanem siedzieli na podłodze, pękając ze śmiechu. Zauważył, że Kane patrzy na Houston z dumą i miłością.

– I pomyśleć, że nazywałem ją lodowatą księżniczką – mruknął Lee.

Kane kołysał się na piętach i trzymając kciuki w szlufkach od paska powiedział:

– Ja stopiłem ten lód.

Lee i Rafę wybuchnęli śmiechem.

– Zrób lepiej coś z tym kawałkiem lodu, nim stopnieje do końca i zniknie w szparze od podłogi. Chyba nie chcesz jej stracić.

Kane pochylił się i wziął ją w ramiona.

– Nigdy nie pozwolę tej damie odejść.

Wciąż się śmiejąc, przytuliła się do niego, gdy niósł ją w kierunku schodów.

– O, nie. Nic nas nie rozdzieli – powiedział Kane. Ani inne kobiety, ani żadne moje dzieci, o których nie wiem, ani kat. Chyba dlatego tak ją kocham. Nie mam racji, Houston?

W jej oczach błyszczały gwiazdy. Gdy na niego spojrzała, szepnął jej do ucha tak, żeby nikt oprócz nich nie słyszał:

– Wyjaśnisz mi na górze, co to znaczy „prezentowanie muskułów”. I proszę, Houston, nie zacznij znowu się śmiać.

Jude Deveraux

***