Выбрать главу

— Zdecydowałem, że skoro mam mieć więź zobowiązań, równie dobrze może być to ktoś, komu na to pozwolę. — Ledwie zdążył złapać jej dłoń, nim wylądowała na jego policzku. — Dość mnie już na jeden dzień bito po twarzy.

Spojrzała nań roziskrzonym wzrokiem, wyszczerzone zęby chciały chyba przegryźć mu gardło. W więzi były teraz tylko wściekłość i wrzask, kłujące niczym sztylety. — Pozwoliłeś, by jakaś inna cię związała? — warknęła. — Jak śmiałeś! Kimkolwiek ona jest, dopilnuję, by stanęła przed trybunałem. Zadbam, by została wychłostana! Jesteś mój!

— Ponieważ mnie sobie wzięłaś, Alanna — uciął chłodno. — Gdyby więcej sióstr się dowiedziało, ty zostałabyś wychłostana. — Min powiedziała mu pewnego razu, że może ufać Alannie, że widziała, iż “ma w ręku” tę Zieloną oraz jeszcze cztery inne siostry. I oczywiście ufał jej, jakkolwiek w dość osobliwy sposób. Alanna również miała go w ręku, a tego sobie nie życzył. — Uwolnij mnie a zaprzeczę, że cokolwiek się wydarzyło. — Nie wiedział nawet, że jest to w ogóle możliwe, póki Lan nie opowiedział mu o sobie i Myrelle. — Uwolnij mnie, a ja uwolnię cię od twojej przysięgi.

Skłębiony gniew płynący doń przez więź osłabł, nie znikając jednak całkowicie. Jej oczy stały się spokojniejsze, a głos bardziej opanowany.

— Boli mnie ręka.

Wiedział, że boli. Przez więź mógł czuć ból. Puścił ją więc, ona zaś zabrała się do masowania nadgarstka w sposób znacznie bardziej ostentacyjny, niż ból sprzed chwili to usprawiedliwiał. Nie przestając, usiadła na drugim krześle i założyła nogę na nogę. Najwyraźniej się zastanawiała.

— Myślałam, jak to będzie, gdy się od ciebie uwolnię — oznajmiła na koniec. — Marzyłam o tym. — Zaśmiała się krótko, ponuro. — Prosiłam nawet Cadsuane, bym mogła jej przekazać więź. Wystarczające świadectwo, jak byłam zdesperowana, by prosić o coś takiego. Jeśli jednak ktokolwiek potrafi dać sobie z tobą radę, to tylko Cadsuane. Ale ona odmówiła. Wpadła we wściekłość, że proszę ją o coś takiego, pierwej nie spytawszy ciebie. Niemniej powiedziała, że nawet gdybyś się zgodził, to i tak nic z tego. — Rozłożyła ręce. — A więc jesteś mój. — Wyraz jej twarzy się nie zmienił, lecz gdy wypowiadała te słowa, radość znów rozbłysła. — Niezależnie od tego, jak cię zdobyłam, jesteś moim Strażnikiem i mam wobec ciebie zobowiązania. Jest to równie silne, jak przysięga, w której obiecałam, że będę ci posłuszna. W każdym calu. Tak więc nie oddam cię innej, póki nie przekonam się, że potrafi sobie z tobą właściwie radzić. Kto ci nałożył więź? Jeśli okaże się godna, pozwolę jej cię mieć.

Sama ewentualność, że Cadsuane mogłaby otrzymać jego więź sprawiała, że poczuł ciarki na plecach. Alanna nigdy nie potrafiła panować nad nim za pomocą więzi, on zresztą nie uważał, by potrafiła którakolwiek siostra, a o tej konkretnej jakoś nie pomyślał. Światłości!

— Co skłania cię do przypuszczenia, że jej wcale nie obchodzę? — zapytał, miast odpowiedzieć na pytanie Alanny. Zaufanie zaufaniem, ale nikt nie pozna odpowiedzi, jeśli to będzie od niego zależało. To co zrobiły Elayne, Min i Aviendha, mogło być dopuszczane przez prawo Wieży, niemniej powinny się obawiać czegoś znacznie gorszego niż kara ze strony innych Aes Sedai, gdyby wyszło na jaw, że połączyły się z nim w ten sposób. Usiadł na krawędzi łóżka, obracając flet w dłoniach. — Tylko dlatego, że odmówiła przyjęcia mojej więzi? Może ona nie jest równie niefrasobliwa wobec konsekwencji jak ty? Przybyła do mnie do Cairhien i została długo po tym, jak zniknęły wszelkie inne powody, prócz samej mojej osoby. Czy naprawdę mam wierzyć, że po prostu postanowiła odwiedzić swoje przyjaciółki w czasie, gdy ja tu przebywam? Przyprowadziła cię do Far Madding, żeby móc mnie znaleźć.

— Rand, ona w każdej chwili chce wiedzieć, gdzie jesteś — odparła Alanna lekceważąco — ale wątpię, czy bodaj w Seleisin da się znaleźć jednego pastuszka, który by sobie nie zadawał tego pytania. Cały świat chce to wiedzieć. Ja zdawałam sobie sprawę, że przebywasz na dalekim południu, że od wielu dni nie zmieniłeś miejsca pobytu. Nic więcej. Kiedy dowiedziałam się, że ona i Verin wybierają się tutaj, błagałam ją... błagałam na kolanach!... zanim pozwoliła mi jechać ze sobą. Ale sama nie wiedziałam, że cię tu zastanę, póki nie wyszłam z bramy na wzgórzach ponad miastem. Przedtem sądziłam, że będę musiała Podróżować co najmniej połowę drogi do Łzy, zanim cię znajdę. Podróżowania nauczyła mnie Cadsuane, kiedy tu przybyłyśmy, tak więc nie sądź, że w przyszłości znowu mi łatwo uciekniesz.

Cadsuane nauczyła Alannę Podróżować? Stąd jednak dalej nie wynikało, kto nauczył Cadsuane. Podejrzewał, że nie ma to większego znaczenia.

— A Damer i pozostali zgodzili się na nałożenie im więzi? Czy te siostry po prostu sobie ich wzięły w taki sposób, jak ty postąpiłaś ze mną?

Delikatny rumieniec zabarwił jej policzki, lecz głos brzmiał mocno.

— Słyszałam, jak Merise pytała Jahara. Wyrażenie zgody za brało mu dwa dni, ona zaś nigdy w mojej obecności nie wywierała na niego nacisków. Nie mogę nic powiedzieć o pozostałych jednak jak mówi Cadsuane, sam możesz ich zapytać. Rand, musisz zrozumieć, ci ludzie naprawdę bali się wracać do tej twojej “Czarnej Wieży”. — Jej usta skrzywiły się, wypowiadając te słowa.— Bali się, że zostaną obciążeni winą za atak na ciebie. A gdyby zwyczajnie uciekli, ścigano by ich niczym dezerterów. Rozumiem, że takie są twoje stałe rozkazy? Dokąd mieli się udać, wyjąwszy Aes Sedai? A poza tym, postąpili bardzo dobrze. — Uśmiechnęła się, jakby zobaczyła właśnie coś ładnego, a w jej głosie zabrzmiało podniecenie. — Rand, Damer odkrył sposób na Uzdrowienie ujarzmienia! Światłości, nie potrafię nawet wypowiedzieć tego słowa, żeby mi język nie stawał kołkiem. Uzdrowił Irgain i Ronaille, i Sashalle. One również złożyły ci przysięgi, jak wszystkie pozostałe.

— Co masz na myśli, mówiąc: wszystkie pozostałe?

— Mam na myśli wszystkie siostry, przetrzymywane przez Aielów. Nawet Czerwone. — Ostatnie słowa wypowiedziała takim tonem, jakby sama nie potrafiła w nie uwierzyć, w czym nie było nic dziwnego, niewiara w więzi przeszła jednak w swoiste napięcie, gdy zdjęła nogę założoną na nogę i pochyliła się ku niemu z błyskiem w oku. — Każda jedna przysięgła i zgodziła się odcierpieć pokutę, jaką nałożyłeś na Nesune i tamtych pierwszych pięć. Ale Cadsuane im nie ufa. Nie pozwoliła im wziąć żadnego ze Strażników. Przyznaję, że z początku sama nie miałam pewności, wierzę jednak,że ty im potrafisz zaufać. Złożyły ci przysięgę. Wiesz, co to znaczy dla siostry. Nie jesteśmy w stanie złamać przysięgi, Rand. To niemożliwe.

Nawet Czerwone. Był zaskoczony, kiedy tych pierwszych pięć wziętych do niewoli zaoferowało się z przysięgą wierności, Elaida wysłała je, aby go porwały i faktycznie tak się stało. Pewien był, że ich zachowanie zawdzięcza swoim możliwościom ta’veren, niemniej możliwości te tylko zmieniały już istniejące szansę, jedna na milion stawała się pewnością. Trudno było wszakże uwierzyć, że Czerwona siostra w dowolnych okolicznościach przysięgnie mężczyźnie, który potrafił Przenosić.

— Potrzebujesz nas, Rand. — Wstała, przebierając nogami, jakby chciała przejść się po dywanie, stała tylko jednak i patrzyła na niego, nawet nie mrugając. Dłońmi wygładziła spódnice, ale chyba nie zdawała sobie sprawy z mimowolnego gestu. — Potrzebujesz poparcia Aes Sedai. Bez niego będziesz musiał podbić wszystkie narody, co jak dotąd nie szło ci szczególnie świetnie. Bunt w Cairhien może ci się wydawać sprawą zakończoną, jednak nie wszystkim podoba się Dobraine w roli twojego Zarządcy. Wielu może przejść na stronę Torama Riatina, jeśli się pojawi. Jak słyszałyśmy, Wysoki Lord Darlin zamknął się w Kamieniu, skąd piastuje władzę nad Łzą jako twój Zarządca, lecz tamtejsi buntownicy jakoś nie chcą tłumnie opuszczać Bagien Haddon, by wyrazić mu swoje poparcie. Jeśli zaś chodzi o Andor, Elayne Trakand może sobie głosić, że poprze cię, gdy zasiądzie na tronie, mimo to kazała twoim żołnierzom się wynieść z Caemlyn, a ja gotowa jestem pójść z dzwoneczkami na Ugór, jeżeli pozwoli im pozostać w Andorze po koronacji. Siostry mogą ci pomóc. Elayne nas posłucha, buntownicy w Cairhien i Łzie także. Od trzech tysięcy lat Biała Wieża kładzie kres wojnom i tłumi bunty. Może ci się nie podobać traktat, jaki Rafela i Merana wynegocjowały z Harine, zdobyły jednak wszystko, o co prosiłeś. Światłości, człowieku, pozwól sobie pomóc!