Выбрать главу

Mistrz Eliksirów uśmiechnął się swoim najbardziej szyderczym uśmiechem.

- Nie zrozumiałeś nic z tego, co ci powiedziałem, Potter.

Harry zmarszczył brwi. Jak to nie zrozumiał? Rozumiał doskonale!

- Ale...

- Ta rozmowa była całkowitą stratą czasu. A ty już od dawna powinieneś wykonywać moje polecenie! Jeżeli myślisz, że swoim paplaniem uda ci się uniknąć szlabanu, to znalazłeś się już daleko poza horyzontem głupoty! - warknął Severus, biorąc do ręki książkę o bardzo długim i skomplikowanym tytule, którą odłożył na stolik zaraz po przybyciu Harry'ego. - Więc bierz się w końcu do roboty, jeżeli nie chcesz dostać o wiele boleśniejszej kary! - Po tych słowach pogrążył się w lekturze.

Żołądek Harry'ego skurczył na tę wzmiankę. Spuścił oczy i spojrzał na leżący przed nim pergamin. Wiedział, że rozmowa dobiegła końca i nie wyciągnie od Severusa już ani słowa.

Part 2

Nawet nie dotknął leżącego obok pióra. Jego umysł podążył ciemnymi, tajemniczymi ścieżkami do mrocznych miejsc w jego duszy, które pragnęły zostać uwolnione. Hmm... Prawdę powiedziawszy, to stanowczo wolał dostać inną karę, niż siedzenie i przepisywanie nudnego zdania. Przecież tak bardzo za nim tęsknił. A Severus napisał, że "się nim zajmie"... Więc dlaczego tego nie robił, tylko kazał mu odrabiać szlaban? To było nie w porządku!

Jego oczy mimowolnie powędrowały ku mężczyźnie. Severus siedział wyprostowany w fotelu. Nawet czytając książkę sprawiał wrażenie kogoś, kto bez mrugnięcia okiem mógłby zadać bardzo dużo bólu...

Ta myśl sprawiła, że coś w sercu Harry'ego szarpnęło się. Przełknął ślinę, starając się odgonić takie myśli.

Nie, Severus dał mu zadanie. Musi je wykonać! Nie będzie go prowokował. Powstrzyma się! Przecież pamiętał, co się ostatnio stało...

No właśnie. Pamiętał.

Ponownie zerknął na mężczyznę. W jego głowie kołatały bardzo niebezpieczne pomysły, podsycane wspomnieniami, w których leżał z głową wciśniętą fotel, podczas gdy Snape...

Zamrugał kilka razy, przeganiając obrazy, które działały niezwykle... stymulująco na jego spięte ciało.

Cholera!

Zerknął ponownie. Nogi Severusa nie były skrzyżowane, tylko lekko rozstawione. Wzrok Harry'ego mimowolnie powędrował ku wypukłości pod czarnym materiałem spodni. Oblizał wargi, czując gwałtowny przypływ gorąca.

A jeżeli by tak...?

Czuł, że zaczyna kręcić mu się w głowie. Mroczna część jego duszy krzyczała, szarpała się, pragnąc się uwolnić i zdobyć to, czego pragnęła. To, po co tu przyszła. To właśnie ona wyszeptała mu do ucha:

"Zrób to!"

A on posłuchał.

Jego ręce powędrowały do koszuli. Zaczął ją powoli rozpinać. Rozsunął ją, ukazując swoją bladą klatkę piersiową. Drżącymi palcami poluzował krawat i ściągnął go przez głowę.

Twarz Severusa zasłonięta była książką. Harry wbił w niego intensywne spojrzenie i cicho odpiął guzik swoich spodni. Rozchylił nogi i sięgnął pod materiał slipów. Zdusił jęk, kiedy palce musnęły sztywną erekcję. Zagryzł wargę, bardzo delikatnie uniósł penisa i oparł go o swój brzuch, pozwalając, by sam czubek wystawał spod materiału.

To Severus powinien go dotykać. To jego chłodne palce powinny zaciskać się wokół niego...

Zacisnął powieki, czując gwałtowny przypływ żaru. Gdy je uniósł i skierował wzrok w stronę siedzącego naprzeciw mężczyzny, miał wrażenie, że jego oczy płoną. Położył dłoń na swoim brzuchu i powoli przesunął ją w górę, przez klatkę piersiową, aż do szyi.

Mistrz Eliksirów poruszył się. Harry wstrzymał oddech.

- Potter, przestaniesz w końcu się na mnie gapić i zajmiesz się...? - Głos nagle zamarł, kiedy książka została odsunięta na bok. Oczy Severusa rozszerzyły się. Harry miał wrażenie, że został przygwożdżony spojrzeniem do fotela i nawet gdyby chciał, nie byłby w stanie się uwolnić.

"No dalej!" - podszeptywał głos w jego głowie.

Oblizał wargi i zmrużył oczy, patrząc wprost w płomienie szalejące w czarnych źrenicach mężczyzny. Severus znalazł się przy nim w ułamku sekundy.

Harry wstrzymał oddech, kiedy wbiło się w niego rozżarzone spojrzenie. Odchylił głowę do tyłu, przyjmując wygodniejszą pozycję. Jego ciało wibrowało z niecierpliwości.

- Nie potrafisz się powstrzymać, prawda, Potter? - wyszeptał Snape, pochylając się nad Harrym i wkładając rękę w jego slipy. Kłujący chłód przeszył ciało chłopca. Zakwilił, kiedy zimna dłoń złapała jego penisa i mocno ścisnęła. - Zawsze musisz być nieposłuszny, co? A więc teraz dostaniesz taką karę, na jaką zasługujesz.

Ścisnął mocniej. Harry jęknął i szarpnął biodrami. Złapał szatę mężczyzny i przyciągnął go do siebie. Drżącymi palcami zaczął odpinać guziki.

- O nie, Potter. Na to ci nie pozwolę - warknął Severus, chwytając ręce Harry'ego i odciągając je od siebie. Wcisnął kolano pomiędzy jego uda, opierając je na fotelu i wbijając w jego krocze.

Harry zakwilił i uderzył głową o oparcie.

- Chcesz się bawić? Chcesz prowadzić swoje dziecinne gierki? Nie ze mną, Potter! - syknął mężczyzna i szarpnął go za włosy.

Eksplozja bólu. Ale jakże cudownego...

Tak, właśnie tak!

Wyciągnął ręce i ponownie złapał szorstką szatę, próbując przyciągnąć do siebie chłodne ciało.

- Znowu ignorujesz moje polecenie? - prychnął Severus, chwytając go za ręce i silnym szarpnięciem je odciągając na boki. - Będę musiał dać ci taką karę, żeby raz na zawsze odechciało ci się mnie prowokować!

Kolejna eksplozja. Ale tym razem nie bólu.

Przyjemności.

Ciało Harry'ego wygięło się. Szarpnął głowę i przybliżył usta do ucha mężczyzny. Z jego drżących warg wyrwały się tylko dwa, zachrypnięte słowa:

- Zerżnij mnie...

Poczuł, jak ciało Snape'a sztywnieje. Zanim zdążył się zorientować, został podniesiony z fotela i rzucony na stolik. Słyszał odgłos upadających na podłogę przyborów. I książki, którą czytał Severus.

Mężczyzna znalazł się przy nim w tym samym momencie. Jednym szarpnięciem przewrócił go na brzuch. Harry poczuł przyciskający mu się do policzka chłodny blat. W tym samym momencie jego ciało przeszyło ciepło magii. Krzyknął, kiedy coś złapało jego ręce i wykręciło je do tyłu, unieruchamiając mu je za plecami. Coś innego uniosło jego biodra do góry, przytwierdzając jego kolana do powierzchni stołu. Spróbował się poruszyć, ale nie był w stanie. Mógł tylko klęczeć, z wypiętymi pośladkami i związanymi z tyłu rękami.