Выбрать главу

Pacino skinął głową i zerknął na Vermeersa. Młody oficer też skinął głową, jakby go naśladował.

– Czterysta metrów, panie kapitanie – zameldowała Vickerson. – Z trzeciej wyrzutni płynie tyle wody, że zalewa pokład w odległości sześciu metrów, sir.

– Wykonać cykl otwarcia i zamknięcia wrót zewnętrznych trzeciej wyrzutni – rozkazał Pacino. – I cała naprzód maksymalna.

Nawet w czerwonym świetle sterowni Vermeers wyraźnie zbladł. Jeśli pełna szybkość na głębokości testowej była niebezpieczna, to maksymalna wręcz samobójcza. Zwłaszcza że okręt nie przeszedł jeszcze testów morskich. Gdy Devilfish przyspieszył do maksimum, pokład pod stopami Pacina zaczął wibrować.

– Tak jest, sir, otwarcie wrót zewnętrznych trzeciej wyrzutni. Wrota otwarte. Zamknięcie wrót zewnętrznych.

Pacino czekał.

– Sir, z trzeciej wyrzutni znów tylko trochę kapie.

– Bardzo dobrze. Oficer pokładowy, podejść okrętem na sto sześćdziesiąt siedem metrów, kąt wzniosu trzydzieści stopni.

Pokład uniósł się stromo. W kuchni okrętowej na górnym poziomie rozległ się hałas tłuczonych naczyń, na środkowym poziomie spadło kilka książek i innych przedmiotów. Ledwo odgłosy ucichły, pokład wrócił do poziomu.

– XO – powiedział oschłym tonem Pacino – uważam, że mogłeś lepiej wysztauować okręt. Mam zrobić jeszcze kilka takich ewolucji czy już wiesz, w czym problem i potrafisz to rozwiązać?

– Zajmę się tym, sir.

– OOD, chcę, żebyś powoli zwiększała szybkość…

– Sir, już płyniemy z maksymalną…

– …przez stopniowe podnoszenie mocy reaktora o jeden procent w uzgodnieniu z manewrową, aż do włączenia się sygnalizacji przegrzania łożysk głównych. Wtedy obniżysz moc o jeden procent, co będzie odpowiadało szybkości alarmowej. Zanim zaczniesz, dopilnuj, żeby wachtowy oficer techniczny całkowicie otworzył zawory chłodnicy oleju.

– Tak jest, panie kapitanie – odpowiedziała Vickerson, tym razem spokojniej, i sięgnęła po telefon.

– Panie kapitanie, przecież pan wie, że zwiększenie mocy powyżej stu procent zniszczy reaktor i spowoduje wysokie napromieniowanie okrętu – wtrącił się Vermeers. – Wrócimy do stoczni na dwa lata, jeśli przekroczy pan sto dziesięć procent.

– Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, XO, z tego, że Snarc już podgrzewa dwanaście pocisków manewrujących.

Pacino stał na stanowisku dowodzenia, czuł pod stopami dygotanie pokładu Devilfisha i czekał na dotarcie do punktu przechwycenia Snarca.

Prezes firmy Cyclops Systems Incorporated, Colleen O’Shaughnessy Pacino, projektowała obecną generację podwodnych systemów kierowania walką, odkąd SSNX po raz pierwszy wyszedł w morze. Colleen i Michael Pacino odnieśli wtedy wielki sukces, Cyclops dostał większy, bardziej lukratywny kontrakt i pobrali się. Ale dobre czasy minęły i teraz Colleen musiała tłumaczyć się przed Kongresem z porażki programu Tigershark. To był jej największy problem, dopóki dwadzieścia godzin temu mąż nie zawiadomił jej o koszmarze, który spotkał Anthony’ego Michaela.

– Oczywiście, że polecę – odpowiedziała, usiadła w łóżku i odgarnęła z twarzy kruczoczarne włosy.

Lot helikopterem trwał wiele godzin. W końcu śmigłowiec zawisnął nad Explorerem II i opuścił Colleen na pokład rufowy. Zanim zabrano ją do wnętrza okrętu, zdążyła przemoknąć i przemarznąć.

Komandor Peter Collingsworth przywitał ją w wąskim korytarzu. Był bardzo wysoki i potężnie zbudowany, ale mógłby zrzucić kilka kilogramów. Miał rudą brodę i zmierzwione, rudawobrązowe włosy, wesołe, niebieskie oczy, piegowaty nos i mocny uścisk dłoni. Mówił wysokim głosem, który nie pasował do jego sylwetki, był otwarty i przyjazny. Colleen zrzuciła kaptur, wytarła włosy ręcznikiem i uścisnęła dłoń komandorowi Królewskiej Marynarki Wojennej.

– Colleen Pacino – przedstawiła się. – Kontrahent resortu obrony. Przysyła mnie admirał Patton. Jeden z ocalałych członków załogi Piranii to mój pasierb.

Collingsworth skłonił się z powagą i puścił jej dłoń.

– Witam na pokładzie Explorera II. Dowodzę tą operacją. Kapitan okrętu nazywa się Kenneth Knowles. Jest na mostku. Zaproponowałbym pani coś do picia, ale przypuszczam, że chce pani od razu zająć się sprawą. Może pani skorzystać z tej wolnej kajuty, wziąć prysznic i przebrać się w suchy kombinezon. Spotkamy się w sterowni za pięć minut.

Colleen skinęła głową i weszła do kajuty. Wzięła gorący prysznic, wytarła się i włożyła brytyjski kombinezon z dziwnymi emblematami powyżej kieszeni. W korytarzu czekał na nią jeden z członków załogi, który zaprowadził ją do sterowni. Duże pomieszczenie wypełniały monitory, komputery, aparatura radiowa i inne urządzenia. Collingsworth rozmawiał z jednym ze swoich oficerów, słyszała jego spokojny, pewny głos. Kiedy skończył, podszedł do Colleen. Spodziewała się, że będzie mówił o złej pogodzie i przekonywał ją, że akcja ratownicza zajmie zbyt wiele czasu.

– Sytuacja wygląda tak, pani Pacino. Emerald odpłynął stąd z powodu sztormu. Odłączył się od hydrofonów i zostawił boję lokalizacyjną nad wrakiem. Teraz ją wyciągamy. Kiedy będzie na pokładzie, uruchomimy system stabilizacyjny, żeby utrzymać się w miejscu nad wrakiem. Potem opuścimy za burtę pojazd głębinowy ze sprzętem do przecinania kadłuba.

– Gdzie jest ten pojazd?- zapytała Colleen. – Nie widziałam go na pokładzie.

– Jest w ładowni okrętu. Schodzi w dół z jego wnętrza, więc pogoda nie ma dla nas znaczenia. Dwa wysięgniki opuszczają go pod kil i wobec tego może wrócić nawet w czasie huraganu. Mówi się, że wraki okrętów podwodnych pasują do złej pogody jak mleko do herbaty. Admiralicja nie pozwoliłaby na to, żeby niewielki sztorm przeszkodził nam w akcji ratowniczej.

Colleen uśmiechnęła się szczerze po raz pierwszy od wielu dni.

– Nie przeprowadzimy operacji zgodnie z planem, bo nie mamy na to czasu. Według chłopaków z Emeralda odgłosy z wnętrza kadłuba ucichły kilka godzin po tym, jak kapitan Catardi przekazał wiadomość, że jest mu strasznie zimno i spada poziom tlenu. Jeśli nie wydostaniemy tych ludzi w ciągu czterech godzin, cała akcja będzie stratą czasu. Proponujemy użycie eksperymentalnego i potencjalnie niebezpiecznego palnika z plazmowym ładunkiem wybuchowym nad modułem dowodzenia DSV-a okrętu podwodnego. Chodzi o to, że chcemy przeciąć grubą stal w ciągu minut, a nie w ciągu godzin. Jednak energia potrzebna do stopienia materiału kadłuba okrętu podwodnego może się okazać groźna dla ludzi uwięzionych wewnątrz, może nawet rozerwać kadłub DSV-a. Ale nie mamy innego wyjścia, czas jest tutaj czynnikiem decydującym. Zgadza się pani na użycie tej metody?

– Ile to potrwa? – zapytała Colleen.

– Godzinę.

– Więc niech pan się pospieszy.

Collingsworth skinął głową, pobiegł w głąb korytarza i zniknął w otworze włazu. Colleen spojrzała na zegarek. Za godzinę Anthony Michael powinien powrócić. Żywy lub martwy.

– Jeden, wyświetl mapę morską z kręgiem zasięgu pocisków manewrujących i naszą pozycją, pokaż też przewidywany czas przybycia do granicy zasięgu. Dobrze, teraz wywołaj procedurę celowniczą ze zbliżeniami następujących lokalizacji do selekcji celów.

Krivak nie miał pojęcia, na jakiej długości i szerokości geograficznej leży Biały Dom, więc przeszukiwał podziałką Waszyngton, dopóki go nie znalazł. Zatwierdził cel i przeszedł do następnego pocisku. Obawiał się trochę, że Jeden Zero Siedem może nie wystrzelić pocisków, ale musiał zaczekać do momentu ich odpalenia, żeby się o tym przekonać.