Выбрать главу

Wybuch śmiechu. Wszyscy pchali się bliżej.

– Chodzi o to, że tym razem uniknęliśmy tragedii. Mam nadzieję, że przy następnej wizycie w księgarni tylko napiję się herbaty i przejrzę najnowsze bestsellery. Kto ma jeszcze jakieś pytania?

Wszyscy podnieśli ręce, w sali znowu zawrzało. Savich rozejrzał się. Skinął w stronę Mercer Jones, długoletniego dziennikarza działu kryminalnego Washington Post. Przez lata Mercer napisał na jego temat kilka historii.

– Agencie Savich – powiedział Mercer niskim, grubym głosem. – Dlaczego FBI bierze udział w strzelaninie w Georgetown? A nie waszyngtońska policja? Co się tutaj właściwie dzieje? Po co ścigaliście tę Pearl Compton?

Mercer był dobry, jak zwykle, i zrobił mu doskonałe wprowadzenie.

– Trafne pytania – odparł Savich. – Podam teraz państwu kilka istotnych informacji. – Spojrzał na Jimmy'ego Maitlanda, który skinął głową.

– Jak wiadomo, senator John James Abbott zginął ostatnio w wypadku samochodowym – przerwał na chwilę. – W tej chwili uważamy, że jest możliwe, że Pearl Compton, zabójczym, która umarła ubiegłej nocy, była zamieszana w jego śmierć. Wznowiliśmy śledztwo w tej sprawie.

Oczywiście Rachael i pan Maitland zgodzili się z tym. W końcu całe to przedstawienie było po to, żeby ją chronić.

Po co ją zabijać, jeżeli FBI już wie wszystko, co ona wiedziała? Media oszalałyby i zaczęłyby węszyć. Dotarłyby do Rachael, ale zajęłoby im to trochę czasu. Jeśli ktoś z rodziny senatora Abbotta za tym stoi, powinien zacząć się bać.

Ze strachu można popełnić błędy. Tak jak oczekiwał, najpierw nastąpiła chwila głuchej ciszy, a potem pandemonium.

Milly Cranshaw, gospodyni programu Night Lights w telewizji PB S, krzyknęła:

– Agencie Savich, oficjalne oświadczenie brzmiało, że senator Abbott jechał pod wpływem alkoholu i stracił panowanie nad samochodem. Pan twierdzi, że ktoś wynajął tę kobietę, żeby zamordował senatora Abbotta? Kto mógł to zrobić? I dlaczego?

Savich uśmiechnął się do niej. Na Milly można było zawsze liczyć: zasypała go pytaniami, spośród których mógł wybierać.

– Czy Pearl Compton została wynajęta, żeby to wyglądało na wypadek? – dodał Thomas Black z CBS, którego siwe, krzaczaste brwi sięgały niemal do linii włosów.

– Chcę tylko powiedzieć, że prowadzimy dochodzenie, czy Pearl Compton była w to zamieszana.

– Ale komu zależałoby na śmierci senatora Abbotta?

– Myśli pan, że to sprawka terrorystów?

– Ale nikt się nie przyznał – krzyknął Mercer.

Savicha znowu zasypano pytaniami. Rozpoznawał wiele głosów, ale wkrótce głosy zamieniły się w kakofonię, a ludzie zaczęli się kłócić między sobą.

Czas to przerwać. Savich uniósł rękę. Sala ucichła.

– Przesłuchujemy wszystkich związanych z senatorem Abbottem, zarówno służbowo, jak i prywatnie.

– Na jakiej podstawie podważa pan fakt, że jego śmierć była wypadkiem? – krzyknął Bert Mintz z telewizji Fox.

– Sądzimy, że senator Abbott nie brał do ust alkoholu przez przynajmniej osiemnaście miesięcy przed swoją śmiercią. Od tamtej pory nie prowadził też samochodu. Mamy dużo informacji w toczącym się śledztwie, ale w tej chwili nie jesteśmy gotowi na ich ujawnienie.

Wiedział, że to, co właśnie powiedział, na pewno usłyszy dziś w wiadomościach.

Wtedy nastąpiły jakieś dwie sekundy przenikliwej ciszy, coś, co Savichowi wydawało się niemożliwe, a potem oczywiście znowu zaczął się krzyżowy ogień pytań.

– Będziemy na bieżąco informować państwa o wynikach śledztwa. Dziękuję.

Savich zszedł z podium pośród kakofonii krzyków, tuż za nim Jimmy Maitland. Jego szef był sprytny. Nie ma mowy, żeby pan Maitland sam miał zamiar stawić czoło tej szalonej bandzie.

Savich, Sherlock i Maitland byli w pogotowiu, żeby słuchać pytań skierowanych bezpośrednio do nich. Dyrektor Mueller jak zwykle zaskoczył ich swoją zwykłą uprzejmą skutecznością.

– W naszych rękach jest wiarygodność FBI, Savich – szepnął Maitland do Savicha. Podrapał się po krótko ostrzyżonych włosach.

– Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że teraz najważniejsze to chronić Rachael i dociec prawdy – odparł. Maitland pokiwał głową, potem roześmiał się.

– Spójrzcie na ich miny. Myślałem, że stary Jerry Webber z Post spadnie z krzesła. To byłaby sensacja. Maitland westchnął.

– Mimo wszystko trudno mi uwierzyć w to, że ktoś zabił Jimmy'ego. Nie zauważyłem, że przestał pić, ale w końcu widywałem go zaledwie co kilka miesięcy. Rachael jest tego zupełnie pewna?

Savich pokiwał głową.

– Wiesz, że media natychmiast się o niej dowiedzą, a teraz mają motywację – powiedział Maitland. – Gotowi koczować na trawniku pod domem Abbottów. Tak, jak powiedziałeś, nasze oświadczenie powinno chronić j ą przed dalszymi zamachami na jej życie. Zrób z tym porządek, Savich, i to szybko.

Dyrektor Mueller powtórzył to, co powiedział Maitland:

– Zajmij się tym, Savich. Szybko. Prezydent jest bardzo zaniepokojony. Uśmiechnął się do Sherlock i wyszedł w otoczeniu trzech swoich pracowników. Sherlock zwróciła się do Maitlanda:

– Czy senator Abbott opowiadał panu o swojej córce?

– Tak, był bardzo szczęśliwy, ale nie powiedział mi zbyt wiele o jej pochodzeniu. Wydawał się bardzo podekscytowany tym, że ją odnalazł. Był w dobrym humorze. – Maitland pokiwał głową. – Ale sześć tygodni później zginął. To głębokie, paskudne kłębowisko żmij. Dyrektor ma rację, trzeba to załatwić raz na zawsze.

– Mam nadzieję, że niedługo to nastąpi – powiedział Savich. – Może przyjdzie pan do nas dziś wieczorem? Pozna pan Rachael Janes Abbott.

– Czemu nie? A co z doktorem MacLeanem? Wiadomo coś nowego? Savich uśmiechnął się.

– Mamy pewne wskazówki. A teraz, zechce nam pan wybaczyć, ale wzywają nas pilne sprawy – powiedział, po czym chwycił rękę Sherlock i odszedł, a Maitland patrzył za nimi, kiwając głową. Nagle przypomniał sobie ojca Savicha, Bucka.

Savich, szalony kowboj, który w życiu złapał więcej przestępców, niż on sam. Przypomniał sobie, jak kiedyś był z Buckiem w barze w Dallas. Wszedł tam brzuchaty facet w czarnej skórze, szukając pretekstu do bójki. I, głupiec, wybrał Bucka. Maitland uśmiechnął się do siebie, kiedy pomyślał o brzuchatym facecie zwijającym się z bólu na podłodze.

Nie mógł doczekać się spotkania z córką Jimmy'ego. Ciekawe, co była żona Jimmy'ego, Jacqueline i jego córki myślały na temat Rachael?

32

Biurowiec Hart, siedziba główna Senatu

Waszyngton

Jack uścisnął dłoń Grega Nicholsa i pokazał mu swoją legitymację. Od razu zauważył, że Nichols patrzył na Rachael z przesadnym zainteresowaniem.

– Miło cię znowu widzieć, Rachael – powiedział ciepłym głosem i uśmiechnął się. Kiedy uścisnął jej dłoń, przytrzymał ją.

Tego Jack się nie spodziewał. I nie podobało mu się to. Nicholas odchrząknął i jeszcze raz spojrzał na nią zbyt obcesowo. Był wysoki, wysportowany, Jack nie dostrzegł na nim ani grama tłuszczu. Ciemnoniebieski uszyty na miarę garnitur leżał na nim jak ulał. Jasnobrązowe włosy były ułożone przez bardzo utalentowaną parę rąk, a jego zęby były równie śnieżnobiałe jak jego koszula. Wyglądał na człowieka rozsądnego, silnego, absolutnie godnego zaufania. Rachael też się do niego uśmiechała. Jack wiedział, że ma trzydzieści siedem lat, i jest człowiekiem bardzo wpływowym i poważanym w Kongresie. Ma tak wysoką pozycję, że w ciągu zaledwie dwóch tygodni odszedł z pracy u jednego wysoko postawionego senatora do innego.