– Tak.
– Szczerze mówiąc, jak dla mnie to brzmi mało przekonująco, na pewno nie dość wiarygodnie, żeby FBI wznowiło śledztwo. Musi być coś jeszcze. – Popatrzył znacząco na Jacka, który tylko potrząsnął głową. Nichols mówił dalej. – Dużo o tym myślałem i nie wierzę, że został zamordowany. Nie, to nie ma sensu. Uważam, że popełnił samobójstwo, oczywiście nie powiedziałem tego nikomu.
A wtedy ty przyszłaś i powiedziałaś mi, że zamierzasz wyznać winę swojego ojca, chciałaś wszystkim o tym opowiedzieć.
– Owszem, właśnie to zamierzałam zrobić, i niewykluczone, że zrobię.
– Chcesz wiedzieć, dlaczego powiedział mi, że wszystko ujawni, Rachael? – zapytał Nichols. Warkocz na chwilę zakręcił się wokół jej policzka i Nichols patrzył na niego. Potem powiedział powoli:
– Uważam, że senator Abbott powiedział mi o tym, bo chciał, żebym mu to wyperswadował.
– To ciekawa teoria – przyznał Jack. – Co mu pan odpowiedział?
– Powiedziałem mu, że najgorszy błąd, jaki mógłby popełnić, to ujawnić historię o zabiciu dziewczynki, ponieważ media rozszarpałyby go, robiąc z niego potwora. On nie był potworem, ale tak by się to skończyło. Media nie wzięłyby pod uwagę czegoś takiego jak nieskazitelny charakter, troska o każdego człowieka w tym kraju, daleko idące zmiany w ustawodawstwie, które przeprowadził.
Nie, media zignorowałyby wszystko, co dobre, uważając to za mało istotne. Powiedziałem mu, że zrujnowanie jego kariery będzie tylko pierwszym ciosem, który otrzyma. Potem będą plotki na temat jego rodziny, wyssane z palca historie i insynuacje. Zostałyby w to wciągnięte jego córki i ich rodziny.
Co do Abbottów, znaleźliby malkontentów, przeprowadzili wywiad z każdym, kto wystąpiłby przeciw tej rodzinie. Naturalnie partii nie jest potrzebny taki skandal.
– Ale senator Abbott zdawał sobie z tego sprawę – powiedział Jack. – Dokładnie to wszystko przemyślał, długo walczył ze sobą. Wiedział, co może się stać, a mimo to zdecydował się działać, nie zważając na twoje argumenty.
– Być może. Ale może słysząc, jak ktoś, czyli ja, mówi o tym głośno, występując w roli adwokata diabła, zmienił zdanie. Tak, jak powiedziałem, uważam, że naprawdę chciał, żebym go od tego odwiódł. Agencie Crowne, ja też walczyłem z całych sił, zastanawiając się w nieskończoność, czy wiara w senatora Abbotta była właściwą rzeczą, ale widzi pan, znałem człowieka, znałem jego serce.
Wiem też, że śmierć tej małej dziewczynki była okropnym wypadkiem, czymś, czego można było uniknąć gdyby on… cóż, gdyby w tym ułamku sekundy wszystko ułożyło się inaczej, ale lak się nie stało i dziecko umarło niepotrzebnie.
Próbowałem uzmysłowić mu, że to był wypadek, próbowałem uwolnić go z jego prywatnego piekła. Wahał się, pod koniec jego życia nigdy nie byłem pewny tego, co powie następnego dnia.
Będę szczery. Po prostu nie byłem pewny, o czym myślał w chwili śmierci. Przyznam, że posłużyłem się Rachael.
Powiedziałem mu, że media szczególnie będą nękać ciebie, Rachael, twoją matkę i jej rodzinę. Czy to w porządku mieszać cię do lego wszystkiego?
Teraz nie żyje, a my nigdy nie dowiemy się, co zamierzał zrobić – zamilkł, zaczął nerwowo przebierać palcami, stukając nimi o gładko ogolony policzek. – I w końcu, czy naprawdę zrezygnowałby ze stanowiska i wyznał wszystko publicznie? Nie wiem. Kiedy umarł, to stało się dyskusyjne. Nie wiem, co jeszcze mogę panu powiedzieć, agencie Crowne.
– Cóż, właśnie usiłujemy się tego dowiedzieć, Greg – powiedział Jack.
33
Twarz Nicholsa poczerwieniała z wściekłości.
– Myśli pan, że kłamię? Chcecie wrobić kogoś w to morderstwo i wybraliście mnie? To wariactwo, jesteście stuknięci.
– Faktem jest, Greg, że mamy mały krąg podejrzanych – przerwał mu Jack. – Zgodzisz się, że senator Abbott wtajemniczył tylko ciebie, swoją rodzinę i Rachael. Znasz jeszcze kogoś, komu o tym powiedział?
– Nie, nie znam, ale mogli też być inni. Miał wielu przyjaciół, a wszyscy współpracownicy podsłuchują przez każdą dziurkę od klucza.
Wciąż ciężko oddychał, a jego prawa dłoń zaciśnięta była w pięść.
– Rachael, pamiętasz, tuż po jego pogrzebie powiedziałaś mi, że chcesz spełnić jego życzenie, chciałaś rozgłosić wszem i wobec o spowodowaniu przez niego tragicznej śmierci tej małej dziewczynki?
– Tak, pamiętam – odparła. – Nadal chcę to zrobić. W głębi duszy wierzę, że nie zmienił swojego zdania, nie on, i ktoś zabił go, żeby go uciszyć. Czy to ty, Greg?
– Nie, to nie ja. Posłuchaj, Rachael, żadne z nas nie wie, co twój ojciec myślał w tym ułamku sekundy przed śmiercią, jaką w tamtej chwili podjął decyzję.
– Pamiętam, że tamtego wieczoru Jimmy był bardzo małomówny – powiedziała Rachael. – Pocałował mnie, poklepał po policzku, wezwał swojego kierowcę i wyszedł, nie mówiąc mi, dokąd jedzie. Jego kierowca powiedział policji, że podrzucił Jimmy'ego do restauracji The Globe w Friendship Heights, gdzie miał spotkać się z kolegami.
– Nie miałem nic wspólnego z przygotowaniami do żadnego obiadu i powiedziałem to oficerom śledczym – powiedział Nichols.
Pokiwała głową.
– Ale miał rezerwację na swoje nazwisko, na dwunastą. Goście przyszli do restauracji, a Jimmy nigdy tam nie dotarł, bo był martwy, za kierownicą swojego samochodu, to powiedzieli mi śledczy, że samochód, białe bmw, był zarejestrowany na senatora Johna Jamesa Abbotta. Nigdy nie widziałam, żeby nim jeździł, zawsze stało w garażu, więc nawet nie mogłam potwierdzić, czy to jego samochód.
Chodzi o to, Greg, że gdyby Jimmy zdecydował się znów prowadzić, dlaczego miałby wrócić do domu, nie mówiąc mi o tym? Dlaczego miałby pójść prosto do garażu, wsiąść do swojego auta i po prostu odjechać? Nie wiem nawet, czy przez ostatnich kilka miesięcy widział choćby kluczyki od samochodu. A jak wrócił po samochód? Śledczym nie udało się znaleźć taksówki, która wiozłaby go z powrotem.
– To dlatego, że morderca wziął wcześniej bmw, prawdopodobnie wepchnął twojego ojca do samochodu na zewnątrz restauracji. To było dobrze zaplanowane – powiedział Jack.
– A co z kierowcą senatora Abbotta? – zapytał Nichos.
– Rafferty jest czysty – odpowiedział Jack. – Mówi, że kiedy zostawił senatora Abotta pod restauracją, ten dał mu tej nocy wychodne. Ma dobre alibi.
Jack przerwał, przyglądał się uważnie twarzy Nicholsa. Rachael bawiła się swoim warkoczem. Jack nic nie mówił, czekał z oczami utkwionymi w twarzy Nicholsa.
W końcu Nichols powiedział, nie patrząc jej w oczy:
– Tak jak wcześniej powiedziałem, myślę, że twój ojciec mógł sam się zabić. Nie, nie, posłuchajcie, myślę, że on popełnił samobójstwo, bo nie mógł żyć z tym sekretem, ale nie chciał rujnować życia tobie, Rachael, albo swojej rodzinie, więc zabił się. Tak uważam. Myślę, że to był jego prezent dla ciebie. Powiem ci, że poczułem ulgę, kiedy jego śmierć została uznana za wypadek. Nie chciałem nigdy powiedzieć, że senator Abbott zabił się. Przenigdy.
– Samobójstwo? – powtórzyła powoli Rachael. – Naprawdę sądzisz, że Jimmy zabił się sam?
– Mówisz, że się upił, wsiadł do swojego bmw i zjechał z klifu? – zapytał Jack. – Gdyby chciał zakończyć życie, jak na moje oko, mógł to zrobić w odrobinę prostszy sposób.
– Jimmy nie popełnił samobójstwa – powiedziała Rachael. – Nie zrobił tego. On po prostu tego nie zrobił.
– Wolisz, myśleć, że ktoś bez skrupułów odebrał mu życie, bo zamierzał się przyznać? Rachael wyprostowała się na krześle, a jej głos stał się mocny.