Выбрать главу

Nie wszystkie plany Karola Gustawa udało się urzeczywistnić. Czerpiąc przykład ze swojej ojczyzny, starał się także w Rzeczypospolitej ograniczyć wpływy magnaterii. Ponieważ w starciach z tą wpływową grupą opierał się przede wszystkim na średniej szlachcie, nie mógł jej zrażać zbyt daleko idącym polepszaniem doli chłopów. Zapewnił im, co prawda, radykalną poprawę sytuacji prawnej w królewszczyznach, ale wprowadzenie wolnego chłopstwa i delegatów miast do przedstawicielstw stanowych (jak to odbyło się w Szwecji) pozostało w sferze marzeń ambitnego króla. Do kraju wróciła też jedynie część skarbów zrabowanych przez Szwedów w pierwszych miesiącach najazdu. Za morzem nadal pozostało wiele zrabowanych zakonom księgozbiorów, które wzbogaciły założony w latach 1665 -1666 uniwersytet w Lund.

Schyłek panowania Karola Gustawa (zm. w roku 1678) upłynął pod znakiem wojny domowej, która zyskała w historiografii miano rokoszu Jerzego Lubomirskiego. U jego podłoża leżało ujawnienie tajnego memoriału, który był powstał w najbliższym otoczeniu monarchy. Zakładał on wprowadzenie w Rzeczypospolitej, wzorem Szwecji, dziedzicznej monarchii i zamianę liberum veto na wotowanie większością głosów. Rokoszan wsparła część zakonów, z paulinami oraz jezuitami na czele. Ich siły zbrojne zostały jednak pokonane w bitwie pod Mątwami (1667), w której starzejący się Karol Gustaw raz jeszcze pokazał kunszt militarny. Niechętne mu duchowieństwo zjednał z kolei ogłoszeniem Najświętszej Maryi Panny Królową Korony Polskiej. Uczynił to z inspiracji swej francuskiej małżonki, w której ojczyźnie podobny akt miał miejsce trzydzieści lat wcześniej (1636). W podobnym celu odbywał też regularne pielgrzymki do Częstochowy, starając się zatrzeć wspomnienia o niefortunnym oblężeniu z roku 1655.

Panowanie Karola Gustawa charakteryzowała szybka odbudowa gospodarcza Rzeczypospolitej. Towarzyszyła jej ekspansja polskiej kultury na teren Wielkiego Księstwa Ruskiego oraz Skandynawii. Dzięki temu, iż król oparł się ponawianym od czasu do czasu zarówno przez katolików, jak i protestantów żądaniom wygnania arian, pozostali oni w ojczyźnie, ograniczając wszakże swe publikacje do traktatów filozoficzno-religijnych, ogłaszanych tylko w języku łacińskim. Zawarte w nich postulaty racjonalizmu wyznaniowego oraz rozdziału funkcji Kościoła od zadań państwa weszły do ideologii wczesnego oświecenia. Dzięki temu Rzeczpospolita jest wymieniana w podręcznikach, obok Anglii, Holandii czy Niderlandów jako jedna z ojczyzn tego kierunku.

Podobnie jednak jak poczynania Bony przyniosły falę italofobii, krótkie panowanie Henryka Walezego niechęć do Francuzów, a Stefana Batorego ostrą krytykę Węgrów, panoszących się rzekomo na królewskim dworze, tak przeszło dwudziestoletnie rządy Karola Gustawa upłynęły pod znakiem niechęci do jego rodaków. Gdy przeglądamy diariusze sejmowe i lauda sejmikowe z tych lat, spotykamy w nich stale ponawiany postulat odprawienia z warszawskiego dworu wszystkich cudzoziemców. W nich to widziano głównych autorów wspomnianych już projektów zniesienia liberum veto czy elekcyjności tronu. Na jednym z ostatnich za życia monarchy sejmów skarżono się wręcz, iż dochody z Gdańska „Szwedom nie jeno tu mieszkającym, ale i do Szwecyjej odsyłają". Dochodziło też do częstych zwad orężnych pomiędzy szwedzką gwardią Karola Gustawa a jego polskimi oddziałami. Wszystko to jednak nie przeszkodziło w wyborze jego syna na tron Rzeczypospolitej.

Jan Wimmer

CO BY BYŁO, GDYBY JAN III SOBIESKI NIE UDAŁ SIĘ Z ODSIECZĄ POD WIEDEŃ W 1683 ROKU?

Druga połowa burzliwego XVII wieku upływała pod znakiem dwóch wielkich konfliktów, w które niemal bez reszty zaangażowana była cała Europa. Pierwszy to konflikt francusko-habsburski toczony od początków XVII wieku, spowodowany tym, że Habsburgowie stopniowo, od połowy XV wieku, rozszerzali swoje panowanie w Europie i zasiedli na tronach zarówno cesarstwa niemieckiego, jak i Hiszpanii, osaczając Francję także od północy, władając w hiszpańskich wówczas Niderlandach. Rządzącym Francją udało się w rezultacie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) doprowadzić do rozbicia politycznego Niemiec na kilkadziesiąt państw i państewek, w których cesarze (wciąż Habsburgowie) pozostali wraz z sejmem jedynymi symbolami jedności, a król Francji stał się gwarantem tego stanu rzeczy. Król francuski Ludwik XIV jednak dążył do zabezpieczenia granic państwa przez oparcie ich na Pirenejach i rzece Ren, więc prowadził kolejne wojny. Pragnął też jednocześnie uzyskać dominującą pozycję w Europie. Ta polityka ekspansji budziła sprzeciw nie tylko ze strony Habsburgów, dlatego udało im się tworzyć kolejne koalicje antyfrancuskie, niemniej jednak Ludwika XIV, dysponującego państwem najludniejszym, rozwiniętym gospodarczo i bogatym, zdolnym wystawić potężną, 200-tysięczną armię, stać było na kontynuowanie działań wojennych i poszerzenie stanu swych posiadłości. Po zawarciu pokoju w Nimwegen i St. Germain w 1678 i 1679 roku podjął akcję bezkrwawego przywracania Francji terytoriów, które kiedykolwiek do niej należały. Tak zwana polityka reunionów opierała się na orzeczeniach trybunałów francuskich, których podstawy prawne można było łatwo zakwestionować, ale które były natychmiast egzekwowane przez armię francuską. Bezsilny początkowo sprzeciw w większości Europy przekształcił się w antyfrancuski sojusz między cesarzem, Holandią, Hiszpanią i Szwecją na podstawie zawartego w Hadze w 1682 roku porozumienia. Ludwik XIV odpowiedział na to, jeszcze w tym samym roku, przymierzem w Soest z Danią, Brandenburgią i elektorami - arcybiskupami Kolonii i Monastyru. Jednocześnie postarał się o zaszachowanie przeciwników przez akcję na ich tyłach: już w czasie poprzedniej wojny pozyskał jako sprzymierzeńców króla polskiego Jana III Sobieskiego i Szwecję, teraz nie mogąc liczyć na ich pomoc, tym energiczniej wsparł działania występujących przeciw cesarzowi powstańców węgierskich pod wodzą Imre Thókólyego. Ambasador francuski w Stambule podjął też starania o poparcie tego powstania przez Turcję.

Porta osmańska od dawna była cichym sprzymierzeńcem Francji przeciw Habsburgom. Osłabiona wewnętrznie w pierwszej połowie XVII wieku poniosła wiele porażek zarówno w toku kilku wojen przeciwko Persji, jak i w starciach z cesarstwem i Rzeczpospolitą (w 1621 i 1634 roku). Władze tureckie postanowiły jednak, jako panaceum na słabości państwa, zapoczątkować nową ekspansję przeciw sąsiadom europejskim. Przez zdobycze terytorialne zamierzano poszerzyć areał ziem na utrzymanie mas pospolitego ruszenia, same działania wojenne miały odsunąć wojska zaciężne od stolicy, gdzie zajmowały się obalaniem kolejnych wezyrów, łupy zaś miały dostarczyć środków na ich opłacenie. W 1645 roku Turcy uderzyli na wenecką Kretę - wyspę zagradzającą ich flocie swobodne wyjście na szerokie wody Morza Śródziemnego. Tak zaczął się kolejny konflikt nękający Europę w drugiej połowie XVII wieku. Przekazanie władzy w ręce wielkich wezyrów z dynastii Köprülü i uporządkowanie administracji państwa pozwoliło Turcji, kosztem dużych strat ludzkich, na ostateczne opanowanie Krety w 1669 roku. Trzy lata później uderzyli na Rzeczpospolitą. Tu powodem stało się zawarcie między Rzeczpospolitą a Rosją pokoju w Andruszowie w 1667 roku, co władze Porty potraktowały jako zdradę. Turcja starała się bowiem zawsze utrzymać równowagę między swymi północnymi sąsiadami i siłami podległych im Tatarów, wspierała polskie wojska w walkach z Rosjanami. Za pretekst do uderzenia w 1672 roku posłużyło poddanie się hetmana kozackiego Piotra Doroszenki pod zwierzchnictwo sułtana. Potężna armia turecka zmusiła do kapitulacji jedyną silną polską twierdzę na pograniczu - Kamieniec Podolski. Sejm polski nie ratyfikował upokarzającego traktatu podyktowanego przez Turków jeszcze tego samego roku w Buczaczu. W rozpoczętej na nowo wojnie armia polsko-litewska pod dowództwem hetmana Jana Sobieskiego odniosła w 1673 roku błyskotliwe zwycięstwo pod Chocimiem, które przyniosło mu w następnym roku wybór na króla. Ten i dalsze sukcesy w wojnie z Turkami nie dały jednak upragnionego po długich latach wojen pokoju. W 1676 roku Sobieski zawarł pod Żórawnem rozejm, w którym zgodził się na odstąpienie Podola z Kamieńcem i Ukrainy na prawym brzegu Dniestru. Liczył na pośrednictwo Francji, z którą łączył go zawarty w 1675 roku traktat w Jaworowie, i osiągnięcie lepszych warunków w dalszych negocjacjach pokojowych z Portą. We współdziałaniu ze Szwecją zamierzał uderzyć na walczącą z Francuzami Brandenburgię i uzyskać dla Rzeczypospolitej Prusy Książęce. Plany te zawiodły; opór opozycji inspirowanej przez dyplomację austriacką i brandenburską unicestwił politykę bałtycką króla, Turcy zaś okazali się nieugięci. Traktat pokojowy w Stambule w 1678 roku dyplomata polski Jan Gniński musiał zawrzeć na warunkach jeszcze gorszych niż pod Żórawnem; spory przy rozgraniczaniu i samowolne aneksje tureckie kiepsko rokowały na przyszłość.