Выбрать главу

– O Boże… – jęknęła Watson.

Holmes odwrócił się do Aleksa.

– I co pan na to, kapitanie? Pamięta pan statek, który o mało nie wyrzucił was w przestrzeń Halflingów?

– Oczywiście, że pamiętam.

– Mogę panu zdradzić, że pilot tankowca popełnił samobójstwo przy próbie przesłuchania trzeciego stopnia. Widocznie wpojono mu wielopoziomowy program kodowania psychicznego. W układzie sterowniczym tankowca wykryto ślady żelowego kryształu, który dokonał autodestrukcji. Widocznie właśnie w nim kryło się wyliczenie trajektorii zabójczej dla Czygu, a zaprogramowany pilot po prostu nie wtrącał się do sterowania.

– A więc może pan wykluczyć część podejrzanych? – zapytał Alex. – Czy to znaczy, że Generałow, Morrison i Lurie nie mają z tym nic wspólnego?

– Przeciwnie! Jeżełi do tej pory byłem skłonny uważać historię z tankowcem za walkę konkurencji, a zabójstwo Czygu za czyn psychopaty, teraz już nie mam wątpliwości. Ktoś usiłuje sprowokować wojnę galaktyczną. Ktoś próbował doprowadzić do tego, aby Czygu zginęła z rąk Halflingów… co niczego by nie zmieniło, ponieważ gniew Czygu i tak zwróciłby się przeciwko ludziom. Ale ponieważ to się nie udało, umieszczony na statku agent zagrał va banque – zamordował Zej-So i teraz gra na czas. Gdy na bezbronne planety spadną pierwsze bomby, wojny nie uda się już zatrzymać. Nie zdziwiłbym się, gdyby zaraz po rozpoczęciu konfliktu ktoś sam przyznał się do zabójstwa księżniczki. A tym kimś może być każdy… nie wyłączając Ka-trzeciego. Jeśli gra idzie o tak wysoką stawkę, przestępcy mogli wykorzystać świadomość speca. Nie wiem jak, ale…

– Istnieją przecież preparaty, które odblokowują stłumione przez genetyków emocje – zaryzykował Alex, ale Holmes pokręcił głową.

– Bzdura, mój drogi! Bajki, które szepczą sobie na ucho zakochane dzieciaki przed metamorfozą! Dorosnę, zostanę inspektorem podatkowym, ale i tak nie przestanę cię kochać! Zawsze będę kochał ciebie i tylko ciebie!

Alex drgnął. Wspomnienie było tak silne jak uderzenie lodowato zimnej wody.

…Nastia unosi się na łokciach, jego dłoń strzepuje piasek z jej nagiej piersi. Dziewczyna uśmiecha się, ale bardzo smutno. A przecież wypłynęli, wydostali się z zimnej wody zatoki, Alex jednak doholował ją do brzegu, gdy dziewczynę chwycił skurcz, dowlókł do ciepłego piasku, pod pożegnalne pieszczoty jesiennego słońca. W jej spojrzeniu też jest pożegnanie, jakby właśnie starała się zapamiętać jego uśmiech, jego dotyk, jego nagie ciało.

– I tak będę cię kochał – mówi Alex, ponieważ wie, na jakie słowa dziewczyna czeka. Mówi szczerze, jest pewien swojej obietnicy. – Nawet gdy zostanę pilotem. Metamorfoza to nic takiego…

– Zastanawia się pan nad czymś, kapitanie? – zapytał gwałtownie Holmes.

– Byłem pewien, że istnieją preparaty blokujące zmienione emocje – powiedział Alex.

– Za dużo ogląda pan oper mydlanych i filmów gangsterskich! Potrzebny byłby geniusz równy Eduardowi Garlickiemu, który by uwzględnił wszystkie operony i stworzył odpowiedni środek. Chemiczna ingerencja w umysł speca nie jest możliwa… ale nie odrzucam wersji, że Ka-trzeci padł ofiarą kodowania psychicznego.

– Komu może być potrzebna wojna? – wzruszył ramionami Alex. – Nie sądzę, żeby w Imperium znaleźli się szaleńcy posiadający tak wielką władzę. Może to jednak…

– …dzieło Czygu? – Holmes pokręcił głową. – Wykluczone! Sej-So nie mogła zabić Zej-So. To tak jakby odciąć własną rękę.

– Historia ludzkości zna takie przypadki. Może z jakiegoś powodu wojna stała się dla Gromady koniecznością? I Zej-So dobrowolnie poszła na śmierć, prowokując konflikt…

Holmes zamyślił się.

– Kapitanie, popełniono przestępstwo wobec obywatelki obcej rasy. Oskarżycielem jest Gromada Czygu. Nie mogę traktować przyjaciółki zamordowanej jak podejrzanej, najwyżej jako świadka. Żeby udowodnić winę Sej-So, musiałbym absolutnie wykluczyć winę wszystkich ludzi na statku. A to niełatwe zadanie.

– Ale pan jest stworzony do trudnych zadań.

– Chce pan, żeby to Sej-So okazała się winna?

– Chcę, żeby członkowie mojej załogi nie ucierpieli.

– Wszystko w rękach prawa. Cóż, dziękuję za współpracę, kapitanie. Doktor Watson jeszcze chwilę z panem zostanie, a ja udam się do innych podejrzanych.

Już w drzwiach odwrócił się i zapytał:

– Kapitanie, dlaczego wyłączono wewnętrzny monitoring statku? O ile mi wiadomo, technika pozwala na nagrywanie wszystkiego, co dzieje się w dowolnym pomieszczeniu.

– Zgadza się – skinął głową Alex – ale w praktyce rzadko korzysta się z tej możliwości. Ludzie odczuwają dyskomfort psychiczny, wiedząc, że każdy ich krok jest rejestrowany.

Holmes skinął głową. Widocznie spodziewał się takiej odpowiedzi, ale mimo wszystko burknął:

– Ech, te wieczne kompleksy…

Alex został sam na sam z doktor Watson. Dziewczyna przyglądała mu się z dobrotliwym zaciekawieniem.

– Proszę pracować, Jenny – rzekł Alex. Jestem do pani dyspozycji.

– Niech mi pan powie, czy to prawda, że nie zabił pan Czygu?

Alex westchnął.

– Prawda. Ale cóż warte są moje słowa?

Watson skinęła głową i wyjęła z kieszeni przenośny skaner.

– Proszę wstać, rozstawić szeroko nogi, rozłożyć ręce na bok…

Alex czekał cierpliwie, aż skaner obszuka jego ciało. Potem posłusznie rozebrał się do naga i procedura została powtórzona.

– Może się pan ubrać. – Watson zerknęła na szafę. – Ma pan tu całe swoje ubranie, kapitanie?

– Owszem, ale nie jest tego dużo…

Watson zajęła się żałosną kolekcją koszul i bielizny, nie czyniąc różnicy pomiędzy rzeczami noszonymi i tymi zapakowanymi w plastik.

– Szuka pani krwi? – zapytał Alex.

– Tak. Krwi, śladów, zapachów…

– To nie ma sensu.

– Dlaczego? – Watson znieruchomiała.

– Na miejscu zabójcy poszedłbym do śluzy, włożył skafander i w nim zabijał. Po pierwsze, odpada problem z zapachem, po drugie, żadnych śladów i odcisków palców.

– A na skafandrze? – Watson ożywiła się gwałtownie. – Przecież na skafandrze…

– Jenny, nasz statek to nie żadna stara łajba z archaicznym wyposażeniem. Wykorzystujemy skafandry żelowe. Słyszała pani o nich?

Zniesmaczona Watson skinęła głową.

– No właśnie. Zabójca mógł być skąpany we krwi, ale gdy wrócił do śluzy, żel skafandra przeszedł cykl samooczyszczenia, wszystkie organiczne ślady uległy likwidacji, i po wszystkim. Cykl oczyszczenia ma na celu zniszczenie najbardziej agresywnych i trujących substancji, które znalazły się na skafandrze. I jeszcze jedno: nie ma problemu z narzędziem zabójstwa! Skafandry żelowe mogą stworzyć dowolne narzędzia pracy… nóż, klucz, śrubokręt… z własnego materiału. Poza tym skafander jest bardzo mocny, co rozwiązuje problem oporu ofiary; na ciele zabójcy nie będzie żadnych siniaków czy skaleczeń.

Watson pomilczała chwilę, zastanawiając się nad jego słowami.

– Przekażę pańską opinię Holmesowi. Dziękuję. Ale… mimo wszystko dokończę swoją pracę.

– Oczywiście – zgodził się Alex. – Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że zabójca był idiotą.

W absolutnej ciszy Watson obejrzała jego ubrania, nie pomijając szlafroka w bloku sanitarnym i wyjściowego munduru kapitańskiego. Alex ledwie powstrzymał się od śmiechu, gdy wyobraził sobie, że idzie zabijać Czygu w tym eleganckim i tak niewygodnym stroju.

– Dziękuję za współpracę – podsumowała Watson.

– Niech mi pani powie, pani doktor, czy została pani specjalnie stworzona jako para dla Holmesa?