Выбрать главу

Dotąd z nim nie spała. Jednej nocy, kiedy już była na to gotowa, przyłapano ich przed jednym z ulubionych klubów Johna, The High Hat, jego język w jej ustach, jego dłoń na jej pupie. Ich bardzo żenujące zdjęcia ukazały się w National Enquire. Po tym incydencie pocałował ją tylko lekko w policzek.

– Jeżeli się do ciebie wprowadzę, wszyscy się o tym dowiedzą. Pamiętasz, co nas ostatnio spotkało? – zapytała Nicola.

John wzruszył ramionami.

– No dobrze. Więc przyspieszmy ślub. Co powiesz na koniec miesiąca?

Milczała.

– Nicolo, chcę, żebyśmy jak najszybciej rozpoczęli wspólne życie. Chcę się z tobą kochać.

Nadal milczała.

– Widziałem cię już nagą. Jesteś naprawdę piękna.

Ujął jej dłoń i lekko uścisnął, a ona uśmiechnęła się do niego.

– Kiedy widziałeś mnie nagą?

– Parę tygodni temu przyszedłem po ciebie. Zadzwoniłem do drzwi, ale nie otwierałaś. Miałem klucz, więc wszedłem do środka. Usłyszałem szmer wody pod prysznicem i zobaczyłem, jak spod niego wychodzisz i wycierasz się. Nie wiedziałaś, że tam jestem. Nie wiem, po co teraz ci o tym mówię, po prostu chciałbym cię taką oglądać. Chciałbym całować cię całą.

Może z powodu zupełnej pustki w żołądku nie powiedziała głośno tego, co na pewno wyznałaby z lubieżnym uśmiechem dwa tygodnie wcześniej: A ja nie pozostałabym ci dłużna. Zamiast tego powiedziała:

– Jestem bardzo zmęczona, John. Zbyt zmęczona, by zebrać myśli. Chcę wrócić do domu, położyć się we własnym łóżku i pozbierać się. Potem możemy o tym pogadać. Czy lekarze powiedzieli ci coś więcej o tym zatruciu?

– Po długich rozmowach ustaliliśmy, że tylko ty jadłaś malinowy sos vinaigrette.

– Zatrułam się sosem? John wzruszył ramionami.

– Chcesz, żebym przyjechał później i zabrał cię do domu?

Zanim zdążyła odpowiedzieć, jeden z doradców Johna stanął w drzwiach.

– Przepraszam, senatorze, ale dzwonił burmistrz. Chce z panem rozmawiać – oznajmił.

– Idź, John, dam sobie radę. Pochylił się i pocałował ją w policzek.

– Jesteś taka blada – powiedział i delikatnie dotknął palcami jej policzka. – Może podać ci błyszczyk do ust z torebki?

Pokiwała głową.

Potem patrzyła, jak podszedł do małego stolika stojącego pod przeciwległą ścianą szpitalnej sali, otworzył jej torebkę i wyjął błyszczyk. Spojrzał na niego i zmarszczył brwi.

– Jest bardzo jasny – powiedział. – Potrzebujesz czegoś o intensywniejszym kolorze, żebyś wyglądała zdrowiej.

– Jak już będę w domu, zrobię sobie porządny makijaż. Zobaczymy się później?

– Niestety, wieczorem mam spotkanie z ważną grupą lobbystów. Odłożyłem obiad z burmistrzem i udało mi się tu do ciebie na chwilę wpaść. Albia przyjedzie, by zabrać cię do domu. Zobaczymy się jutro.

Patrzyła, jak wychodzi, wysoki, smukły, taki elegancki. Co ciekawe, cieszył się w równym stopniu poparciem mężczyzn, jak kobiet. Słyszała, jak otaczający go szmer głosów oddala się i cichnie w końcu korytarza.

Albia przyjechała dwie godziny później, wpadła do sali, w której leżała Nicola, a za nią dwie pielęgniarki, ale nie po to, by ją upomnieć, ale żeby zapytać, czy czegoś nie potrzebuje. Albia tak działała na ludzi. Była księżniczką, a może zważywszy na fakt, że była po pięćdziesiątce, raczej królową. Była taka dostojna, zdecydowana i pewna siebie, że czasami nawet John ustępował pod wpływem jednego słowa siostry. Prowadziła mu dom, zanim ożenił się z Cleo, i potem, kiedy ta uciekła z Todem Gambolem. Doskonale kierowała jego kampanią wyborczą.

Rzadko kiedy dziennikarze ośmielali się zadawać jej bezczelne pytania.

– Albia – ucieszyła się na jej widok Nicola.

Albia Rothman pochyliła się i pocałowała ją w policzek.

– Moja biedna dziewczynka – powiedziała i pogładziła jej policzek. – To okropne, tak mi przykro.

– Przecież to nie twoja wina, Albio.

– Ale jest mi niezmiernie przykro, że stało się to podczas mojej urodzinowej kolacji.

– Dziękuję.

Albia wyprostowała się, podeszła do okna i spojrzała przez nie na jezioro Michigan.

– Bardzo ładna sala. John nie musiał nawet się starać. Przywieźli cię tu prosto z ostrego dyżuru. – Przez chwilę patrzyła na Nicolę, potem znowu wyjrzała przez okno. Albia była bardzo taktowną osobą.

– Wcześniej miałam już zatrucie pokarmowe, Albio. Wtedy czułam się zupełnie inaczej.

Albia wysoko uniosła cienką brew.

– Naprawdę? To dziwne. Myślę, że objawy zatrucia mogą być różne.

– Nie mogę tylko zrozumieć, co takiego zjadłam, że się zatrułam.

– Chcesz drążyć temat?

Nicola poruszyłaby niebo i ziemię, gdyby to w czymś pomogło, ale wiedziała, że to nie miało sensu. Potrząsnęła głową.

Albia przysunęła krzesło do łóżka Nicoli i usiadła na nim. Założyła nogę na nogę, jej wspaniałe nogi obleczone były w pończochy i dziesięciocentymetrowe czarne szpilki od Chanel.

– John twierdzi, że chce cię poślubić tak szybko, jak to możliwe. Opowiadał mi o tym samochodzie, który nieomal cię potrącił, a teraz to. Chce zapewnić ci poczucie bezpieczeństwa, a dla mężczyzny – dla Johna – oznacza to, że mieszkacie razem, śpicie razem, a on opiekuje się tobą.

– No nie wiem, Albio, czy powinniśmy przyspieszać ślub – powiedziała bez namysłu Nicola.

– Co się dzieje? John to doskonała partia. Więcej kobiet się nim interesuje – tutaj i w Waszyngtonie, jest dla wszystkich czarujący, ale wybrał ciebie. Dla mnie to prawdziwy cud.

– Cud? Dlaczego?

– Kochał Cleo tak bardzo, prawie do szaleństwa. Kiedy odeszła, był kompletnie zdruzgotany; myślałam, że nigdy się nie pozbiera. Bardzo się o niego martwiłam.

– Pamiętam. Było mi go bardzo żal, tak samo jak wszystkim pracownikom jego sztabu.

Nicola pamiętała, jaki spokój zachowywał, ilekroć ktoś wspominał o jego żonie, jaki był silny i potrafił utrzymać dystans.

– I pomyśleć, że Cleo uciekła właśnie z Todem Gambolem. Jasne, przystojniak był z niego i o wiele młodszy od Johna. Ale nadal nie rozumiem, dlaczego zostawiła dla niego Johna – mówiła Albia, z niedowierzaniem kręcąc głową.

– Ciekawe, gdzie są teraz – zastanawiała się Nicola. – Już od trzech lat nie ma o nich żadnych wieści.

– Tak. Pamiętam, jak się poznali. Był na wakacjach, co zdarzało mu się bardzo rzadko, właściwie to był długi weekend. A ona pracowała w hotelu, w którym się zatrzymał, była kierownikiem. W jego pokoju wybuchł pożar, a ona przyszła przeprosić. No i tydzień później wzięli ślub. Byłam bardzo zaskoczona, wszyscy byli. Zrobili to w tajemnicy.

– Spędzili razem pięć lat – powiedziała Nicola. Dobrze pamiętała głos Cleo Rothman, jej niewiarygodny talent organizacyjny i zdolności kierownicze. Ludzie ze sztabu ją uwielbiali.

– Pamiętam, jak zastanawiałam się, dlaczego John wcześniej się nie ożenił. Dobiegał czterdziestki, prawda?

– Tak. Kiedy ożenił się z Cleo, miał skończone trzydzieści dziewięć lat. Nie opowiadał ci? Na studiach zakochał się w dziewczynie. Miała na imię Melissa, mieli się pobrać po skończeniu studiów. Oczywiście ojciec był temu przeciwny, zupełnie inaczej zaplanował życie Johna. W czasie jego studiów prawniczych ojciec chciał znaleźć mu odpowiednią kandydatkę na żonę, ale John nie przyjmował tego do wiadomości. Chciał być z Melissą i nie miał zamiaru czekać.

– I co się stało?

– Zginęła w wypadku samochodowym pod koniec ostatniego roku studiów. John oszalał z rozpaczy, przez lata nie mógł dojść do siebie. Właściwie, wydaje mi się, że stało się to dopiero, kiedy spotkał Cleo. A tu popatrz, Nicolo, minęły zaledwie trzy lata i chce ożenić się z tobą. To cud. Musi cię bardzo kochać, nie sądzisz?