Выбрать главу

  Guliwer spojrzał na idącą obok niego wicehrabinę i zauważył:

  Byłbyś lepszy jako dorosły!

  Dziewczyna zaśmiała się i odpowiedziała:

  - Co było za, rozejrzyj się,

  Poznaj siebie jako dziecko, nie wstydź się

  Pomogę, że wiele lat, przeleciało, pobiegło,

  Uśmiechnij się Guliwerze, uśmiechnij się!

  Chłopiec-kapitan mrugnął do dziewczyny, która mimo szlachetnie urodzonego pochodzenia tupała bosymi, pełnymi gracji stopami po ostrych kamieniach drogi.

  I oczywiście wyglądała - trochę fajnie. Tak bogato i elegancko ubrana, a dziewczyna ma gołe nogi, jakby była żebraczką.

  Jednak Guliwer zauważył:

  - Dla dziecka jesteś niesamowity!

  Wicehrabina po raz kolejny tupnęła bosą stopą i warknęła:

  - Twoje komplementy chłopcze w krótkich spodenkach są nic nie warte! Więc z tego nie mogę uzyskać konkretnych pieniędzy!

  Mały chłopiec skinął głową.

  - Niestety! Każdy ma problemy z pieniędzmi!

  Dziewczyna pisnęła z irytacją, a jej bosy, okrągły obcas chwyciła i zmiażdżyła kamyk, uderzając go z taką siłą. Zaskakujące jest nawet to, że tyle mocy może być w dziecku, a nawet płci pięknej. To jest piękno - świetne!

  A wicehrabina pisnęła:

  - Śpiewaj kwiatku, nie wstydź się!

  Guliwer z widocznym zdziwieniem zapytał:

  - O czym śpiewać?

  Dziewczyna stanowczo zadeklarowała, po raz kolejny ze złością tupiąc bosą, opaloną nogą, nieco stwardniałą od długiego chodzenia boso:

  - O miłości, oczywiście! O czym jeszcze śpiewać!

  Chłopiec-kapitan skinął głową i zaśpiewał z wyraźną przyjemnością, śpiewając swoim dźwięcznym, chłopięcym głosem:

  Moja wyobraźnia zadziałała

  Wszystko stało się jasne, jak w październiku!

  I wbijamy widły w boki złego demona,

  A na Ziemi będzie tak pięknie!

  Takie gwiazdy w naszym wszechświecie -

  Niektóre to rubiny, a inne to diamenty!

  Zbieramy daninę od niegodziwców -

  Cios jak młotek i to nie w brew, tylko w oko!

  Witryny sklepowe, w których kwazary

  Promienny hipodrom błyszczy!

  W mojej duszy są ziejące rany -

  Jakby był w nim wielki pogrom!

  Zwijaj się jak loki komety,

  Świecą owce - świeci droga mleczna!

  O nieśmiertelnych czynach śpiewanych,

  Niech Frus będzie na zawsze w chwale!

  Co może zrobić smutna osoba?

  Po prostu wypuść łzę z niebieskich oczu...

  Kiedy wszystko wokół jest szare, to jest obrzydliwe,

  Kiedy spodziewasz się burzy w czerwcu z nadzieją.

  Rozciągnij niefortunne usta z uśmiechem -

  Zrozum, że świat to nie jagoda w lesie.

  Dziewczyno, natychmiast obnaż zęby na ciebie,

  To sprawi, że Twoje marzenie się spełni!

  Więc młody wojownik wziął i zaśpiewał. I wyglądało to niezwykle pięknie i więcej niż wspaniale.

  Wicehrabina zauważyła:

  - Umiesz dobrze śpiewać! Ale czy jesteś w stanie stworzyć coś poważniejszego?

  Guliwer powiedział pokornym tonem:

  - A co może być poważniejszego niż piosenki?

  Dziewczyna wystawiła język i odpowiedziała:

  - Coś, co przynosi radość, a do tego nawet zdrowie!

  Chłopiec-kapitan podskakiwał jak zając i śpiewał:

  Jesteś moją wielką ojczyzną,

  Wojny tsunami brutalnie rzuciły -

  W końcu armia to potężna rodzina,