Выбрать главу

Spędzała godziny na studiowaniu scenariusza i sporządzaniu notatek. Rola okazała się rzeczywiście dobra i Crystal nie mogła się nadziwić, że ją zaangażowano. Miała do wypowiedzenia więcej kwestii niż w poprzednich dwóch filmach razem wziętych. Poza tym musiała włożyć o wiele więcej wysiłku. Zdawała sobie sprawę z tego, że czeka ją ciężka praca, ale właśnie to lubiła najbardziej.

– Ernie, to wspaniały scenariusz – powiedziała mu.

Pływał akurat w basenie. Nawet tam miał telefon i załatwiał jakieś interesy oraz podpisywał dokumenty. Nie dawali mu spokoju nawet w klubie polo. Czasami zostawał tam na noc ze swymi kontrahentami, póki nie ubił z nimi interesu.

– To dobry film, Crystal. Wiele dzięki niemu zyskasz.

Usiadła i spojrzała na niego niespokojnie.

– Uważasz, że podołam?

Wybuchnął śmiechem, wziął w dłoń pasemko jasnych włosów dziewczyny i pocałował je. Fryzjerkom zajmowało mnóstwo czasu uczesanie ich, ale Crystal kategorycznie odmówiła obcięcia włosów. Była jedyną znaną mu dziewczyną w Hollywood, która przejmowała się tym, czy nadaje się do jakiejś roli. Większość aktorek pragnęła zdobyć angaż, myśląc jedynie, co zyskają, nie zawracając sobie głowy tym, czy się nadają. Ale Crystal była inna. Właśnie tym tak różniła się od pozostałych. Miała też niepowtarzalną urodę. Postawił na właściwą osobę.

– Na pewno świetnie wypadniesz.

– Będę musiała nieźle się przyłożyć, by zapamiętać te wszystkie kwestie.

– Dasz sobie radę. – Tamtego wieczoru wyszli na miasto, żeby uczcić to wydarzenie. Potem Crystal całkowicie poświęciła się pracy nad nową rolą.

Do zdjęć przystąpiono dziewiątego lipca. Przez pierwsze dwa tygodnie Crystal prawie wcale nie spała. Zajęcia ze swymi nauczycielami kończyła dobrze po północy, a o czwartej rano była już na nogach. O piątej kierowca zawoził ją do studia. W filmie grali również William Holden i Henry Fonda. Kiedy spotkała ich po raz pierwszy, przeraziła się, choć odnosili się do niej uprzejmie. Wszyscy traktowali ją z szacunkiem. Crystal nigdy nie miała czasu, by się z kimś zaprzyjaźnić, zbyt ciężko harowała. Jej nauczyciele przychodzili do garderoby nawet podczas przerw na lunch.

Pewnego razu w studio pojawił się Clark Gable. Przyszedł spotkać się ze znajomym. Pomyślała, że nigdy nie widziała nikogo równie przystojnego. Tamtego wieczoru opowiedziała o tym Erniemu głosem pełnym podniecenia. Wybuchnął śmiechem.

– Zaczekaj parę miesięcy, a to on będzie się przechwalał swym znajomym, że widział Crystal Wyatt!

Uśmiechnęła się do Erniego. Potrafił sprawić, że czuła się kimś ważnym. Ale ostatnio rzadko go widywała. Miała zbyt dużo pracy i brakowało jej czasu na życie towarzyskie. Czuła się niczym pustelniczka. Cztery dni później siedziała zabarykadowana w swojej garderobie, jak zwykle studiując rolę, gdy ktoś zaczął walić w drzwi. Dobiegły ją jakieś podniecone okrzyki. Wyszła, by zobaczyć, co się stało.

– Koniec! Koniec!

– Filmu? – Była wstrząśnięta. Zastanawiała się, czemu przerwano prace. Przecież ledwo zaczęli i kazali jej zarezerwować sobie czas do września.

– Wojny! – Jeden z członków ekipy stał tuż przed nią, a po policzkach płynęły mu łzy radości. Jego dwaj bracia walczyli w Korei. Nagle do Crystal dotarła przyczyna całego zamieszania. – Koniec wojny w Korei! – Rzucił się jej na szyję. Objęli się.

Crystal poczuła, że do oczu napłynęły jej łzy. Od miesięcy próbowała zapomnieć o Spencerze. Nie odpisała na jego ostatni list. A teraz wróci do kraju… człowiek, którego zdradziła, przeprowadzając się do Erniego… Ale do której z nich? Nadal był żonaty z Elizabeth. A Crystal mieszkała z Erniem. I jeśli Pearl mu nic nie powie, nie będzie nawet wiedział, gdzie jej szukać. Obserwując, jak wszyscy śmieją się, płaczą i krzyczą jedni przez drugich, zastanawiała się, co teraz powinna zrobić.

Rozdział dwudziesty ósmy

Elizabeth stała za siatką, próbując wypatrzyć Spencera, popychana przez tłumy ludzi, którzy przyszli powitać wracających z wojny. Formalności, związane z odejściem z armii, zajęły Spencerowi trzy tygodnie. Elizabeth chciała spotkać się z nim w Japonii, a stamtąd na kilka dni polecieć do Honolulu. Ale władze wojskowe nalegały, by Spencer wrócił do San Francisco. Z chwilą gdy postawi nogę na stałym lądzie, stanie się cywilem. Byli tu również rodzice jej i jego oraz setki przejętych kobiet. Mogły się uważać za szczęściarki. Niezliczone rzesze ich współrodaczek pozostały w domach i opłakiwały swych bliskich. Do nich nikt nie wróci. Ale Spencerowi udało się jakoś przeżyć. Został ranny, lecz odniósł tylko powierzchowne obrażenia i tydzień później wrócił na front. Była to brudna wojna, "akcja policyjna", która pochłonęła wiele ofiar, druga wojna, w jakiej brał udział w ciągu dwunastu lat.

Elizabeth wzięła miesiąc urlopu. Mieli razem z jej rodzicami jechać nad jezioro. Zaproszono również rodziców Spencera. A w domu Barclayów w San Francisco zaplanowano wielkie przyjęcie-niespodziankę.

Elizabeth, obserwując Spencera wysiadającego z samolotu, poprawiła kapelusz i stała w nerwowym napięciu. Bardzo długo go nie widziała. Jej przyjazdy do hotelu "Imperial" stały się w końcu nie do zniesienia, bo wojna wywołała u Spencera poważny stres. Teraz miał powrócić do normalnego życia, a to pociągnie za sobą konieczność nowego ułożenia stosunków. Przed wojną właściwie nie zdążyli wspólnie zamieszkać, od razu wyjechał na trzy lata. A Elizabeth w wieku dwudziestu czterech lat stała się osobą całkowicie niezależną i po uszy zaangażowaną w politykę. Miała wszędzie otwarty wstęp, podczas nieobecności męża spotkała w Waszyngtonie kilka bardzo interesujących osób. Ale kiedy w końcu ujrzała Spencera, była jak najdalsza od zaprzątania sobie głowy polityką. Odniosła wrażenie, że wychudł. Rozejrzał się wkoło, a potem ruszył wolnym krokiem w stronę tłumu oczekujących, rozmawiając ze swymi ludźmi. Jeszcze jej nie zauważył. Zobaczyła, jak ściska dłonie swych towarzyszy, którzy następnie rozbiegli się, by odnaleźć żony i matki. Spencer przeciskał się dalej. Przecisnęła się w jego stronę. Jego matka płakała. Widziała syna po raz pierwszy od trzech lat. Ale Spencer wciąż nie zdawał sobie sprawy z ich obecności. Spoglądał na otaczających go ludzi jakoś smutno. Dostrzegła w jego włosach siwe pasma. W wieku trzydziestu czterech lat był jeszcze przystojniejszy niż tego wieczoru, kiedy Elizabeth spotkała go po raz pierwszy na kolacji i wydanej przez jej rodziców. Nagle rozpoznał twarz Elizabeth, ocienioną wielkim słomkowym kapeluszem. Przez chwilę zawahał się, a potem postawił na ziemi swój worek z płótna żeglarskiego i podbiegł do niej. Porwał żonę w ramiona i zakręcił nią wkoło. Rodzice pośpieszyli w ich kierunku. Nawet sędziemu Barclayowi nabiegły do oczu łzy, kiedy serdecznie ściskał dłoń Spencera. Priscilla obejmując go, otwarcie płakała.

– Jak dobrze, że jesteś znów z nami cały i zdrów.

– Dziękuję. – Obejmował wszystkich i całował. Matka zauważyła w spojrzeniu Spencera coś dziwnego i zaniepokoiła się, gdyż był to rodzaj melancholii, znany jej z czasów, kiedy zginął jej starszy syn. Spencer sprawiał wrażenie człowieka, który coś stracił podczas wojny – ufność, wiarę, pewność. Nigdy nie był przekonany o słuszności tej kampanii.

Stłoczyli się w czekającej limuzynie i pojechali do domu przy Broadway, rozmawiając, śmiejąc się i płacząc.: Starsze kobiety kilka razy wymieniły spojrzenia pełne współczucia, uśmiechając się z rozrzewnieniem. Obie miały synów i nieraz było im ciężko z tego powodu. Tylko Elizabeth tryskała humorem. Trzymała Spencera za rękę, a on obejmował ją czule. Spencer przechylił głowę do tyłu i zamknął oczy, mówiąc do wszystkich naraz i do nikogo. Elizabeth rozmawiała z ożywieniem ze swoją matką.