Выбрать главу

Zeb miał półtora roku i wszędzie biegał za Jane. Ledwo mógł się doczekać na jej powrót ze szkoły do domu. Pewnego majowego popołudnia Crystal razem z Hiroko szły polną drogą, wijącą się między krzewami winnej latorośli. Kilka metrów przed kobietami w radosnych podskokach biegły dzieci. Ostatniej nocy, po wielu miesiącach łamania się z myślami, Crystal podjęła decyzję. Doszła do wniosku, że po dwóch latach od procesu skandal z nim związany ucichł. Postanowiła wrócić do Hollywood i spróbować szczęścia od nowa. Nie miała innego wyjścia. Umiała przecież tylko grać i śpiewać. Kiedy powiedziała o tym Hiroko, Japonka spojrzała na nią smutno. Zawsze zastanawiała się, czy Crystal wróci do filmu, więc niezbyt zdziwiła ją decyzja przyjaciółki. Trudno się znowu rozstawać. Kto wie, może Crystal nawet sprzeda ranczo… Ale Crystal zapewniła, że nie zamierza pozbyć się gospodarstwa. A jej następne słowa zdumiały Hiroko.

– Chcę zostawić Zeba z wami. – Obserwowała go, jak kroczył za Jane. Dziewczynka chichotała, a Zeb śmiał się w głos. Jego śmiech rozczulał ją do łez. Codziennie, w każdej chwili, przypominał jej Spencera.

– Pojedziesz do Los Angeles bez niego? – Hiroko wprost nie mogła w to uwierzyć.

– Muszę. Czytałaś, co spotkało Ingrid Bergman. Upłynęłyby lata, nim pozwoliliby mi znów stanąć na planie filmu. Zresztą teraz też mogą nie zgodzić się na to, żebym zagrała. Ale warto spróbować. Sztuka aktorska to jedyna rzecz, na której się znam. – Wiedziała, że była dobrą aktorką. Rok temu obejrzała jeden z filmów, w którym zagrała, i z zainteresowaniem obserwowała na ekranie swoje poczynania. Teraz w wieku dwudziestu pięciu lat, stała się kobietą w pełni dojrzałą, a dojrzałość ta jeszcze podkreślała jej urodę, choć Crystal sobie tego nie uświadamiała. W tym roku skończy dwadzieścia sześć lat. Musiała myśleć o dziecku. Ostatni dzwonek, by wrócić do Hollywood, póki jeszcze jest młoda i póki zupełnie o niej nie zapomniano. Po procesie specjalnie zerwała wszelkie kontakty z tamtym światem. Teraz będzie musiała więc zaczynać od nowa. Ale tym razem postanowiła zaufać tylko wytężonej pracy, omijać zaś ludzi pokroju Erniego. Nigdy więcej nie będzie korzystała z niczyjej protekcji… Dostała już nauczkę. Tego wieczoru Hiroko powiedziała o wszystkim mężowi. Boyd nie mniej od niej zdumiał się słysząc, że Crystal zamierza opuścić dolinę.

– I zostawia Zeba z nami? – Hiroko skinęła głową. Boyd się wzruszył. Był to najlepszy dowód, jak bardzo Crystal im ufała. Wiedzieli, jak bezgranicznie kocha swego synka. Ostatni tydzień przed wyjazdem płakała jak bóbr. Czuła się tak, jakby własnymi rękami wyrywała sobie serce z piersi. Wiedziała jednak, że dla dobra dziecka musi się zdobyć na to poświęcenie. Lepiej zdecydować się na ten krok teraz niż za dziesięć lat. Zresztą wtedy byłoby już za późno. Z każdym rokiem stawała się przecież starsza.

– A jeśli mnie zapomni? – pytała swą przyjaciółkę, zalewając się łzami.

Hiroko widząc, jak Crystal przeżywa rozstanie z Zebem, zastanawiała się, czy potrafiłaby się zdobyć na podobne poświęcenie.

Pewnego pogodnego, czerwcowego poranka Crystal po raz ostatni ucałowała synka i przez dłuższą chwilę stała na ganku w promieniach wschodzącego słońca, spoglądając na swoje ranczo. Serce jej się ścisnęło jak zawsze, kiedy patrzyła na ziemię ojca. Przytuliła Zebediaha, chłonąc słodki zapach jego skóry, po czym tłumiąc szloch oddała go Hiroko.

– Opiekuj się nim troskliwie… – Chłopczyk wybuchnął płaczem i wyciągnął rączki do matki. Od dnia narodzin nie rozstawał się z nią ani na godzinę. A teraz zostawiała go. Obiecała, że wróci najszybciej, jak tylko będzie mogła, choć wiedziała, że stan finansów nie pozwoli jej na częste wizyty na ranczo.

Boyd odwiózł Crystal do miasta i przyglądał się, jak wsiadała do autobusu. Odwróciła się i jeszcze raz go uściskała. Do oczu znów napłynęły jej łzy.

– Opiekujcie się moim synkiem…

– Nic mu nie będzie. Uważaj na siebie. – Nie mógł odpędzić natrętnych myśli o nieszczęściach, które spotkały ją poprzednio w Hollywood. Ale teraz była starsza i mądrzejsza.

Zatrzymała się na jeden dzień w San Francisco, by kupić sobie trochę ubrań. Z rozwagą dokonywała zakupów. Miała niewiele pieniędzy. Tym razem jednak dokładnie wiedziała, czego szuka. Kupiła sukienki, które podkreślały jej figurę, a przy tym nie były wyzywające. Dopiero mierząc je zorientowała się, jak zeszczuplała, pracując na ranczo. W dolinie cały czas chodziła w dżinsach, nie przywiązując specjalnej wagi do swego wyglądu. Ale strata kilku kilogramów sprawiła, że jej nogi zdawały się jeszcze dłuższe, talia – smuklejsza, a biust – pełniejszy. Kupiła parę kapeluszy, pasujących do jej typu urody, i kilka par butów na tak wysokich obcasach, że ledwo mogła w nich chodzić. Spotkała się z Harrym i Pearl i zjadła z nimi kolację. Wystąpiła też raz w restauracji, by przypomnieć sobie, jakie to uczucie śpiewać przed publicznością. Zdumiała się, że nie zapomniała nic ze swych dawnych umiejętności. Ale jednocześnie przypomniała sobie ten wieczór, kiedy Spencer ujrzał ją tu zaraz po swoich zaręczynach z Elizabeth. Każde miejsce wywoływało wspomnienia związane z nim. Miała nadzieję, że Los Angeles nie będzie jej przypominało Erniego.

Następnego dnia znalazła się w Hollywood i okazało się, że nikt już tu nie pamięta Crystal Wyatt. Nie rozpoznana przez nikogo zatrzymała się w tanim hotelu. Była jeszcze jedną ładną dziewczyną, która przyjechała do tego niezwykłego miasta, by ktoś mógł ją odkryć.

Odczekała jeden dzień, by przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Zadzwoniła dwa razy do domu. Zeb czuł się świetnie, dopisywał mu apetyt, wybrał się do domu na ranczo w poszukiwaniu mamy, ale Jane poszła za nim i przyprowadziła go z powrotem. Hiroko twierdziła, że chłopczyk sprawia wrażenie szczęśliwego. Nazajutrz drżącymi palcami nakręciła numer do jednego z agentów, którego poznała kilka lat temu. Od jej pierwszego przyjazdu do Los Angeles, kiedy towarzyszyła jej Pearl, minęło pięć lat. Tym razem jednak wiedziała, co robi. Agent umówił się z nią, ale kiedy spotkali się po południu, oświadczył jej bez ogródek:

– Jeśli chcesz znać prawdę, nie mogę cię polecić żadnemu producentowi.

– Dlaczego? – spytała, patrząc na niego smutno swymi wielkimi oczami. Nadal była olśniewająca, ale nie kłamał mówiąc, że nie może jej zaproponować roli w jakimkolwiek filmie.

– Zabiłaś faceta. To zabawne miasto. Ludzie gotowi są tu, nie oglądając się na nic, zrobić drugiemu największe świństwo, byle tylko osiągnąć zamierzony cel. Ale kiedy ma dojść do podpisania kontraktu, wytwórnie filmowe oczekują osób o nieskazitelnej opinii. Domagają się, by wszyscy mieli czyste ręce i zachowywali się nienagannie. Nie akceptują ekscentryków, szaleńców ani zuchwalców. Jeśli któraś zajdzie w ciążę, gdy przyłapią kogoś w łóżku z cudzą żoną, a już nie daj Boże zdarzy się zabójstwo, koniec kariery. Skorzystaj z mojej rady, złotko: wracaj tam, gdzie byłaś przez ostatnie dwa lata, i zapomnij o Hollywood.

Crystal rozważała bardzo serio taką ewentualność, ale miała jeszcze dosyć pieniędzy, by zostać tu co najmniej przez dwa miesiące, i nie chciała się tak od razu poddawać. W następnym tygodniu spotkała się z trzema innymi agentami. Powiedzieli jej to samo, choć nieco delikatniej. Ale fakt pozostawał faktem: nie dawano jej szans. Przyznali, że w dwóch ostatnich filmach, w których grała, była świetna, że ma wspaniały głos, że wszyscy reżyserzy, z którymi współpracowała, bardzo ją chwalili, ale pomimo to żadna wytwórnia jej nie zaangażuje.

Dwa tygodnie po przyjeździe, w upalne, słoneczne popołudnie siedziała w restauracji i piła oranżadę, kiedy ujrzała aktora, z którym kiedyś grała. Przez jakiś czas przyglądał jej się z daleka, a potem wolnym krokiem podszedł do stolika.