Выбрать главу

Przerwał jej jego śmiech.

– Na pewno nie będzie z ciebie idealna francuska żoneczka, teraz rozumiem nawet dlaczego – rzekł. – Ale i tak nie chciałbym już żadnej innej, Autumn. Zupełnie nie przeraża mnie twoja szczerość.

– Jestem najmłodszym dzieckiem moich rodziców – ciągnęła. – Urodziłam się, kiedy sądzili już, że nigdy nie będą mieli więcej dzieci. To dlatego przyszłam na świat w Irlandii. Mama nie wiedziała nawet, że jest przy nadziei, bo myślała, że nadeszła pora, kiedy już nie jest płodna. Gdy w końcu zrozumiała, że jej kobiece dolegliwości ustały nie z tego powodu, lecz wskutek ciąży, byli w drodze. Mam pięciu starszych braci. Dwóch z nich jest książętami, jeden markizem, a dwóch pozostałych baronami. Mam dwie starsze siostry. India, najstarsza, jest hrabiną Oxton. Druga, Fortune, której nie pamiętam, mieszka w Nowym Świecie. Mogła być panią wielkiego majątku w Ulsterze, ale zakochała się w niewłaściwym bracie, za to we właściwym mężczyźnie – wyjaśniła Autumn.

– To zupełnie inna historia, opowiesz ją kiedy indziej – rzekł.

Autumn potaknęła z uśmiechem.

– Kiedy mi powiedziałaś, że twoja matka przeżyła trzech mężów i kochanka króla, że obie twoje babki miały po dwóch mężów, a jedna również była kochanką króla i znalazła się w tureckim haremie, że twoja prababka miała sześciu mężów i kilku kochanków chyba sobie ze mnie żartowałaś, chérie?

– Nie – odparła szybko.

– Muszę zapytać o to twoją matkę – rzekł.

– Proszę bardzo, ale ja nie kłamię – oburzyła się. – Rozumiem, że to, co powiedziałam, brzmi tak niewiarygodnie, iż trudno ci w to uwierzyć i pozwolę ci raz wątpić w moją szczerość, ale ostrzegam, Sebastianie, że jeśli jeszcze raz zarzucisz mi kłamstwo, opuszczę cię. Nawet jeśli będziemy małżeństwem. Wiesz teraz wszystko o mnie. Pora, żebym ja dowiedziała się wszystkiego o tobie.

– Urodziłem się i wychowałem w Chermont – rzekł. – Nigdy stąd nie wyjeżdżałem. Moja siostra jest zakonnicą, a rodzice nie żyją. Bardzo nudny ze mnie człowiek, Autumn. Powinnaś to wiedzieć, nim się pobierzemy. Fascynuje mnie tylko moja ziemia, moje wina i ty. Nigdy cię nie zdradzę i będę cię rozpieszczał tak, jak nikt nigdy jeszcze nie rozpieszczał żadnej kobiety. Będę kochał dzieci, które mi urodzisz. Czy będziesz zadowolona z takiego nudnego życia?

– Sama prowadziłam spokojne życie w domu moich rodziców, w Glenkirk. To miejsce na południowym wschodzie regionu zwanego Highlands. Od czasu do czasu podróżowałam z matką do Anglii, zwłaszcza latem, ale nigdy nie byłam w Londynie, ani nawet w Edynburgu. Wychowywano mnie z dala od towarzyskiego zgiełku. Mam nadzieję jednak, że kiedy już będziemy mieli kilkoro dzieci, zabierzesz mnie na królewski dwór. Król powiedział mi, że ma zamiar zbudować pałac w Wersalu. Chciałabym go zobaczyć. Zabierzesz mnie kiedyś na dwór króla, Sebastianie?

– Będziesz musiała za mnie wyjść, jeśli mam cię tam zabrać – powiedział. – Czy to znaczy, że chcesz być moją żoną?

– Oczywiście że tak – powiedziała. – A po co niby pozwoliłam ci się do mnie zalecać? Dlaczego odesłałam de Belforta i Guya? Sądzisz, że jestem na tyle złośliwa, by na próżno cię torturować? Ach, mężczyźni! Dlaczego wy nigdy niczego nie rozumiecie?

– Więc jesteśmy zaręczeni? – zapytał.

– Nie, dopóki nie dasz mi pierścionka – odparła. – Twoje intencje muszą być widoczne z daleka, monseigneur.

– A kiedy już będziesz miała ten pierścionek, wyznaczysz datę ślubu? – zapytał.

– Myślałam, że dobrze byłoby ustalić ją na koniec lata – rozmarzyła się.

– Jeśli do tej pory cię nie zamorduję, chérie - syknął przez zaciśnięte zęby.

– Nie możesz mnie zamordować, przynajmniej dopóki nie weźmiesz mnie do swego łoża – odparła.

– Pamiętaj, obiecałeś mi, że nie umrę jako dziewica.

– Popędziła konia. – Ruszaj, Sebastianie! Musimy wrócić do Belle Fleurs i powiedzieć mamie, co ustaliliśmy.

Zaczął się śmiać. Nie mógł się powstrzymać. Była tak niepodobna do wszystkich dziewcząt, jakie znał. Wiedział, że pewnie doprowadzi go kiedyś do szaleństwa, ale i tak nie chciał innej żony. Ponaglił konia i ruszył za nią.

ROZDZIAŁ 8

Okrągły szmaragd miał kolor zbliżony do liścia. Otoczony był gęsto okrągłymi turkusami i gładko szlifowanymi brylancikami o takim samym kształcie i niebieskawym odcieniu. Wszystko to osadzono w pierścieniu z czerwonego, irlandzkiego złota. Był to najpiękniejszy pierścień, jaki Autumn w życiu widziała. Nawet Jasmine, której kolekcja biżuterii słynęła w towarzystwie, była pod wrażeniem i skinęła głową z zadowoleniem.

– Kamienie mają kolory twoich oczu – rzekł Sebastian do Autumn, nakładając pierścionek na jej szczupły palec. – Kazałem go zrobić specjalnie dla ciebie, chérie. - Ucałował dłoń z pierścieniem. – Teraz jesteśmy oficjalnie zaręczeni i moje intencje są znane wszystkim i chyba wyraźnie widoczne, n'est – ce pas?

Uśmiechnęła się do niego, a w jej oczach widoczne były łzy.

– Dziękuję – wydusiła tylko.

– Zostawię was samych – powiedziała cicho Jasmine. – Sebastianie, zostaniesz na noc?

– Chętnie, madame.

– Adali pokaże ci twój pokój, kiedy będziesz gotowy – powiedziała, ukłoniła się obojgu i wyszła z salonu.

– Powinienem pilnować, księżno? – zapytał stary majordomus.

– Powiedz mu tylko, gdzie będzie spał, a Autumn zaprowadzi go później do pokoju. Powinni być trochę sami, Adali. Chyba oboje jeszcze pamiętamy dlaczego.

Adali skinął.

– To było tak dawno i daleko stąd – odparł. – To, że dożyłem dnia, gdy mogę zobaczyć twoje dzieci i dzieci twoich dzieci, księżno, jest największym błogosławieństwem mego życia. Wielu służących odeszło już na tamten świat. Zostaliśmy z Rohaną i Toramalli, by ci służyć.

– To błogosławieństwo dla mnie, stary przyjacielu – odparła Jasmine. – Idę teraz spać. Zrób, co musisz, a potem sam idź na spoczynek.

Adali wszedł do salonu i uśmiechnął się na widok Autumn i Sebastiana, którzy zbliżywszy głowy, mówili coś cicho do siebie.

– Mademoiselle - zaczął. – Jestem już za stary, by pozostawać bez snu tak długo, jak młodzi narzeczeni. Pan markiz spocznie w błękitnej sypialni po drugiej stronie pokoju pani matki. Zechciałaby pani pokazać markizowi jego pokój, kiedy dokończycie rozmowę? Ja tymczasem mógłbym wreszcie położyć stare kości do łóżka.

– Oczywiście, Adali – odparła Autumn, starając się za bardzo nie okazywać zadowolenia. – Bonsoir, śpij dobrze.

Adali skłonił się uprzejmie młodej parze i poszedł spać.

– Nie obawiają się, że mógłbym cię uwieść? – zażartował Sebastian i pocałował czubek jej nosa.

– Chyba mają nadzieję, że to ja uwiodę ciebie – zażartowała. – Dzięki temu nie będę mogła już zmienić zdania i na pewno się pobierzemy.

– A chciałabyś zostać uwiedziona? – zapytał, głaszcząc jej ciemne, pachnące włosy.

– Nie – odparła. – Chcę, by nasza noc poślubna była doskonałym wspomnieniem, monseigneur, ale gdybyś chciał udzielić mi teraz kilku przyjemnych rad, nie będę miała nic przeciwko temu.