Выбрать главу

Konspekt powyższy szkicuje jedynie główną linię fabuły. O sposobie potraktowania tematu można dowiedzieć się z załączonej próbki tekstu – będzie on utrzymany w konwencji sensacyjnej, a wymienione w konspekcie problemy serio będą zawarte w nienachalnych podtekstach, by czytelnika nie zanudzić wykładem.

Całość wedle mojego zamysłu wydaje mi się być konceptem oryginalnym i nie mającym żadnych „przodków" (jako całość, bo w szczegółach nie sposób ominąć pewnych konwencjonalnych motywów).

5.Tytuł roboczy: „Trzecie dno"

Tytuł ostateczny: Paradyzja

Umowa z „Naszą Księgarnią" z dnia 24 lipca 1981; rozwiązana 27 września 1982

Umowa z „Iskrami" z 29 czerwca 1983

Trzecia planeta gwiazdy A-74 nie jest najlepszym miejscem dla osadników z Ziemi. Posiada jednakże tak cenne zasoby naturalne, że jest w stanie wyżywić i zaopatrzyć wielomilionowe kolonie orbitalne, umieszczone na stacjonarnych orbitach wokół niej. Ze względu na znaczną odległość od Układu Słonecznego więzy łączące planetę z Ziemią są dość luźne, brak istotniejszych powiązań ekonomicznych i ścisłej łączności kulturalnej. Słowem, kolonie orbitalne istnieją sobie suwerennie, rządząc się własnymi prawami – fóżnymi w znacznej mierze od ziemskich z uwagi na odmienne, wielce specyficzne warunki bytowania ich obywateli. Mieszkańcy kolonii orbitalnych niewiele wiedzą o życiu na Ziemi – nie wiadomo nawet, co o nich wiedzą. Podobnie Ziemianie, zajęci swoimi sprawami, rzadko myślą o losie dalekich współbraci. Istnieją jedni-. V na Ziemi wścibscy ludzie, którzy – zapewne z braku własnych kłopotów – interesują się życiem odległych przyczółków ludzkości w Kosmosie. Mimo skąpych informacji, docierających niezbyt regularnie z Trzeciej A-74, ci niepoprawni idealiści, nazywający siebie np. „Ligą Ochrony Człowieczeństwa", żywią uzasadnione przypuszczenia, że na owej planecie naruszone są podstawowe reguły zawarte w fundamentalnych aktach międzyplanetarnych, których przestrzeganie władze kolonii deklarują oficjalnie.

Pierwszy inspektor Ligi, wysłany incognito, żeby zbadać sytuację w zespole kolonii orbitalnych, znika bez śladu. Losy następnego, którego zadaniem jest wyjaśnienie sprawy, są głównym wątkiem opowieści. Bohater przybywa (odpowiednio przygotowany) do układu gwiazdy A-74, oficjalnie zupełnie w innej roli, gdzie zastaje świat zupełnie dziwaczny, skrajnie różniący się nie tylko od tego, który zna z Ziemi, lecz także… od tego, co głosi oficjalna propaganda władz kolonii.

Pointę można w uproszczeniu zawrzeć w stwierdzeniu, iż społeczeństwo kolonii orbitalnych żyje w nieświadomości własnej sytuacji, a ci, którym się wydaje, iż są wolni – w rzeczywistości są więźniami perfidnie zorganizowanego systemu. Bohater dochodzi stopniowo do rozszyfrowania „dziwności" poznawanego układu i staje wobec przerażającego obrazu społeczeństwa, dla którego trudno wymyślić skuteczny sposób reedukacji i wydobycia się z wynaturzonego układu. Wynika problem moralny na skalę kosmiczną: czy należy uświadomić tym ludziom ich żałosne położenie, by uczynić ich tym bardziej pożałowania godnymi i nieszczęśliwymi, czy też pozwolić im trwać w warunkach postępującego zaniku podstawowych praw do ludzkiego bytowania, w sytuacji zmierzającej ku gorszemu jeszcze życiu, do którego wszakże – z pokolenia na pokolenie – przywykają, uznając je za swoje, własne i jedynie słuszne, za bezalternatywny model przystający do konkretnych warunków, w jakich przyszło im istnieć.

Czy „normalna", ziemska ludzkość ma obowiązek prostować meandry rozwoju społecznego biegnącego w skrajnie odmiennych warunkach fizycznych i społecznych? Czy ma do tego choćby… prawo? Takie pytania zamierzam wywołać – w sferze moralno- filozoficznej. Niezależnie od tego powieść będzie zawierała wątki fabularne o charakterze sensacyjnym i klasycznej science fiction, w miarę możliwości w ujęciach odmiennych od ogranych schematów gatunku.

Konspekty powieści nie napisanych

1.Tytuł roboczy: „Drugie spojrzenie na planetę Ksi"

Umowa z Krajową Agencją Wydawniczą z dnia 28 października 1980

Objętość: około 10 arkuszy autorskich (220 stron znormalizowanych) Termin dostarczenia pracy: 31 sierpnia 1981

Powieść będzie kontynuacją losów wyprawy zwiadowczej, która miała za zadanie rozpoznanie sytuacji na planecie, gdzie dotarła niegdyś ekspedycja osadnicza z Ziemi (Cała prawda o planecie Ksi) i następnie przestała kontaktować się z Układem Słonecznym.

Część spośród uczestników zwiadu pozostaje na planecie, by podjąć próby odwrócenia biegu historii społeczeństwa opanowanego przez rebeliantów, którzy pod szczytnymi hasłami idealizacji społeczeństwa stworzyli dość pospolity rodzaj dyktatury.

Jednakże siła władców planety Ksi tkwi w tym, że wychowali społeczeństwo = a właściwie jego część, tj. potomków osadników przybyłych z Ziemi – w duchu nienawiści do ludzkości ziemskiej, która jakoby wyrządziła okrutne krzywdy osadnikom.

Układ społeczny oparty na dyktaturze, podtrzymywany strachem przed inwazją okrutnych Ziemian, trwa już pół wieku i komandor Sloth, dowódca zwiadu, nie wierzy w możliwość naprawienia czegokolwiek własnymi siłami wyprawy – z wyjątkiem, oczywiście, zastąpienia dyktatury – terrorem przybyszów, którzy – dla mieszkańców Ksi – są wrogami zgodnie z ich ideologicznymi założeniami. Tym niemniej komandor wyraża zgodę na pozostawienie części załogi, chętnej podjąć próbę naprawy wynaturzonych stosunków. Sam, wraz z resztą załogi, powraca na Ziemię, by zdać sprawę z sytuacji i uczestniczyć w przygotowaniach do szeroko zakrojonej akcji naukowo opracowanej resocjalizacji wypaczonego społeczeństwa Ksi.

Treścią powieści są właśnie próby dokonania zmian w mentalności osadników, próby rozszyfrowania zasad i własności tego społeczeństwa, które – jak się okazuje na drugi rzut oka, nie są tak proste, jak się wydawało początkowo. Społeczeństwo jest mocno zróżnicowane pod względem oceny sytuacji, a nawet oceny stosunku Ziemi do Ksi. Przybysze wchodzą w te układy, jako „tubylcy" oczywiście, i odkrywają wiele zjawisk komplikujących ich rolę w tej społeczności.

Znajdują wreszcie sojuszników – ale i wrogów. Są zdradzani i wspomagani, prześladowani i chronieni przez tubylców, którzy tak przywykli do narzuconej im gry, że nie potrafią nieraz zadecydować, które oblicze należy ujawnić wobec innych: to oficjalne, lojalne wobec dyktatorów czy też swoje własne…

Komandor Sloth, którego niespokojny duch nie pozwala mu pozostać poza sferą zdarzeń, w które raz się wplątał, powraca na Ksi z nową, odpowiednio przygotowaną ekipą – i zastaje zupełnie inny układ społeczny, nie tak niesprawiedliwy jak poprzedni, bo inspirowany przez ludzi o uczciwych zamiarach, lecz tym niemniej… dziwny, bo nie można wszystkiego naraz zmienić w społeczeństwie, a zatem „naprawiacze" zmuszeni byli zaadaptować niektóre zastane realia, stworzyć pewne nowe fikcje i legendy.

Komandor Sloth staje wobec nowego problemu: pozostawić wszystko jak jest – czy starać się ukształtować na bardziej ziemską modłę to biedne społeczeństwo podlegające nieustannym eksperymentom…

Oczywiście, nim staje wobec tego wyboru, niejako „odkrywa" na nowo nie znane sobie mechanizmy nowego układu, i to jest treścią drugiej połowy książki.

2.Tytuł roboczy: „Enklawa"

Umowa z Wydawnictwem Poznańskim z dnia 22 września 1983