Выбрать главу

— To nie twoja wina… — głos Fourrego się załamał.

— Skradaliśmy się w cieniu, tuż pod ścianą. Dałem susa przez okno. Nie było jak wycelować… Nie miałem pojęcia, kto to, dopóki… .

— Powiedziałem, w porządku. Obejmij dowództwo nad oddziałem i oczyśćcie budynek. Gdy go opanujemy, reszta natychmiast się podda.

Olbrzym skłonił się i wyszedł na korytarz.

Fourre powstał, skulony u boku Jacquesa Reinacha. Seria kul zabebniła po zewnętrznej stronie muru. Dosłyszał ją jakby przez mgłę. Zastanawiał się coraz poważniej, czy przypadkiem, to, co się stało nie było najlepszym ze wszystkich możliwych rozwiązań. Teraz będą mogli zapewnić swojemu przywódcy pogrzeb z pełnymi honorami wojskowymi, nieco później wzniesie się pomnik człowiekowi, który uratował Europę i… Ale przekupienie upiora może okazać się niełatwe.

„Jednak musze spróbować” — pomyślał.

— Nie opowiedziałem ci całej historii, Jacques — zaczął. Gdy skrajem skafandra ocierał krew z rany przyjaciela, wydawało mu się, że jego ręce należą do kogoś innego. — Myślę, że powinienem — ciągnął obcym głosem. — Może byś wtedy zrozumiał… może zresztą nie… Wiesz, Mariusz zajął się potem polityką. Stała za nim chwała jego zwycięstw, był najpotężniejszą postacią w Rzymie. Intencje miał jak najszlachetniejsze, tyle że na sprawach rządzenia nie znał się zupełnie. Nastąpił obłędny festyn przekupstwa, mordów politycznych, wojen domowych — pięćdziesiąt lat tego wszystkiego — i ostateczny upadek republiki. Cezar dał po prostu tylko swoje imię temu, co już się dokonało. Chciałbym wierzyć, że zaoszczędziłem Jacquesowi Reinachowi miana Mariusza.

Deszcz zacinał ostro przez wybite okno. Fourre wstał i przymknął podkrążone oczy. Zastanawiał się, czy kiedykolwiek uda mu się zamknąć także oczy swemu sumieniu…