Выбрать главу

Następnego dnia obudził ją posłaniec, który przyniósł wspaniały bukiet. Nie chciała nawet czytać bileciku, więc, mimo że żałowała tak pięknych kwiatów, wyrzuciła całość do kosza.

Zdecydowała, że nie będzie dalej łudziła się, że kocha Giannisa. Jak mogła kochać kogoś, kogo prawie nie znała? Musiała o nim zapomnieć, i to szybko. Jednak tęsknota za nim gryzła ją i nie chciała odejść. Nie mogła też sobie wybaczyć błędów, które popełniła.

Chciała jak najszybciej wrócić do pracy i zacząć zarabiać pieniądze, więc poinformowała agencję zatrudnienia, że wróciła. Całe szczęście tego wieczoru pracowała w supermarkecie. Po pracy wyszła na ulicę i zmęczonym krokiem ruszyła w stronę domu.

Tej nocy kiepsko spała i obudziła się o świcie. Zapach smażonego jedzenia, dobiegający z któregoś z mieszkań sprawił, że zrobiło jej się niedobrze. Był to dzień, w którym powinna dostać miesiączki. Miała nadzieję, że tego dnia wszystko się wyjaśni i będzie mogła przestać się niepokoić. Czy to możliwe, żeby zawroty głowy i nudności spowodowane były przez stres i wyrzuty sumienia? Ucieszyła się, kiedy zadzwoniła do niej agencja, proponując jej tygodniową pracę w dużej firmie ubezpieczeniowej. A potem córka pani Evans zapytała, czy Maddie mogłaby chwilę posiedzieć z jej matką. Zadowolona, że coś odciągnie ją od zmartwień, Maddie zeszła na dół, aby zająć się starszą panią.

Pani Evans miała telewizję kablową i poprosiła Maddie, żeby wybrała coś z programu, który jej wręczyła. W pewnym momencie Maddie zamarła, przerzucając kartki, kiedy zauważyła zdjęcie Giannisa przy informacji o krótkim dokumencie na temat jego życia miłosnego. Program już się zaczął, ale włączyła na czas, żeby zobaczyć nieprawdopodobnie piękną blondynkę wchodzącą na pokład wielkiego, białego jachtu. Siedziała przykuta do telewizora, mimo że każda scena wywoływała w niej coraz większy ból.

W trakcie przerwy reklamowej zrobiła szybko pani Evans herbatę, tak żeby niczego nie stracić. Jednocześnie była zawstydzona tym, że tak bardzo chciała wiedzieć, kim jest Krista.

Przy pięknej, platynowej blondynce z j ej wyglądem supermodelki i światową elegancją Maddie była tylko zwykłą dziewczyną, mającą problemy z nadwagą. Nie mogła się nadziwić, że taka kobieta jak Krista nie wystarczała Giannisowi. A może po prostu nie potrafił dochować wierności? Może nałogowo potrzebował ciągle nowych kobiet?

Patrząc na niezliczone ujęcia Giannisa w towarzystwie pięknych kobiet, słysząc informacje, że on i Krista znali się od dzieciństwa, czuła tylko rosnący ból w sercu. Oboje pochodzili z Grecji, byli piękni, bogaci, wyrafinowani i modni. Maddie wiedziała, że nie może się z nimi równać, i zastanawiała się, jak to się stało, że spodobała się Giannisowi.

Musiała przyznać, że Giannisowi naprawdę zależało na Kriście. Jaki mógł być inny powód tego, że tak bogaty człowiek, mający tak duże możliwości wyboru, zdecydował się ożenić właśnie z nią?

Jak tylko Maddie skończyła pracę następnego dnia, pobiegła prosto do apteki i kupiła test ciążowy. Z nerwami napiętymi jak postronki usiadła w swoim mieszkaniu i kilka razy przeczytała instrukcję, aż w końcu znała ją na pamięć. Kiedy nie mogła już dłużej odkładać chwili prawdy, zrobiła test. Wynik pojawił się bardzo szybko.

Będzie miała dziecko.

Natychmiast poczuła zawroty głowy. Była w szoku. Pomimo niezłomnego przekonania Giannisa, że nie będzie żadnych konsekwencji wypadku z prezerwatywą, była w ciąży. Z jej gardła wydobył się stłumiony szloch. Nagle poczuła się bardzo młoda i bardzo przerażona. Wszystko zepsuła. Poczęła dziecko w trakcie przygodnego seksu. Giannis Petrakos na pewno nie będzie chciał, żeby je urodziła. Krista Spirydou też nie będzie tego chciała. Jak poczułaby się jego przyszła żona, słysząc taką nowinę?

Maddie długo płakała. Wiedziała, jak ona by się czuła. Krista, będąca bez żadnej winy, byłaby zraniona i upokorzona. Co więcej, mogłaby zostać publicznie upokorzona. Film, który obejrzała, uświadomił jej, jak bardzo bogaty był Giannis. Gdyby któryś z reporterów dowiedział się, że milioner jest ojcem dziecka dziewczyny z agencji pracy tymczasowej, taka informacja bez wątpienia znalazłaby się na pierwszych stronach gazet. A jaką rolę przypisano by w tym trójkącie Maddie? Kobiety, która zaszła w ciążę, chcąc pieniędzy Giannisa.

Taki skandal nikomu by nie wyszedł na dobre. A zwłaszcza jej biednemu dziecku, które kiedyś na pewno to wszystko odkryje. Ze słów Giannisa wywnioskowała, że dla niego byłaby to katastrofa. Na pewno będzie chciał, żeby usunęła ciążę, a ona nie brała nawet takiej opcji pod uwagę.

Maddie czuła ból i gorycz. Czy naprawdę miała obowiązek informować o przypadkowej ciąży mężczyznę, którego nie chciała więcej widzieć? Mężczyznę, który planował ślub ze śliczną Kristą Spirydou. Czy naprawdę musiała się zniżyć aż do tego poziomu?

Zmęczona tak, że prawie zasypiała na stojąco, Maddie poszła następnego dnia do pracy. Idąc z przystanku, spociła się i drżała w wilgotnej koszuli, przekładając dokumenty w podziemiach budynku. Co chwila przypominała sobie, że jest w ciąży, i od nowa zaczynała się trząść.

Jak będzie teraz żyć? Tego, co zarabiała, ledwo starczało na utrzymanie jej samej. A będzie potrzebowała dużo ubrań i dużo rzeczy dla dziecka. Jak uda jej się utrzymać pracę? Jeśli przejdzie na zasiłek, przed jej dzieckiem nie będzie przyszłości – będą zawsze żyli na granicy biedy.

Około południa wezwano ją do biura na parterze. Menedżer poprosił ją, żeby zaczekała. Wydawał się zdenerwowany i niespokojny. Martwiła się, że zrobiła coś złego, ale zadowolona była, że przynajmniej może usiąść w cieple.

Kiedy otworzyły się drzwi, wstała niepewnie. Pojawił się w nich Giannis, a jej oddech uwiązł w gardle.

– Co ty tutaj robisz? – Maddie potrząsnęła głową z niedowierzaniem.

ROZDZIAŁ SZÓSTY

Giannis obrzucił spojrzeniem błyszczących oczu bladą, wstrząśniętą twarz Maddie. Był zdziwiony zmianą, która w niej zaszła. Miała szare cienie pod oczami, a wyostrzone rysy twarzy sugerowały, że w ciągu tych kilku dni schudła. Zmarszczył brwi.

– Wyglądasz okropnie.

Na jej twarz wypłynął rumieniec. To prawda, nie miała tego wewnętrznego blasku, co jego piękna narzeczona. Nie miała lśniących, prostych blond włosów, nie miała szczupłego, idealnego ciała. Kiedy był w Grecji, musiał widzieć się z Kristą i teraz zapewne ją porównywał, być może nawet nieświadomie. Jej umęczone sumienie nakazało jej zdusić te nieodpowiednie myśli. Była zazdrosna, nieprzytomnie zazdrosna o kobietę, którą skrzywdziła! Poczuła wstyd na tę myśl i nienawidziła Giannisa za to, że sprowadził ją do takiego poziomu.

– Jesteś chora? – zapytał.

– Nie, oczywiście, że nie! – Odwróciła się do niego plecami, próbując odzyskać panowanie nad sobą.

Wystarczyło jedno spojrzenie na jego przystojną twarz, żeby znów chciała rzucić się w jego ramiona. Przez ułamek sekundy nie liczyło się dla niej to, co zrobił. Chciała mu wybaczyć, żeby móc znów z nim być.

Po chwili jednak zebrała się w sobie i odwróciła w jego stronę.

– Co ty tu robisz? Skąd wiedziałeś, gdzie jestem?

– To moja firma. Chciałem spotkania i zaaranżowano je dla mnie dyskretnie.

– To twoja firma? – powiedziała Maddie, oktawę wyżej. – Czy dlatego dostałam propozycję pracy tutaj?

– Jeśli musisz pracować – a wolałbym, żebyś tego nie robiła – to dlaczego nie miałabyś pracować dla mnie?