Выбрать главу

– Powiedziałem, żeby wyrzucić stąd te kwiaty! – krzyczał. – Nie obchodzi mnie, czy zostały właśnie przywiezione, czy nie! Wyglądają jak nieżywe. Czy ktoś wreszcie może tu zrobić coś sensownego? Ten fotel jest za niski dla pani senator. Wygląda jak jakiś cholerny stołek do dojenia krów. – Spojrzał na Pat. – Wreszcie jesteś. Słyszałaś o żonie Graneya? Musimy jeszcze raz zrobić ten fragment, w którym Abigail mówi o bezpieczeństwie lotów. Używa zbyt mocnych słów, kiedy mówi o tym pilocie. Ludzie mogą źle zareagować, gdy się dowiedzą, że wdowa po nim stała się ofiarą zbrodni. Zaczynamy za dziesięć minut.

Pat przyglądała się Lutherowi. Catherine Graney była dobrą, przyzwoitą kobietą, a ten człowiek martwił się tylko tym, że jej śmierć spowodowała opóźnienie nagrania. Pat odwróciła się bez słowa i poszła do garderoby.

Senator Jennings siedziała przed lustrem z ręcznikiem na ramionach. Zdenerwowana charakteryzatorka biegała wokół niej i lekko pudrowała jej nos.

Abigail miała zaciśnięte dłonie, ale przywitała się z Pat dość serdecznie.

– To jest to, Pat. Czy chciałabyś dojść do tego co ja?

– Sądzę, że tak, pani senator.

Charakteryzatorka wzięła lakier do włosów i sprawdziła go.

– Nie wylewaj tego świństwa na mnie – warknęła Abigail. – Nie chcę wyglądać jak Barbie.

– Przepraszam – bąknęła dziewczyna niepewnym głosem. – Większość osób… – Nie mogła wykrztusić więcej ani słowa.

Pat wiedziała, że pani Jennings patrzy na nią w lustrze i specjalnie unikała jej wzroku.

– Mamy kilka spraw do omówienia. – Ton Abigail stał się stanowczy rzeczowy. – Cieszę się, że ponownie nagrywamy ten fragment o bezpieczeństwie lotów, mimo że to okropne, co stało się z Catherine Graney. Ale chcę powiedzieć bardziej zdecydowanie o konieczności wprowadzenia zmian na małych lotniskach. Zdecydowałam też, że powinniśmy więcej powiedzieć o mojej matce. Nie ma sensu pomijanie tego zdjęcia z „Miror” ani rozwodzenie się nad tekstem z wczorajszej „Tribune”. I trzeba koniecznie podkreślić moją rolę w sprawach zagranicznych. Przygotowałam kilka pytań, które mi zadasz.

Pat odłożyła szczotkę, którą trzymała w ręku, i spojrzała na panią senator.

– Słucham?

Cztery godziny później, przy kanapkach i kawie, cała grupa oglądała już gotowy program. Abigail zajęła miejsce w pierwszym rzędzie, mając po bu stronach Luthera i Philipa. Kilka rzędów dalej siedziała Pat z asystentem reżysera. W ostatnim rzędzie Toby samotnie trwał na straży.

Program rozpoczynali wspólnie Pat, Luther i Abigail.

– Witamy i zapraszamy do obejrzenia pierwszego programu z nowego cyklu „Kobiety w rządzie”…

Pat przyglądała się sobie krytycznie. Była bardziej zachrypnięta niż zazwyczaj; sposób, w jaki siedziała, zdradzał napięcie. Luther zachowywał się całkiem swobodnie i w sumie początek wypadł dobrze. Pat i Abigail świetnie się uzupełniały. Pani senator dobrze zrobiła, wkładając niebieską jedwabną sukienkę, skromną, lecz kobiecą. Uśmiechała się ciepło, mrużąc oczy. Spokojnie przyjęła pochlebny wstęp. Rozmawiali o stanowisku senatora seniora z Wirginii. Abigail mówiła:

– To niezwykle wymagająca i satysfakcjonująca praca…

Potem pokazano króciutki film o Apple Junction, zdjęcie Abby z matką. Głos pani Jennings złagodniał, kiedy mówiła:

– Moja matka miała ten sam problem, co wiele pracujących matek. Owdowiała, kiedy miałam sześć lat. Nie chciała mnie zostawiać samej, więc zaczęła pracować jako gosposia. Zrezygnowała z pracy w hotelu, żeby być w domu, gdy wracałam ze szkoły. Byłyśmy sobie bardzo bliskie. Zawsze martwiła się swoją tuszą. Miała kłopoty hormonalne. Myślę, że wiele kobiet to rozumie. Kiedy namawiałam ją, żeby zamieszkała ze mną i Willardem, zaśmiała się i powiedziała: „Góra nigdy nie przyjdzie do Mahometa”. Była wesołą, kochaną kobietą. – Tu głos Abigail zadrżał. Potem zaczęła wyjaśniać sprawę konkursu piękności. – Mówi się, że wygrałam go dla sławy… Tak naprawdę wygrałam go dla mamy…

Pat złapała się na tym, że sama zaczyna jej wierzyć. Nawet scena, podczas której Abigail nazwała matkę tłustym tyranem, wydała jej się teraz nieprawdziwa. Ale to naprawdę się zdarzyło, uzmysłowiła sobie. Abigail Jennings jest doskonałą aktorką, pomyślała. Dalej szły migawki z przyjęcia i pierwszej kampanii. Pat zwróciła się do Abigaiclass="underline"

– Była pani młodą żoną, kończyła pani college i pomagała swemu mężowi w pierwszej kampanii do Kongresu. Proszę nam powiedzieć, jak się pani wtedy czuła?

– To było coś wspaniałego! Byłam bardzo zakochana. Zawsze wyobrażałam sobie, że będę pracować dla kogoś, kto zajmuje stanowisko państwowe. Na samym początku przerażało mnie to. Mimo że Jenningsowie zawsze pełnili ten urząd, było ciężko. Nie potrafię opisać, co się działo tamtego wieczoru, kiedy Willard został wybrany. Zwycięstwo w każdych wyborach jest podniecające, ale pierwszego nie da się zapomnieć.

Zdjęcie Kennedych na przyjęciu urodzinowym Willarda Jenningsa…

– Byliśmy wtedy tacy młodzi – opowiadała dalej Abigail. – Często się spotykaliśmy. Siadywaliśmy razem i rozmawialiśmy godzinami. Wszyscy wierzyliśmy, że możemy zmienić świat i sprawić, że życie stanie się lepsze. Teraz ci młodzi politycy już nie żyją. Spośród nich tylko ja zostałam w rządzie i często myślę o planach Willarda, Jacka i innych.

A więc mój ojciec należał do tych „innych”, zorientowała się Pat, spoglądając na ekran.

Nastąpiło kilka naprawdę wzruszających scen. Maggie w biurze Abigail, dziękująca jej za znalezienie miejsca w klinice dla swojej matki; młoda kobieta trzymająca w objęciach trzyletnią córeczkę i opowiadająca o tym, jak jej były mąż porwał dziecko.

– Nikt nie mógł mi pomóc. Nikt. I wtedy ktoś mi powiedział, żebym wróciła się do senator Jennings, że ona potrafi wszystko załatwić.

Rzeczywiście potrafi, przyznała Pat.

Potem Luther rozmawiał z Abigail na temat kradzieży pieniędzy z funduszu wyborczego.

– Bardzo się cieszę, że Eleanor Brown zgłosiła się na policję, żeby oddać dług społeczeństwu. Mam nadzieję, że będzie wystarczająco uczciwa, by zwrócić resztę pieniędzy, jeśli coś jeszcze z nich zostało, albo przynajmniej zdradzi, z kim je wydawała.

Coś kazało Pat się odwrócić. Zauważyła w ciemnej sali masywne ciało Toby'ego wciśnięte w fotel, onyks na palcu błysnął. Kierowca Abby kiwał potakująco głową. Pat odwróciła się do ekranu, nie chcąc się spotkać z jego wzrokiem.

Luther wypytywał panią senator o jej zaangażowanie w sprawę bezpieczeństwa lotów.

– Ciągle proszono Willarda, żeby przemawiał w college'ach, a on zgadzał się na każdy możliwy termin. Tłumaczył, że w czasie studiów młodzi ludzie wyrabiają sobie dorosłe sądy o świecie, o rządzie. Musieliśmy być bardzo oszczędni, żyjąc z pensji kongresmana. Dzisiaj jestem wdową, ponieważ mój mąż wynajął najtańszy samolot, jaki znalazł… Czy wiesz, ilu pilotów wojskowych kupowało używane samoloty i próbowało uruchomić linię czarterową, mając do dyspozycji jedynie niewielki kapitał? Wielu z nich zrezygnowało. Zabrakło im pieniędzy na utrzymanie samolotów w odpowiednim stanie. Mój mąż zginął ponad dwadzieścia pięć lat temu od tamtego czasu walczę o wycofanie małych samolotów z uczęszczanych tras. Współpracowałam ściśle ze Stowarzyszeniem Pilotów, żeby zaostrzyć i podtrzymać surowe wymagania wobec pilotów.

Ani słowa o George'u Graneyu, ale znowu wspomniała, co było powodem śmierci Willarda Jenningsa. Po tylu latach Abigail głośno obwinia lotnictwo za ten wypadek, pomyślała Pat. Kiedy oglądała cały materiał na ekranie, uświadomiła sobie, że w tym programie zrealizowała wytyczony ceclass="underline" Abigail Jennings została przedstawiona jako osoba życzliwa ludziom, oddana służbie społeczeństwu. A mimo to Pat nie czuła satysfakcji. Ostatnie ujęcie ukazywało panią senator jadącą o zmierzchu do domu, podczas gdy Pat mówiła, że podobnie jak wiele samotnych osób pani Jennings powraca sama i że spędzi wieczór, czytając projekt nowej i ustawy.