Выбрать главу

– A co na to Brian? – zaniepokoił się Daniel.

– Powiedział, że mogę robić, co chcę. – Selena wsiadła do samochodu. – Nienawidzę żab.

Daniel pokiwał głową.

– Rozumiem – powiedział. – Pracuję w policji i chętnie zajmę się tym młodym przestępcą – dodał, kładąc dłoń na ramieniu chłopca. – Gdyby jednak Anderson zmienił zdanie…

– Nie zmieni – ucięła krótko młoda kobieta. – Inaczej będzie miał do czynienia ze mną.

Keller pokiwał głową.

– Nie zazdroszczę mu – powiedział.

Selena nie wiedziała, czy potraktować to jako komplement, czy obelgę. Bez słowa przekręciła kluczyk w stacyjce i przycisnęła pedał gazu. Po chwili jedynie zapach spalin przypominał o jej niedawnej obecności.

Megan pokręciła ze zdumieniem głową.

– Nic z tego nie rozumiem.

– Nie szkodzi. – Daniel mrugnął do chłopca. – Grunt, że my rozumiemy. Pewnie jesteście głodni? Zaraz zrobię coś do jedzenia.

Zostawił ich samych, żeby mogli się nacieszyć swoją obecnością. Megan i Tommy prawie nie jedli. Cały czas rozmawiali, żeby nadrobić zaległości. W końcu chłopak usnął, wygłaszając jakąś zawiłą kwestię, i Megan poprosiła Daniela o pomoc. Bez trudu zaniósł Tommy'ego na górę, do sypialni. Teraz mógł się nacieszyć Megan.

– Będę jedyną kobietą w tym domu – stwierdziła, kiedy dopijali herbatę. – Ty, Tommy, Neil i ja.

– Jest na to sposób – powiedział.

– Jaki?

Daniel wyjął kubek z jej ręki i odstawił go na stół. Wyjaśnianie tej kwestii nie miało sensu. Chciał od razu przystąpić do demonstracji.

– Będziesz jednak musiała trochę poczekać na córkę – powiedział, niosąc ją do bawialni, gdzie kochali się po raz pierwszy.

– Niedługo. Jakieś dziewięć miesięcy.

Daniel zasnął. Megan przykryła go kocem i podeszła do okna. Tuż za domem rozciągał się dziki ogród. Tak, w tym domu czekało ją wiele zadań. Wiedziała jednak, że poradzi sobie, ponieważ będzie miała przy sobie tych, których kocha.

Podeszła do Daniela i pocałowała go w usta. Poczuł to i wyciągnął rękę, którą ją objął. Zanim zasnęła, pomyślała jeszcze, że kiedy są razem, nikt i nic nie zdoła ich pokonać.

Lucy Gordon

***