Выбрать главу

Czytelniczka może się dziwić i zadać pytanie: jak można zatrzymać ewolucję i dokonać zmian genetycznych? Odpowiedź nie jest prosta i pragnąć jej udzielić, musimy zacząć od początku.

Aby zrozumieć inżynierię genetyczną, konieczne jest poznanie biologicznej struktury życia na naszej planecie. Istnieją dwa stopnie organizmów. Najprostsze są prokarioty, obejmujące zwykłe bakterie, bakterie niebieskozielone, sinice, wirusy i tym podobne. Pozostałe, większe i bardziej złożone formy życia, eukarioty, omówimy później. Najpierw przyjrzyjmy się prokariotom.

Wszystkie one mają swój materiał genetyczny w postaci DNA lub RNA u niektórych wirusów. Te drobne organizmy wydają się oszczędnie gospodarować swym materiałem genetycznym, bo wiele ich obszarów kodowania nakłada się na siebie. Posiadane przez nie między genami specjalne sekwencje DNA spełniają co najmniej dwie funkcje. Po pierwsze kontrolują działanie genów, także powstrzymanie transkrypcji genu przez produkty enzymów kodowanych w operonach czy zapewnianie sekwencji rozpoznawanych przez enzymy transkrypcyjne lub replikacyjne. Po drugie, istnieją sekwencje DNA włączające między inne nici DNA. (Przykładem może być bakteria opanowana przez plazmid czy bakteriofag albo komórka eukariota opanowana przez wirusa.) Istnieją bakterie wydzielające kilka enzymów tnących lub łączących DNA poprzez rozpoznanie między dwoma nukleotydami określonych sekwencji wywołujących cięcie czy łączenie. Przy wykorzystaniu tych enzymów możliwe jest określenie kolejności odcinków DNA. Czyni się to trawiąc je odcinkowo enzymami rozpoznającymi różne sekwencje. Następnie każda powstała w ten sposób mieszanina krótszych odcinków jest analizowana za pomocą innych enzymów.

Jest to żmudny proces wymagający milionów prób. Cierpliwość Yilanè nie ma jednak granic, miałyśmy też setki tysięcy lat na rozwijanie tych doświadczeń. Dla rozpoznania poszczególnych sekwencji do ich odcinków są przyłączane wybiórczo radioaktywne DNA czy RNA informacyjne wraz z podstawowymi uzupełnieniami. Następnie specjalne enzymy usuwają oznaczone odcinki i włączają je do pierścienia DNA innego organizmu.

W ten sposób modyfikowane są pierścienie DNA bakterii. Najpierw przy wykorzystaniu plazmidów, naturalnych „płciowych” odcinków DNA bakterii; potem za pomocą fagów, wirusów atakujących zwykle bakterie; wreszcie za pośrednictwem kosmidów, sztucznych kręgów DNA o specjalnych sekwencjach łączących, z których każdy może być przystosowany do przyjęcia nowych lub zmodyfikowanych genów. W wyniku tego zmodyfikowania bakterie wytwarzają nowe białka.

Widać więc, iż względnie łatwo można zmienić strukturę białkową bakterii czy prostych eukariotów w rodzaju drożdży, jak też w podobny sposób przeprogramować inne komórki eukariotyczne.

Znacznie bardziej złożone jest wywoływanie pożądanych zmian u większych zwierząt eukariotycznych. U nich jaja ulegają zaprogramowaniu w jajniku matki, zostają w nie wbudowane podstawowe zasady rozwoju zarodka. Dopiero po przekazaniu struktury zarodka każda komórka wytwarza białka zmieniające samą komórkę, jak też komórki sąsiednie. Ostatecznym wynikiem tego procesu jest organizm młodzieńczy. Opanowanie i zmiana tego procesu stanowi zbyt duże zagadnienie, by je wprowadzać w rym skrótowym omówieniu. Musimy rozważyć inne aspekty nauki Yilanè.

Konieczne jest omówienie matematyki, ponieważ wiele Yilanè o niej słyszało, wykorzystują ją też wszystkie pozostałe nauki. Poniższe wyjaśnienie, choć zwięzłe, jest dokładne.

Matematyka jako nauka oparta jest na liczbach. Jeśli pragniecie je pojąć, wystawcie przed siebie dłonie skierowane w dół ze stykającymi się kciukami wewnętrznymi. Wystawcie prawy kciuk zewnętrzny. Jest to cyfra jeden. Jeśli przejść teraz z prawa na lewo, to sąsiedni palec oznacza dwa, następny trzy, wewnętrzny kciuk cztery. Lewy kciuk wewnętrzny to pięć, palce oznaczają sześć i siedem, wreszcie zewnętrzny kciuk lewej dłoni to dziesięć. Dziesięć nosi też nazwę bazy, tym terminem technicznym nie będziemy się zajmować. Wystarczy wiedzieć, iż po osiągnięciu bazy liczenie zaczyna się od nowa, dając dziesięć i jeden, dziesięć i dwa, aż do dwakroć dziesięć. Nie ma ograniczeń liczby wielokrotności dziesięciu. W nauce liczby są takie ważne, ponieważ dokonuje się za ich pomocą ważenia, mierzenia, rejestracji i liczenia rzeczy. Sama matematyka jest bardzo prosta, polega jedynie na spostrzeżeniach pozwalających określić, które rzeczy są większe od innych, mniejsze od nich, równe lub nierówne.

Początki matematyki giną w pomroce dziejów. Same matematyczki sądzą, że za bazę obrano dziesięć, ponieważ mamy dziesięć palców, twierdzą, iż bazą mogła zostać każda liczba, choć wydaje się to bardzo mało prawdopodobne. Gdybyśmy za bazę przyjęli dwójkę, wówczas 2 stałoby się 10, 3 byłoby 11, a następnie 4 = 100, 5 = 101, 6 = 111 i tak dalej. Bardzo nieporęczne, niepraktyczne i bezużyteczne. Wysunięto nawet sugestię, iż gdyby ustuzou potrafiły liczyć, co jest nieprawdopodobne, to wówczas bazą ich 10 byłoby nasze 12. Zmieniłyby się także wszystkie nasze liczby; 40 milionów lat istnienia Yilanè uległoby skróceniu do zaledwie 30 milionów. Widzicie więc, do czego mogą prowadzić takie niemądre spekulacje, najlepiej przeto porzucić tak nierozsądne teoretyzowanie.

KULTURA

Musimy do naszej historii wprowadzić kilka nowych określeń. Jednym z nich jest kultura. Można ją zdefiniować jako sumę naszych zwyczajów, przekazywanych przez wieki. Kultura nasza rozwijała się wraz z nami, choć trudno sobie wyobrazić jej początkową postać. Jesteśmy jedynie w stanie opisać obecne życie.

Każda Yilanè ma swoje miasto, bo nasze życie wiąże się z miastem. Po wynurzeniu się z morza możemy początkowo jedynie milcząco podziwiać piękno i symetrię naszego miasta. Wchodzimy do niego jako fargi, jesteśmy karmione i dobrze traktowane. Słuchamy innych, uczymy się, obserwujemy. Gdy potrafimy już mówić, staramy się być użyteczne, proponujemy nasze usługi. Przypatrujemy się różnym dziedzinom życia miasta. Niektóre z nas pracują przy stadach i w rzeźniach.

Miasto budowane jest koncentrycznie, zewnętrznymi kręgami są pola i hodowle zwierząt, wewnątrz jest żywe miasto, którego środek stanowią plaże narodzin i ambesed. Podobnie wygląda też nasze społeczeństwo. Skrajny, wielki krąg tworzą fargi. Wewnątrz jest krąg pomocnic i wyszkolonych robotnic o różnych specjalnościach. Otaczają one uczone, nadzorczynie, budujące — wszystkie są mistrzyniami w swym działaniu. One z kolei tworzą zwarty i oddany krąg wokół rządzącej eistai. Jest to układ logiczny, prosty, kompletny i jedynie możliwy dla dobra funkcjonującego społeczeństwa.

Taki jest świat Yilanè. Trwa tak od jaja czasu i trwać będzie zawsze. Tam gdzie jest Yilanè, są też ich zwyczaje i prawa ku szczęściu wszystkich.

Na obu biegunach naszej planety panuje wielki chłód i niewygoda, Yilanè są zbyt rozsądne, by się na nie zapuszczać. Ostatnio jednak odkryto, że na świecie istnieją dogodne klimatycznie miejsca, gdzie nie ma Yilanè. Wypełnienie tych pustek to nasz obowiązek. Niektóre z nich zasiedlone są przez ustuzou, nieprzyjemne ustuzou. Dla potrzeb nauki musimy zbadać te stworzenia. Większość czytelniczek zamknie tu ten tom, ponieważ te sprawy ich nie interesują. Dlatego ten rozdział przeznaczony jest dla osób o specjalnych zainteresowaniach.

UWAGA TŁUMACZA: Kończy się na tym przekład z yilanè. Dla lepszego zrozumienia złożonych — i fascynujących — problemów, z którymi spotkał się tłumacz podczas pracy nad tym niezwykłym językiem, proszę przejrzeć poniższy rozdział.