Выбрать главу

– Ale za to strzał był skuteczny.

Ashcroft kiwnął Malle’owi głową, opuścił ogród i ruszył wolno w dół wąskiej ulicy. Czuł się zmęczony i obolały, a na domiar złego żółty ciężki opar wydobywający się spod kratek ściekowych przywodził mu na myśl minione wydarzenia. Miał dość wszelkich zmagań, tylu niepotrzebnych ofiar i mrocznych zakamarków Sluag Side.

Zatrzymał przejeżdżającą taksówkę, ale nie mógł się zdecydować, gdzie jechać. Jego pokój w hotelu okupowali pracujący z Layne’em Kelly i Slayton. W gmachu policji nie miał chwilowo czego szukać, a jego dom nie istniał.

– Dokąd? – warknął kierowca.

Wzrok Ashcrofta znowu zatrzymał się na dymiących kratach.

– Sluag Side – rzucił odruchowo.

– A gdzie to, do cholery, jest?!

Ashcroft spojrzał w zaczerwienione oczy taksówkarza. Potem roześmiał się cicho.

– Nie wiem. Naprawdę nie wiem.