Выбрать главу

Nauczyciel Rysunku był tuż za nim. Myron uskoczył i zadał zamachowy cios. Nauczyciel Rysunku uchylił się, ale Myron był na to przygotowany. Powstrzymał cios w połowie drogi i złapał tamtego za kark.

Trzymał jego głowę pod pachą.

Z groteskowym okrzykiem bojowym Apaszka skoczył na Myrona.

Mocniej ścisnąwszy kark przeciwnika, Myron wymierzył potężne kopnięcie. Apaszka przyjął je na klatkę piersiową. Rozluźnił wszystkie mięśnie i upadł, trzymając nogę Myrona.

Myron stracił równowagę.

Nauczyciel Rysunku zdołał się wyrwać. Uderzył kantem dłoni, mierząc w gardło. Myron pochylił się i cios trafił go w brodę. Zabolała go szczęka.

Apaszka nie puszczał nogi Myrona. Ten spróbował strząsnąć go kopniakiem. Nauczyciel Rysunku śmiał się. Frontowe drzwi znów otwarły się na oścież. Myron modlił się, żeby to był Win.

Niestety.

Przybył zdyszany Dominick Rochester.

Myron chciał ostrzec panią Seiden, lecz w tym momencie poczuł ból, jakiego nie doświadczył jeszcze nigdy w życiu. Z jego ust wyrwał się mrożący krew w żyłach krzyk. Spojrzał w dół. Apaszka miał pochyloną głowę.

Wgryzł się w nogę Myrona.

Myron znów wrzasnął. Jego krzyk zmieszał się ze śmiechem i radosnymi okrzykami Nauczyciela Rysunku.

– Dalej, Jeb! Heja!

Myron wierzgał, ale Apaszka wgryzał się coraz mocniej, trzymając jego nogę i warcząc jak terier.

Ból był potworny, obezwładniający.

W przypływie paniki Myron z całej siły kopnął wolną nogą. Apaszka nie puszczał. Myron kopnął jeszcze mocniej i udało mu się trafić tamtego w głowę. Szarpnął się i wreszcie zdołał się wyrwać, ale zęby przeciwnika rozdarły mu ciało. Apaszka usiadł i wypluł coś. Myron ze zgrozą uświadomił sobie, że to kawałek jego nogi.

W następnej chwili rzucili się na niego wszyscy trzej. Jednocześnie.

Myron opuścił głowę i zaczął młócić pięściami. Trafił któregoś w podbródek. Usłyszał stęknięcie i przekleństwa. Ktoś inny uderzył go w brzuch.

Poczuł, że Apaszka znów wbija zęby w jego nogę, w to samo miejsce, poszerzając ranę.

Win. Gdzie, do diabła, jest Win…?

Wierzgnął, skręcając się z bólu, nie wiedząc, co robić, gdy usłyszał wesoły głos.

– Hej, panie Bolitar…?

Myron spojrzał. Nauczyciel Rysunku w jednej ręce miał pistolet, drugą trzymał za włosy panią Seiden.

Rozdział 23

Przenieśli Myrona do dużej, obitej cedrem garderoby na piętrze. Leżał na podłodze. Ręce i nogi miał skrępowane taśmą izolacyjną. Dominick Rochester stał nad nim z bronią w ręku.

– Wezwałeś swojego przyjaciela Wina?

– Kogo? – zapytał Myron.

Rochester zmarszczył brwi.

– Masz nas za głupich?

– Jeśli wiecie o Winie – odparł Myron, patrząc mu prosto w oczy – o tym, co potrafi, to odpowiedź brzmi „tak”. Myślę, że jesteście bardzo głupi.

Rochester prychnął.

– Zobaczymy – powiedział.

Myron szybko ocenił sytuację. Żadnych okien, jedne drzwi. Dlatego przenieśli go tutaj: ponieważ tu nie było okien. Win nie mógł zaatakować z daleka. Przewidzieli taką możliwość, rozważyli ją i byli dostatecznie sprytni, żeby związać swoją ofiarę i przenieść na górę.

Niedobrze.

Dominick Rochester był uzbrojony. Nauczyciel Rysunku również. Interwencja wydawała się niemal niemożliwa. Jednak Myron znał Wina. Musiał tylko dać mu czas.

Po prawej Gryzoń Apaszka wciąż się uśmiechał. Miał na zębach krew – krew Myrona. Nauczyciel Rysunku stał po lewej.

Rochester pochylił się nad Myronem, przysuwając twarz do jego twarzy. Wciąż roztaczał woń wody kolońskiej, jeszcze silniejszy niż przedtem.

– Powiem ci, czego chcę – rzekł. – Potem zostawię cię tu samego z Orville’em i Jebem. Widzisz, wiem, że miałeś coś wspólnego ze zniknięciem tej dziewczyny. A jeśli miałeś coś wspólnego z jej zniknięciem, to miałeś też coś wspólnego ze zniknięciem mojej Katie. To ma sens, prawda?

– Gdzie jest pani Seiden?

– Nikt nie zamierza robić jej krzywdy.

– Nie miałem nic wspólnego ze zniknięciem pańskiej córki – powiedział Myron. – Ja tylko podwiozłem Aimee. To wszystko. Niech pan spyta policję.

– Wyciągnął cię prawnik.

– Nie musiał mnie wyciągać. Po prostu tam był. Odpowiedziałem na wszystkie pytania. Powiedziałem im, że Aimee zadzwoniła, żebym ją podwiózł. Pokazałem im, gdzie ją wysadziłem.

– A co z moją córką?

– Nie znam jej. Nigdy w życiu jej nie widziałem.

Rochester obejrzał się na Orville’a i Jeba. Myron nie wiedział, który z nich jest którym. Pogryziona noga boleśnie pulsowała.

Nauczyciel Rysunku poprawiał sobie kucyk, ściągając włosy z tyłu i obwiązując je gumką.

– Ja mu wierzę.

– Jednak – dodał Gryzoń Apaszka – musimy, no tego, musimy być pewni, tengo que ser seguro.

Nauczyciel Rysunku zmarszczył brwi.

– A to czyje?

– Kylie Minogue.

– Rany, naprawdę klawo, facet.

Rochester wyprostował się.

– Róbcie swoje, chłopcy. Stanę na straży na dole.

– Czekajcie – powiedział Myron. – Ja nic nie wiem. Rochester spoglądał na niego przez chwilę.

– Chodzi o moją córkę. Nie mogę ryzykować. Dlatego teraz Bliźniacy trochę nad tobą popracują. Jeśli potem wciąż będziesz to powtarzał, zyskam pewność, że nie miałeś nic wspólnego z jej zniknięciem. Jeśli jednak miałeś, to może uratuję moje dziecko. Rozumiesz, co mówię?

Rochester ruszył do drzwi.

Bliźniacy podeszli bliżej. Nauczyciel Rysunku przydusił Myrona do podłogi. Potem usiadł mu na nogach. Apaszka usiadł mu na piersi. Spojrzał na niego i wyszczerzył zęby. Myron przełknął ślinę. Spróbował go zrzucić, ale z rękami związanymi na plecach nie mógł. Przeszedł go dreszcz.

– Zaczekajcie – powtórzył.

– Nie – rzekł Rochester. – Będziesz grał na czas. Będziesz zmyślał, kłamał, opowiadał bajeczki…

– Nie, to nie…

– Daj mi skończyć, dobrze? Chodzi o moją córkę. Musisz to zrozumieć. Muszę cię złamać, zanim ci uwierzę. A Bliźniacy są dobrzy w łamaniu ludzi.

– Tylko mnie wysłuchaj, dobrze? Próbuję odnaleźć Aimee Biel…

– Nie.

– A jeśli ją znajdę, to są duże szanse, że odnajdę również twoją córkę. Mówię prawdę. Słuchaj, przecież mnie sprawdziłeś, no nie? Stąd dowiedziałeś się o Winie.

Rochester przystanął i czekał.

– Musiałeś słyszeć, że właśnie tym się zajmuję. Pomagam ludziom, którzy mają kłopoty. Podwiozłem tę dziewczynę, a ona zniknęła. Muszę ją odnaleźć. Jestem to winien jej rodzicom.

Rochester spojrzał na Bliźniaków. W oddali Myron usłyszał radio samochodowe, z którego coraz głośniej płynęły dźwięki piosenki, żeby zaraz ucichnąć. Zespół Starship grał „We Built This City on Rock-n-Roll”.

To druga najgorsza piosenka świata, pomyślał Myron.