Выбрать главу

Należałoby tu rozważyć kwestię dysonansu ablacyjnego (patrz archiwum grupy Gdzie Oni Są). Nikt nie wie, jakie procedury instalacyjne zastosowali ludzie z Królestwa Straumy. Szybkie Spalanie samo mogło uzyskać transcendentną inteligencję. Może to właśnie ono wykazało niezadowolenie ukierunkowaniem kanaścienia? W takim wypadku mogło postarać się ukryć odskoczny rodzemk. Dno z pewnością nie jest tym miejscem, gdzie taki algorytm mógłby zostać normalnie zrealizowany, ale może on posłużyć do stworzenia awatarów, które w krótkim czasie zaczną działać.

Do pewnego momentu wszystko wydawało się dość sensowne. Dysonans ablacyjny był zjawiskiem powszechnie znanym w teologii stosowanej. Ale potem wszystko zaczęło ciążyć ku nonsensom, jak sen, w którym za chwilę ma nam zostać objawiona tajemnica życia.

Można było wszakże przeczytać wiadomości, które nie były ani idiotyczne, ani niejasne. Jak zwykle Sandor na Zoo w wielu punktach trafiał w samo sedno.

Krypto: ■

Otrzymane przez: załoga PPII ad hoc

Ścieżka językowa: Triskweliński, Jednostki SjK

Od: Wywiad Rozjemczy Sandora na Zoo

[Znana korporacja wojskowa Górnych Przestworzy. Jeśli to maskarada, ktoś naraża się na niebezpieczeństwo] Temat: Cel Plagi na Dnie

Wyrażenia kluczowe: Nagła zmiana w taktyce Plagi Dystrybucja: Zagrożenie Plagą Grupa tematyczna: Siadami Wojen

Grupa tematyczna: Homo sapiens

Data: 8,15 dni od Upadku Sjandry Kei

Tekst wiadomości:

Na wypadek gdybyście nie wiedzieli, informujemy, że Wywiad Sandora ma kilka przyłączy sieciowych. Istnieje możliwość przyjmowania wiadomości ścieżkami, które nie mają żadnych wspólnych węzłów pośrednich. W ten sposób możemy wykryć i usunąć wszelkie dodatki lub zmiany wprowadzone po drodze przez niepowołane jednostki. (W ten właśnie sposób powstają wszystkie kłamstwa i nieporozumienia, od których wiele innych rzeczy bierze początek, ale dzięki nim praca wywiadu jest tak zajmująca.)

Zagadnienia związane z Plagą pozostają dla nas najważniejsze od czasu jej wybuchu prawie rok temu. Jest tak nie tylko ze względu na ogromną siłę Plagi, na zniszczenia i bo-gobó]stwa, jakich się dopuściła. Obawiamy się, ze to wszystko jest zaledwie wstępem do prawdziwego Niebezpieczeństwa. W udokumentowanej przeszłości istniały inne perwersje niemal tak potężne jak ta. Obecna wyróżnia się jednak wyjątkową stabilnością. Nie widzimy żadnych śladów wewnętrzne] ewolucji, w pewnym sensie jest więc ona czymś mniej potężnym niz Moc. Być może nigdy nie porzuci zamiarów sprawowania kontroli w Górnych Przestworzach. Możemy wkrótce stać się świadkami masowych i trwałych zmian w naturze tych przestrzeni. Wyobraźmy sobie tylko trwałą martwicę, gdzie jedyną rzeczą świadomą w Górnych Przestworzach będzie Plaga.

Dlatego też dokładne przestudiowanie Plagi od początku było dla nas kwestią życia i śmierci (chociaż jesteśmy dość potężni i znajdujemy się w wielu światach). W naszych badaniach doszliśmy do kilku wniosków. Niektóre z nich mogą się wam wydać oczywiste, inne mogą brzmieć jak zwykłe spekulac]e. Wszystkie nabierają nowego znaczenia wobec wydarzeń, o jakich doniesiono nam z Błogiego Wytchnienia.

Niemal od samego początku Plaga prowadziła nieustanne poszukiwania, które wychodziły daleko poza obszar agresywnej fizycznej ekspansji. Jej automatyczni agenci próbowali spenetrować praktycznie każdy węzeł na Szczycie Przestworzy. Górna Siec została dosłownie poszatkowana, zredukowana do protokołów, których sprawność w niewielkim stopniu przewyższa to, co znane jest niżej. W tym samym czasie Plaga dokonała fizycznej kradzieży kilku archiwów. Mamy dowody na to, że bardzo duże floty poszukiwały pozasieciowych archiwów w Górne] i Dolne] Transcendencji. Co na]mme] trzy Moce zostały zamordowane podczas tego paranoicznego przetrząsania.

A teraz ni stąd, ni zowąd obłędna szarża ustała. Fizyczna ekspans]a Plagi trwa nadal i jej kresu nie widać, ale plądrowanie Górnych Przestworzy zostało zakończone. Z naszych obserwacji wynika, ze zmiana ta nastąpiła około dwóch tysięcy sekund przed ucieczką ludzkiego statku z Błogiego Wytchnienia. Około sześciu godzin później zauważyliśmy, jak wyrusza cicha flota, o które] krąży tak wiele domysłów. Ta flota rzeczywiście została utworzona przez Plagę.

Kiedy indzie] zniszczenie Sjandry Kei i motywy, jakie kierują Sprzymierzeniem Obrońców, byłyby zagadnieniami pierwszorzędne] wagi (nasza organizacja mogłaby być zainteresowana zaoferowaniem naszych usług poszkodowanym). Ale wszystkie te sprawy wydają się obecnie nieważne w porównaniu z flotą i statkiem, który jest przez nią ścigany. Nie zgadzamy się z analizą przysłaną z Błogiego Wytchnienia. Dla nas jest oczywiste, ze Plaga nie wiedziała nic o istnieniu Poza Pasmem II, do czasu gdy został odkryty na Błogim Wytchnieniu.

Statek ten nie jest narzędziem Perwersji, ale musi zawierać coś lub zdązac ku czemuś, co dla Plagi jest niezwykle ważne. Co to może byc? Tu otwiera się pole dla zwyczajnych domysłów. A ponieważ oddajemy się spekulacjom, uciekniemy się do pomocy takich potężnych narzędzi, jakimi są znane pseudo-prawa: Zasada Mierności i Minimalne] Supozycji. Jeśli Plaga ma możliwości, aby zawładnąć całym Szczytem przy zachowaniu permanentnej stabilności, dlaczego nie zdarzyło się to wcześniej? Przypuszczamy, ze powstała juz kiedyś (czego konsekwencje były tak straszliwe, że wydarzenie to wyznaczyło punkt, od którego zaczęto mierzyć czas), ale ma jakiegoś niezwykłego naturalnego wroga.

Kolejność wydarzeń sugeruje nawet dosc szczególny scenariusz, który fachowcom od bezpieczeństwa sieciowego może wydać się znajomy. Pewnego razu (bardzo dawno temu) Plaga miała juz okazję zaistnieć. Uruchomiono wtedy skuteczny mechanizm obronny i wszystkie znane kopie receptury Perwersji zostały zniszczone. Rzecz jasna, przy tak ogromnej sieci nigdy nie można być pewnym, ze naprawdę wszystkie kopie plugastwa przestały istnieć. Bez wątpienia mechanizm obronny został rozpowszechniony w ogromnych ilościach. Ale nawet jeśli dystrybucja objęła archiwum, w którym resztki Plagi znalazły schronienie, mogło nie przynieść to oczekiwanego efektu, jeśli Perwersja nie była w nim aktywna.

Nieszczęśni ludzie z Królestwa Straumy dobrali się do takiego archiwum, bez wątpienia od dawna pozostającego poza Siecią. Uaktywnili Plagę i przypadkowo — może chwilkę później — program obronny. W jakiś sposób temu wrogowi Perwers]i udało się uniknąć zniszczenia. Natomiast Plaga szukała go od samego początku — zawsze w niewłaściwym miejscu. Zdając sobie sprawę ze swej słabości, nowe wcielenie mechanizmu obronnego zbiegło na głębie, o których penetrację nie pokusiłaby się żadna Moc, skąd jednak nie ma powrotu bez pomocy z zewnątrz. Tu już spekulacje gonią spekulacje. Nie potrafimy domyślić się natury tego mechanizmu obronnego. Możemy jedynie twierdzić, ze]ego ucieczka nie jest zbyt pocieszającym znakiem. A teraz nawet to poświęcenie okazuje się nic nie warte, gdyż Plaga przejrzała cały fortel.

Flota Plagi jest najwyraźniej pośpiesznie zaimprowizowanym zlepkiem sił, które akurat przebywały najbliżej miejsca, gdzie odkryto tajemniczych wysłańców. Gdyby nie wykazano takiego pośpiechu, Plaga mogłaby rychło stracić na zawsze tak bardzo poszukiwany łup. Stąd wniosek, że wyposażenie floty najprawdopodobniej niezbyt nadaje się do lotów na głębiach, a jego funkcjonowanie będzie się pogarszać, w miarę jak statki zaczną opuszczać się coraz niżej. Niemniej jednak, zgodnie z naszym szacunkami, flota pozostanie silniejsza niz jakikolwiek twór, który miałby okazję pojawić się w tamtym rejonie w najbliższej przyszłości.