Выбрать главу

Josh pierwszy usłyszał brzęczący dźwięk. Obrócił się na wschód i zobaczył chmury pyłu unoszące się w powietrzu.

— Znowu tu jest, słyszałem to już przedtem… Ruddy, zdenerwowany gwałtowną sceną, mruknął:

— Co tam znów, u licha?

4. Wyrzutnia granatów

Casey zawołał:

— Jesteśmy prawie nad bazą. Schodzimy w dół.

Helikopter zaczął opadać jak szybkobieżna winda. Pomimo wyszkolenia, jakie przeszła, Bisesa poczuła ściskanie w dołku.

Przelatywali teraz w pobliżu wioski. Przez pole widzenia przelatywały drzewa, pokryte rdzą blaszane dachy, samochody, sterty opon. Helikopter przechylił się i zaczął krążyć w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara po kole o dużym promieniu. Ale ponieważ Bisesa była skulona na małej ławce, nie widziała nic oprócz nieba. Kolejna ironia, pomyślała. Westchnęła i spojrzała na małą tablicę sterowniczą przymocowaną obok niej do ściany. Zainstalowane w gondoli podwieszonej pod kadłubem maszyny kamery, liczniki Geigera, czujniki ciepła, radar, a nawet czujniki składu chemicznego powietrza, były skierowane na ziemię.

Ptak był wyposażony w najnowocześniejszy system łączności, jakim dysponowała armia. Gdzieś nad głową Bisesy znajdował się wielki helikopter C2 — C2 oznaczało dowodzenie i kierowanie — ale był to tylko wierzchołek ogromnej odwróconej piramidy technologicznej, obejmującej latające na wysokim pułapie zdalnie sterowane samoloty zwiadowcze i patrolowe, a nawet satelity wyposażone w kamery i radar, których elektroniczne zmysły były wycelowane w ten obszar. Strumienie danych, które gromadziła Bisesa, były analizowane w czasie rzeczywistym przez inteligentne systemy zainstalowane na pokładzie Ptaka, w maszynach unoszących się wyżej oraz w centrum dowodzenia, w bazie. Wszelkie anomalie niezwłocznie przekazywano do Bisesy celem potwierdzenia za pośrednictwem bezpośredniego połączenia, niezależnego od połączenia pilota z dowódcą sił powietrznych poprzez sieć dowodzenia.

Wszystko to było bardzo skomplikowane, ale tak jak samo pilotowanie helikoptera gromadzenie danych podczas misji było w znacznej mierze zautomatyzowane. W trakcie prowadzenia obserwacji misja szybko stawała się rutynowa i znudzeni piloci znowu zaczęli żartować.

Bisesa wiedziała, jak się czuli. Została wyszkolona jako Technik ds. Kontroli Walki, specjalistka zajmująca się koordynacją łączności ziemia — powietrze podczas konfliktu zbrojnego. Jej podstawowym zadaniem, po zrzuceniu w terenie walk, było określenie z maksymalną dokładnością kierunku ataku rakietowego. Nigdy jeszcze nie musiała wykorzystywać nabytych umiejętności, które czyniły ją idealną kandydatką do roli obserwatora, ale nie potrafiła zapomnieć, do jakich zadań ją przeznaczono.

Oddelegowano ją do tych firmowanych przez ONZ sił nadzorujących i pokojowych na tydzień, ale miała wrażenie, że trwa to o wiele dłużej. Wojsko było zakwaterowane w koszarach, które zaadaptowano z dawnych hangarów. W tych wysokich, pustych, stale cuchnących paliwem samolotowym i olejem, zbyt gorących za dnia i zbyt zimnych nocą, pozbawionych charakteru pudłach z blachy falistej i plastiku było coś przytłaczającego. Nic dziwnego, że ich mieszkańcy ochrzcili je imieniem Claviusa, nawiązując do nazwy wielkiej międzynarodowej placówki na Księżycu.

Żołnierze mieli codziennie ćwiczenia fizyczne, musieli odbywać warty, konserwować sprzęt i zajmować się innymi przyziemnymi sprawami. Ale to nie wystarczało, żeby wypełnić im czas, czy zaspokoić potrzeby. W rozbrzmiewających głośnym echem hangarach grali w siatkówkę albo w ping-ponga, a ponadto były tam kluby, w których bezustannie grano w pokera lub w remika. Chociaż kobiet było mniej więcej tyle samo co mężczyzn, miejsce to było gniazdem szalonych seksualnych uciech. Można było odnieść wrażenie, że niektórzy mężczyźni rywalizują ze sobą, aby osiągnąć orgazm w najbardziej niezwykłej czy trudnej sytuacji — na przykład wisząc w uprzęży spadochronowej.

Pomyślała, że nic dziwnego, iż w takiej atmosferze ludzie pokroju Caseya Othica dostawali lekkiego bzika.

Sama Bisesa trzymała się od tego wszystkiego z daleka. Potrafiłaby bez trudu dać sobie radę z takimi jak Casey, nawet teraz brytyjska armia wcale nie była oazą równości seksualnej i dobrych zasad. Odrzuciła uprzejme zainteresowanie Abdikadira. W końcu miała ośmioletnią córkę, Myrę, cichą, poważną i bardzo kochającą dziewczynkę, która teraz znajdowała się tysiące mil stąd, pod opieką babci w londyńskim mieszkaniu Bisesy. Bisesę nie interesowały te gry ani seksualne igraszki, których celem było zachowanie zdrowia psychicznego; tę rolę spełniała Myra.

Poza tym motywowało ją znaczenie tej misji.

W 2037 roku obszar graniczny między Pakistanem i Afganistanem stanowił punkt zapalny, tak jak to było od wieków. Po pierwsze, miejsce to było przedmiotem nieustającego ogólnoświatowego konfliktu między chrześcijaństwem i islamem. Jeśli nie liczyć gorących głów i agitatorów po obu stronach, wszyscy byli radzi, że nigdy nie doszło do ostatecznej „wojny cywilizacji”. Ale mimo to, w takim miejscu, gdzie wojska głównie chrześcijańskich krajów pilnowały porządku w obszarze zamieszkiwanym głównie przez muzułmanów, zawsze mógł się znaleźć ktoś, kto byłby gotów wywołać krucjatę albo dżihad.

Panowały tam także niezwykle groźne lokalne napięcia. Impasu w stosunkach między Indiami i Pakistanem nie zmniejszyła wojna w 2020 roku, która spowodowała zniszczenie w wyniku ataku atomowego miasta Lahore, mimo że obie strony konfliktu oraz ich stronnicy w końcu powstrzymali się, będąc niebezpiecznie blisko wywołania bardziej rozległych spustoszeń. Tę skomplikowaną mieszankę dodatkowo potęgowały emocje, aspiracje i trudna sytuacja miejscowej ludności: dumni Pasztunowie, którzy choć zdołano ich wciągnąć do cywilizowanej dysputy, wciąż uparcie trwali przy swojej tradycji i nadal pragnęli bronić ojczyzny do ostatniej kropli krwi.

Do tych zadawnionych sporów teraz dochodziła jeszcze ropa naftowa, która przyciągała resztę świata jak magnes do tego zapalnego obszaru. Chociaż długofalowe perspektywy, jakie zapewniała zimna synteza jądrowa, najbardziej obiecująca spośród nowoczesnych technologii, były zadziwiające, jej wykorzystanie na skalę przemysłową wciąż nie było dostatecznie ugruntowane, a światowe zasoby węglowodorów spalano równie szybko, jak wydobywano. Tam, gdzie kiedyś Brytyjskie Imperium i carska Rosja rywalizowały o bogactwa Indii, teraz Stany Zjednoczone, Chiny, Sojusz Afrykański i Unia Euroazjatycka, które zależały w ogromnym stopniu od rezerw ropy w Azji Środkowej, znalazły się w martwym punkcie.

Celem misji ONZ było utrzymanie pokoju poprzez obserwację i patrolowanie tego obszaru. Uważano go za najlepiej nadzorowane terytorium na całej planecie. Misja pokojowa była niedoskonałą, niezręczną operacją, która, jak Bisesa czasami myślała, rodziła równie wiele napięć i urazów, co rozwiązywała. Ale jako tako działała i to od wielu dziesięcioleci. Może to było najlepsze, co zwykli ludzie i skomplikowana, pełna wad, ale stabilna operacja ONZ mogła zapewnić.

Wszyscy mieszkańcy Claviusa rozumieli znaczenie tego zadania. Ale dla młodego żołnierza niewiele rzeczy było równie nudnych co utrzymywanie pokoju.

Nagle zaczęło ich silniej rzucać. Bisesa poczuła, że jej puls przyspiesza; może ta misja mimo wszystko nie była taka całkiem rutynowa.

Kiedy pomimo turbulencji helikopter nie przestawał krążyć, Casey i Abdikadir pracowali, jednocześnie rozmawiając ze sobą. Abdikadir próbował złapać kontakt z bazą.

— Alfa Cztery Trzy, tutaj Primo Pięć Jeden, odbiór. Alfa Cztery Trzy… — Casey klął z powodu utraty łączności z satelitą lokalizacyjnym, a Bisesa domyślała się, że dostawszy się w niespodziewaną turbulencję, pilotuje helikopter ręcznie.