Выбрать главу

Pytanie jest usprawiedliwione zwłaszcza wobec przeosobliwego faktu, że piśmienne źródła II i III wieku, wymieniając różne inne groby, jak na przykład groby Dawida i Salomona, całkowicie zachowują milczenie na temat grobu Jezusa. A są to przeważnie źródła chrześcijańskie. Pierwszy historyk Kościoła Hegezyp donosi, iż za jego czasów (ok. 175 r.) pokazywano podróżnym grób „brata Pańskiego” Jakuba Sprawiedliwego, a płodny pisarz kościelny, biskup Meliton z Sardes, zaleca zwiedzić w Jerozolimie mnóstwo innych miejsc świętych. Obaj jednak nie wspominają ani jednym słowem grobu Jezusa. To prawda, że grób ten był wtedy jeszcze głęboko ukryty pod budowlami Hadriana, ale to samo można powiedzieć także o grobie Jakuba. Czyż nie jest to dziwne, że wymienia się jeden grób, a pomija milczeniem drugi, o wiele cenniejszy dla chrześcijaństwa?

Najbardziej jednak intrygującą rzeczą jest to, że już sam Paweł w swoich listach (ok. 50-55 r.), mimo że rozpisuje się na temat ukazywania się zmartwych­wstałego Jezusa, zachowuje głuche milczenie o grobie i cudach, które miały się tam zdarzyć. A przecież bywał w Jerozolimie, rozmawiał z Piotrem i Jakubem i chyba odwiedziłby grób swego Mistrza, gdyby istniał, zwłaszcza że nie był jeszcze zasypany gruzami i ziemią.

Jaka tajemnica kryje się za tym faktem milczenia? Jak wyjaśnić tę obojętność wobec miejsca, które w późniejszych latach chrześcijaństwa stanie się najświęt­szym obiektem kultu? Milczenie i obojętność trwającą całe trzysta lat? Wybitny teolog i egzegeta francuski, były ksiądz katolicki Alfred Loisy doszedł do wniosku, że grobu nigdy nie było, gdyż ówczesnym zwyczajem ciało Jezusa wraz z innymi skazańcami pogrzebano bezimiennie we wspólnym dole. Natomiast inny, nie mniej sławny biblista francuski M. Goguel wyraża przypuszczenie, iż kapłani kazali Jezusa pochować w nieznanym miejscu, aby jego wyznawcy nie mogli zbierać się przy grobie.

Co w takim razie sądzić o Józefie z Arymatei, który jakoby pochował Jezusa w swoim świeżo wykutym grobowcu? Jest to niewątpliwie jedna z najbardziej zagadkowych postaci w historii chrześcijaństwa. Wiemy, że najbliżsi uczniowie Jezusa uciekli, gdy Jezusa ujęto i ukrzyżowano. Tradycja tej ucieczki utrzymała się jeszcze w II wieku; Justyn Męczennik pisze w Dialogu z Żydem Trytonem, że uczniowie odczuwali z powodu niej głęboką skruchę. Na tle ich słabości ducha tym jaskrawiej uwydatnia się godna postawa, odwaga i miłosierdzie tego zamożnego Żyda, który nie należał do otoczenia Jezusa, lecz był po prostu dobrym człowiekiem. A jednak wszyscy ewangeliści potraktowali go uderzająco lakonicznie, tak że nic bliższego o nim nie wiemy. Zjawia się i znika z kart ich opowieści, jak tylko spełni swoją misję. Odnosi się wrażenie, że dwuwymiarowość tej postaci ma swoje ukryte uzasadnienie, że powołano ją do życia tylko po to, aby spełniła jeden, z góry założony cel. Niektórzy bibliści sądzą, że Józefa z Arymatei wymyśliły późniejsze pokolenia chrześcijan, ponieważ trudno było im się pogodzić z myślą, że ciałem Zbawiciela nikt się nie zaopiekował, że wrogowie zagrzebali je we wspólnym grobie przeznaczonym dla skazańców i nędzarzy.

Pozostaje jeszcze odpowiedzieć, dlaczego szukano tego grobu dopiero za czasów Konstantyna i właśnie na terenie rzymskiego forum. Otóż przypuszczal­nie spotykamy się tu znowu ze znanym nam już synkretycznym zjawiskiem adaptacji starych pogańskich miejsc kultowych do potrzeb wczesnego chrześci­jaństwa. Taką opinię uzasadnia w swoim świetnym studium Grób Jezusa profesor Instytutu Kultury Materialnej Polskiej Akademii Nauk Włodzimierz Szafrański („Argumenty” z 9 V 1976 r.).Euzebiusz donosi, że na wzniesionym terenie forum, tam gdzie była dawniej Golgota, Hadrian kazał wybudować świątynię z grobem Afrodyty. Ponieważ już prorok Ezechiel (IV wiek p.n.e.) narzekał, że niewiasty żydowskie opłakiwały na dziedzińcu świątyni śmierć Tammuza i Adonisa, Szafrański nie wyklucza możliwości, że grób Adonisa był czczony w Jerozolimie od niepamiętnych czasów: „Wszystko wskazuje na to, że to raczej chrześcijanie zaanektowali sobie w IV wieku prastare sanktuarium pogańskie i za czasów Konstantyna Wielkiego z chwilą zwycięstwa chrześcijańs­twa zaadaptowali do własnych potrzeb chrystianizując je”.

Proces adaptacji pogańskich ośrodków kultowych dla celów kultu chrześcija­ńskiego, zresztą znany nam już z poprzednio podanych przykładów, odbywał się spontanicznie, drogą naturalnej kontynuacji, a jego siłą sprawczą były atawistyczne nawyki szerokich mas ludowych, które nie mogły i nie chciały rozstawać się z miejscami, gdzie od niepamiętnych czasów wyrażały swoją pobożność, swoje nadzieje, żale i tęsknoty. Dzięki właśnie temu procesowi grób Adonisa stał się grobem Jezusa.

Oto co na ten temat pisze prof. W. Szafrański: „Ta paradoksalna koncepcja grobu nieśmiertelnego Boga nie była niczym szczególnym ani wyjątkowym w starożytnych religiach, wyprzedzających pojawienie się chrześcijaństwa. Stąd kształtujący się na początku naszej ery kult Jezusa zastał od dawna istniejące modele, gotowe wzorce tradycyjne dla tej tak osobliwej idei grobu bożego. Powszechnie znany jest grób Zeusa w jaskini w górach Ida na Krecie. W świątyni delfickiej pokazywano grób Dionizosa. Według innej wersji miał się ten grób znajdować w Tebach. Grób Ozyrysa lokalizuje Herodot w Sais w Dolnym Egipcie. Również Abydos w Górnym Egipcie miało posiadać grób tego bóstwa. Było ich zresztą w Egipcie więcej. W świątyni Dendara zachowała się inskryp­cja, zawierająca spis egipskich grobów boga Ozyrysa. James George Frazer twierdzi, iż grób Ozyrysa był dla Egipcjan tym samym, co kościół Grobu Świętego w Jerozolimie dla chrześcijaństwa”.

A więc, jak wskazują wyniki badań, relacja ewangelistów o pustym grobie powstała znacznie później, jako konsekwencja wiary w cielesne zmartwychwsta­nie Jezusa. W ogóle wszystko, co wydarzyło się Jezusowi w życiu, widziano retrospektywnie przez pryzmat tej wiary w nowym świetle, pojmowano jako komentarz do tego nadzwyczajnego cudu. Gdy przeto chcemy zrozumieć ewangelie, musimy odczytywać je od końca w takiej kolejności, jak ich opowieści kształtowały się w środowiskach chrześcijańskich pod wpływem przekonania, że Jezus zmartwychwstał i ujawnił w ten sposób swą boską naturę. W Pierwszym liście do Koryntian Paweł napisał: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremnym jest tedy przepowiadanie nasze, daremną jest i wiara nasza” (15,14).