Выбрать главу

Wróciłam do domu, tak jak wracałam kiedyś, cichutko, nie myląc taktu swego stąpania po brukowanej ulicy. Cicho weszłam do swego pokoju, nastawiłam magnetofon. Tyle trzeba mi było do szczęścia.

4 października

Dostałam susz od Filipa. Powiedział, że muszę zapłacić. Zapłaciłam. Tanio. Najtańszy towar w kraju. Gotuję sobie zupę i idę do szkoły lekko przygrzana. Tak, żeby kontaktować na lekcjach. Nawet stałam się rozmowniejsza. Tylko wychowawca nadal patrzy na mnie jakoś inaczej.