A oto komentarz Ishigury:
Mój zamiar był następujący: ponieważ w rzeczywistości cały czas mamy przed sobą Etsuko, która opowiada o sobie, i ponieważ ta druga osoba – Sachiko – istniała, bądź też jest tworem jej wyobraźni, wszystkie oceny, jakie nasuwają się w związku z życiem Sachiko, dotyczą życia samej Etsuko. Bez względu na to, do jakich wydarzeń doszło w życiu Sachiko i jej córki, Etsuko jest teraz nimi zainteresowana, gdyż może je wykorzystać, aby mówić o sobie. W efekcie otrzymujemy opowieść o Sachiko przepuszczoną przez filtr świadomości Etsuko, która w kulminacyjnym punkcie rezygnuje z wszelkich zasłon. One po prostu opadają: odtąd Etsuko mówi o sobie. Już nie zadaje sobie trudu, by opowiadać to wszystko w trzeciej osobie. („Contemporary Literature”, 20 marca 1989).
Sam autor uważa, że z punktu widzenia związku z całością powieści, rozwiązanie to nie jest najszczęśliwsze. Większość czytelników chyba jednak nie podziela jego opinii. Wstrząs, jakim niewątpliwie jest to odkrycie, zburzenie całej dotychczasowej konstrukcji – wszystko to stanowi niezwykle istotny element całości tekstu. Ostateczne potwierdzenie, że historia Sachiko jest w istocie historią Etsuko, otrzymuje czytelnik na samym końcu książki, gdy Etsuko wspomina wyprawę na wzgórza Inasa, położone nad portem w Nagasaki. We wcześniejszej części książki znajdował się opis podobnej wyprawy, w czasie której Mariko była bardzo szczęśliwa. Tymczasem okazuje się, że tą dziewczynką była cały czas Keiko. Zasłona opada raz jeszcze i cały proces wspominania okazuje się jednym wielkim unikiem i próbą przeniesienia winy na inną osobę.
W trakcie lektury powieści czytelnik odnosi wrażenie, iż Etsuko – wbrew pozorom – nie opowiada o swojej przeszłości, lecz raczej konstruuje, wymyśla sobie przeszłość, która odwróci naszą uwagę od niej samej i od prawdy (podobną funkcję – w wypadku Ogaty-sana – pełni jego powoływanie się na znaczenie dawnych cnót i wartości). Etsuko to Sachiko; wywiozła ją z Japonii, nie łudząc się ani przez chwilę, że Keiko lekko to zniesie, i ponosi pełną odpowiedzialność za jej śmierć. W ogólnej recenzji omawiającej twórczość Ishigury, zamieszczonej w „New York Review”, Gabriele Anna pisze, że „centralnym tematem powieści Ishigury są nakładane przez nas maski…” Pejzaż w kolorze sepii od razu pokazuje nam tworzenie takiej maski, po czym na chwilę ją odsłania. To samo dzieje się w wypadku Ogaty-sana w chwili jego konfrontacji z Shigeo Matsudą. Zza dobrotliwej i pełnej godności maski wysuwa się na chwilę zupełnie inna twarz. (Warto również zadać sobie pytanie, w jakim stopniu Etsuko to także Mariko. Obydwie przecież przeżyły wstrząs spowodowany okropnościami wojny. Czy więc niezupełnie normalna Mariko nie jest projekcją młodszej Etsuko?)
Oprócz Pejzażu w kolorze sepii Ishiguro opublikował jeszcze dwie powieści. Akcja jego drugiej książki, Malarz świata ułudy, również toczy się w powojennej Japonii. Jej narratorem jest Masuji Ono, a opowieść podzielona jest na cztery części, obejmujące lata 1948 -1950. Przed wojną, jak również w jej trakcie, Ono był ważnym malarzem, który postanowił oddać się sprawie japońskiego nacjonalizmu i imperialnej ekspansji. Teraz, w zupełnie odmienionej Japonii, jest zmuszony do refleksji nad swoją przeszłością, nad motywami swoich postępków w latach trzydziestych i czterdziestych oraz nad tym wszystkim, co doprowadziło do obecnej sytuacji, czyniąc zeń człowieka opuszczonego i skompromitowanego, którego życie ogranicza się do częstych wędrówek po coraz bardziej podupadającej dzielnicy barów i domów hazardu. Duma nad swoją przeszłością i teraźniejszością, nad tym, czemu dochował wierności i nad tym, co zdradził. Usiłuje określić swoją osobistą odpowiedzialność za klęski, zarówno jego osobiste, jak i te, które dotknęły cały kraj, powodując śmierć jego syna w Mandżurii i zamieniając w ruinę wiele miast. W końcu udaje mu się dokonać oceny swoich postępków i choć nie potrafi sobie znaleźć miejsca w nowej rzeczywistości, zdobywa się jednak na to, by – częściowo przynajmniej – dobrze jej życzyć. Choć przeszłość Masujiego Ono wręcz roi się od pomyłek, szaleńczych decyzji i uników, zakończenie tej powieści można uznać za najbardziej optymistyczne ze wszystkich powieści Ishigury.
Z pozoru wydawać by się mogło, że jego trzecia powieść, U schyłku dnia, jest całkiem odmienna od pozostałych. Jej akcja toczy się w lipcu 1956 roku w Anglii, a narratorem jest Stevens, typowy angielski lokaj. Pracował on niegdyś dla arystokraty, lorda Darlingtona, a teraz jego chlebodawcą jest Amerykanin, pan Farraday, który kupił i przejął Darlington Hall, a wraz z nim Stevensa. Otrzymując pierwszy od niemal trzydziestu lat urlop, starzejący się Stevens wybiera się w podróż na zachód Anglii, planując odwiedziny u zatrudnionej kiedyś w Darlington Hall panny Kenton, którą wyraźnie darzy cieplejszym uczuciem. W trakcie swojej wędrówki Stevens wspomina swoją przeszłość i lata służby u lorda Darlingtona. Dobrze pamięta rolę, jaką jego proniemiecko nastawiony chlebodawca (choć w żadnym wypadku nie zasługujący na potępienie) odegrał w latach trzydziestych, jak również wszystkie osobiste i moralne poświęcenia, na które musiał się zdobyć, by stać się wzorowym lokajem i służącym. Stevens, podobnie jak Ono, duma nad swoim zmarnowanym i pełnym błędów życiem, w którym nie było miejsca ani dla panny Kenton, ani dla własnych decyzji i wyborów, ani też dla żadnych trwałych osiągnięć.
Powieści Ishigury – pomimo dzielących je różnic – tworzą dość konsekwentną całość. W każdej z nich pojawiają się postacie naznaczone przez ponurą i straszliwą przeszłość, żyjące w cieniu narodowych i międzynarodowych wydarzeń, które odegrały jakąś rolę w życiu bądź też wpłynęły na jego kształt. We wszystkich trzech powieściach centralnym punktem odniesienia jest druga wojna światowa. Etsuko, Ono i Stevens żyją po jej zakończeniu; w wypadku dwojga ostatnich tekst zawiera napomknienia o ich aktywności w latach dwudziestych i trzydziestych, związanej w taki czy inny sposób z nadchodzącą wojną. Również i narratorzy wszystkich powieści Ishigury wykazują duże podobieństwo: są to ludzie starsi lub w średnim wieku, obsesyjnie wręcz rozpamiętujący swoją przeszłość, przywołujący częściowo zatarte w pamięci wydarzenia, którzy jednak okazują się mało wiarygodnymi kronikarzami swojej i cudzej przeszłości. W trakcie lektury tych powieści czytelnik świadom jest wyraźnych sprzeczności tak w interpretacji, jak i w samych opisach wydarzeń przedstawionych przez narratorów – na przykład, gdy okazuje się, że opowieść Etsuko nie dotyczy Sachiko, lecz niej samej. Styl narracji charakteryzuje się swoistym wyszukaniem i wyraźną podniosłością tonu (choć lokaj Stevens, co znamienne, popełnia kilka błędów gramatycznych). Większość powieści zajmują dialogi, które jedynie w pierwszej chwili wydają się obiektywne i banalne. Ponadto w każdej powieści pojawia się jakiś skompromitowany autorytet – Ogata-san, Ono, lord Darlington, a może nawet sama Etsuko i Stevens. Świat przedstawiony we wszystkich trzech powieściach zachowuje równowagę pomiędzy konkretem a uogólnieniem, co doskonale ilustruje fakt, że „egzotyczny” świat japoński pierwszych dwóch powieści wykazuje tak wiele podobieństw z typowo „angielskim” światem z książki U schyłku dnia. Czytelnicy współczesnego Ishigurze Grahama Swifta niewątpliwie dostrzegą tutaj wiele podobieństw – niewiarygodnego narratora, brzemię przeszłości i historii, obsesyjną analizę swoich postępków, skompromitowany autorytet i zwodniczy styl, który przy wnikliwej lekturze odsłania coraz to nowe warstwy. Tutaj Ishiguro – „przybysz z obcego świata” – wykazuje wiele cech wspólnych z zakorzenionymi od pokoleń w „tym świecie” pisarzami swojego pokolenia.