– Szkolenie? – szepczę.
– O tak. Trzeba go będzie dobrze przygotować. Uwierz mi, stosunek analny może być bardzo przyjemny. Ale jeśli spróbujemy, a tobie się nie spodoba, więcej tego nie zrobimy. – Uśmiecha się do mnie szeroko.
Mrugam z niedowierzaniem. Myśli, że mi się spodoba. Skąd wie, że to przyjemne?
– Robiłeś to? – pytam szeptem.
– Tak.
Jasny gwint. Zatyka mnie.
– Z mężczyzną?
– Nie. Nigdy nie uprawiałem seksu z mężczyzną. To nie moja bajka.
– Pani Robinson?
– Tak.
Rany boskie… jak? Marszczę brwi. Przechodzi do dalszych punktów na liście.
– Okej… połykanie nasienia. Cóż, z tego masz już szóstkę.
Rumienię się, a moja wewnętrzna bogini cmoka z zadowoleniem, dumna jak paw.
– A więc – Christian patrzy na mnie z promiennym uśmiechem – połykanie nasienia w porządku?
Kiwam głową, nie będąc w stanie spojrzeć mu w oczy, i ponownie opróżniam filiżankę.
– Jeszcze?
– Jeszcze. – I kiedy napełnia mi filiżankę, nagle przypominam sobie naszą wcześniejszą rozmowę. Ma na myśli listę czy tylko szampana? Czy z tym całym szampanem chodzi o coś więcej?
– Zabawki erotyczne?
Wzruszam ramionami, patrząc na listę.
Czy Uległa dopuszcza użycie zabawek erotycznych?
• Wibratory
• Sztuczne członki – dildo
• Zatyczki analne
• Inne zabawki dopochwowe/analne
– Zatyczka analna? Czy służy do tego, co opisano na opakowaniu? – Marszczę nos z niesmakiem.
– Tak – uśmiecha się. – I odsyłam cię do stosunku analnego wymienionego powyżej. Szkolenie.
– Och… A co się kryje pod „Inne zabawki”?
– Koraliki, jajka… tego typu przedmioty.
– Jajka? – pytam przerażona.
– Nie prawdziwe. – Śmieje się głośno, potrząsając głową. Zaciskam usta.
– Cieszę się, że wydaję ci się zabawna. – Nie mogę się powstrzymać od okazania urażonych uczuć.
Przestaje się śmiać.
– Wybacz mi, panno Steele, przepraszam – stara się wyglądać na skruszonego, ale w jego oczach nadal czai się rozbawienie. – Jakiś problem z zabawkami?
– Nie – rzucam.
– Anastasio – przymila się. – Przepraszam. Uwierz mi. Nie chciałem się śmiać. Nigdy nie rozmawiałem o tym tak szczegółowo. Jesteś po prostu taka niedoświadczona. Wybacz mi. – Jego oczy są duże, szare i szczere.
Rozluźniam się trochę i pociągam łyk szampana.
– W takim razie wiązanie – mówi, wracając do listy. Czytam listę, a moja wewnętrzna bogini skacze jak małe dziecko czekające na lody.
Czy krępowanie jest dopuszczalne dla Uległej?
• Ręce z przodu
• Ręce z tyłu
• Kostki
• Kolana
• Łokcie
• Nadgarstki i kostki
• Rozpórki
• Przywiązywanie do mebli
• Zawiązywanie oczu
• Kneblowanie
• Krępowanie liną
• Krępowanie taśmą
• Krępowanie skórzanymi kajdankami
• Podwieszanie
• Krępowanie kajdankami/metalowymi elementami
– Rozmawialiśmy o podwieszaniu i w porządku, jeśli chcesz to zaznaczyć jako granicę bezwzględną. To zabiera dużo czasu, a ja i tak mam cię tylko na krótko. Coś jeszcze?
– Nie śmiej się ze mnie, ale co to jest rozpórka?
– Obiecałem, że nie będę się śmiać i przeprosiłem dwa razy.
– Wpatruje się we mnie. – Nie każ mi tego robić kolejny raz – ostrzega. A ja kulę się w sobie… och, jest taki władczy. – Rozpórka to kołek z kajdankami na kostki lub nadgarstki. Dobra zabawa.
– Okej. Co do kneblowania… Bałabym się, że nie będę mogła oddychać.
– Ja też bym się bał, gdybyś nie mogła oddychać. Nie chcę cię udusić.
– A jak będę używać haseł bezpieczeństwa, jeśli będę zakneblowana?
Nieruchomieje.
– Po pierwsze, mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiała ich użyć. Ale jeśli będziesz zakneblowana, będziemy używać sygnałów bezpieczeństwa – wyjaśnia.
Mrugam, patrząc na niego. Jakich, skoro będę związana? Mój umysł zaczyna być lekko zamglony… hmm, alkohol.
– Denerwuję się na myśl o kneblowaniu.
– Dobrze, zanotuję to sobie.
Wpatruję się w niego i coś sobie uświadamiam.
– Czy lubisz krępować swoje uległe, żeby nie mogły cię dotknąć?
Patrzy na mnie, a jego oczy stają się coraz większe.
– To jeden z powodów – mówi cicho.
– To dlatego związałeś mi ręce?
– Tak.
– Nie lubisz o tym mówić.
– Nie, nie lubię. Chcesz się jeszcze napić? Po alkoholu stajesz się odważniejsza, a ja chcę się dowiedzieć, co myślisz na temat bólu.
Cholera jasna… To ta podchwytliwa część. Napełnia ponownie moją filiżankę, a ja pociągam łyk.
– Więc jakie jest twoje nastawienie wobec doświadczania bólu? – Christian patrzy na mnie wyczekująco. – Przygryzasz wargę – mówi poważnie.
Natychmiast przestaję, ale nie wiem, co powiedzieć. Czerwienię się i patrzę na swoje dłonie.
– Byłaś karana fizycznie jako dziecko?
– Nie.
– A więc nie masz żadnego punktu odniesienia?
– Nie.
– To nie takie złe, jak myślisz. Wyobraźnia jest tutaj twoim najgorszym wrogiem.
– Musisz to robić?
– Tak.
– Dlaczego?
– To nieodłączne. Tak właśnie funkcjonuję. Widzę, że jesteś zdenerwowana. Przeanalizujmy metody.
Pokazuje mi listę. Moja podświadomość ucieka z krzykiem i chowa się za kanapę.
• Klapsy • Bicie drewnianymi packami • Biczowanie • Bicie laską • Gryzienie • Klamerki na sutkach • Klamerki na genitaliach • Lód • Gorący wosk • Inne rodzaje/metody zadawania bólu – Powiedziałaś „nie” klamerkom na genitaliach. W porządku. To bicie laską boli najbardziej.
Blednę.
– Dojdziemy do tego.
– Albo nie zrobimy wcale – szepczę.
– To część układu, kochanie, ale do wszystkiego dojdziemy. Anastasio, nie posunę się za daleko.
– Kwestia kary najbardziej mnie martwi. – Mój głos jest bardzo cichy.
– Cieszę się, że mi powiedziałaś. Na razie skreślamy z listy bicie laską. Kiedy poczujesz się bardziej komfortowo w tym temacie, zwiększymy intensywność. Będziemy to robić stopniowo.
Przełykam ślinę, a on pochyla się i całuje mnie w usta.
– No, nie było tak źle, prawda?
Wzruszam ramionami, ponownie czując serce w gardle.
– Słuchaj, chcę omówić jeszcze jedną kwestię, a potem zabieram cię do łóżka.
– Do łóżka? – Mrugam szybko, a krew w moim ciele zaczyna szybciej krążyć, rozgrzewając miejsca, o których do tej pory nie miałam pojęcia.
– No co ty, Anastasio, po omawianiu tego wszystkiego chcę cię porządnie przelecieć, właśnie teraz. Na tobie też musiało to zrobić wrażenie.
Ściska mnie w środku, a moja wewnętrzna bogini zaczyna dyszeć.
– A widzisz? Poza tym jest coś, co chcę wypróbować.
– Coś bolesnego?
– Nie, przestań wszędzie widzieć ból. To głównie przyjemność. Czy kiedykolwiek cię skrzywdziłem?
Czerwienię się.
– Nie.
– No właśnie. Dzisiaj mówiłaś, że chcesz więcej. – Urywa, nagle niepewny, co powiedzieć.
O rany… Do czego to wszystko zmierza?
Ściska mnie za rękę.
– Poza czasem, gdy jesteś moją uległą, moglibyśmy spróbować. Nie wiem, czy to się uda. Nie wiem, jak będzie z rozdzieleniem wszystkiego. Może się nie udać. Ale jestem gotów spróbować. Może jedna noc w tygodniu. Nie wiem.
Rany Julek… Opada mi szczęka, a moja podświadomość doznaje szoku. Christian Grey jest gotów na więcej! Jest gotów spróbować! Podświadomość wychyla się zza kanapy, nadal z wyrazem szoku na twarzy harpii.