– Za pół godziny wychodzimy na kolację. Nadal masz na nią chęć? – pyta życzliwie.
– O tak, mamo, oczywiście. – Bardzo się staram zdusić ziewnięcie, ale kiepsko mi to wychodzi.
– A cóż to za imponujące cudo techniki? – Pokazuje na laptop.
Cholera.
– Och… to? – decyduję się na swobodną, zaskoczoną nonszalancję.
Mama zauważy? Wydaje się bardziej spostrzegawcza, odkąd mam „chłopaka”.
– Christian mi go pożyczył. Myślę, że z jego pomocą można pilotować prom kosmiczny, ale ja go używam tylko do pisania mejli i surfowania po necie.
Poważnie, to nic takiego. Mierzy mnie podejrzliwym spojrzeniem, siada na łóżku i zakłada mi za ucho luźne pasmo włosów.
– Napisał do ciebie?
Och, cholera do kwadratu.
– Taa. – Moja nonszalancja nieco się rozmywa i oblewam się rumieńcem.
– Może za tobą tęskni, co?
– Mam nadzieję, mamo.
– Co pisze?
Och, cholera do sześcianu. Gorączkowo próbuję wyłapać z tego mejla coś niewinnego, co mogę powiedzieć matce. Jestem pewna, że nie ma ochoty słuchać o Panach, krępowaniu i kneblowaniu, no ale o tym to choćbym chciała, nie mogę jej powiedzieć, ponieważ podpisałam NDA.
– Kazał mi się dobrze bawić, ale nie za dobrze.
– Brzmi rozsądnie. No to wyszykuj się, skarbie. – Nachyla się i całuje mnie w czoło. – Tak bardzo się cieszę, że tu jesteś. Cudownie cię widzieć. – Po tych słowach wychodzi z pokoju.
Hmm, Christian i rozsądek… Do tej pory byłam zdania, że to się wzajemnie wyklucza, ale po tym mejlu… hm, niewykluczone, że wszystko jest możliwe. Potrząsam głową. Potrzebuję czasu, aby przetrawić jego słowa. Pewnie zrobię to po kolacji – i wtedy mogę mu odpowiedzieć. Wstaję z łóżka, szybko zdejmuję T-shirt oraz krótkie spodenki i wchodzę pod prysznic.
Przywiozłam szarą sukienkę Kate, tę, w której odbierałam dyplom. To jedyna elegancka rzecz, jaką tu mam. Plusem tego upału jest to, że zagniecenia się wyprasowały, więc chyba się nada na kolację w klubie golfowym. Gdy się ubieram, włączam laptop. Nic nowego od Christiana i czuję ukłucie rozczarowania. Bardzo szybko piszę do niego mejl.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: Wielomówny?
Data: 31 maja 2011, 19:08 EST
Adresat: Christian Grey
Proszę Pana, wielomówny z Pana pisarz. Muszę jechać do klubu golfowego Boba na kolację i – dla Twojej wiadomości – przewracam oczami na tę myśl. Ale Ty i Twoja świerzbiąca Cię ręka znajdujecie się daleko, więc mój tyłek jest bezpieczny, przynajmniej na razie. Bardzo mi się podoba Twój mejl. Odpiszę, gdy będę mogła. Już za Tobą tęsknię. Miłego popołudnia. Twoja Ana
Nadawca: Christian Grey
Temat: Twój tyłek
Data: 31 maja 2011, 16:10
Adresat: Anastasia Steele
Droga Panno Steele,Rozprasza mnie temat tego mejla. Rzecz jasna tyłek jest bezpieczny – na razie.Udanej kolacji. Ja też za Tobą tęsknię, zwłaszcza za Twoim tyłeczkiem i niewyparzoną buzią.Moje popołudnie będzie nudne i nieciekawe, ożywione jedynie myślami o Tobie i Twoim przewracaniu oczami. Wydaje mi się, że to Ty roztropnie zauważyłaś, że ja także mam ten okropny zwyczaj.Christian GreyPrezes i przewracacz oczamiGrey Enterprises Holdings, Inc.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: Przewracanie oczami
Data: 31 maja 2011, 19:14 EST
Adresat: Christian Grey
Szanowny Panie Grey,Przestań pisać do mnie mejle. Próbuję się wyszykować na kolację. Jesteś bardzo rozpraszający, nawet kiedy znajdujesz się na drugim końcu kontynentu. Aha, a Tobie kto daje klapsy, kiedy przewracasz oczami?Twoja Ana Wysyłam i natychmiast przychodzi mi na myśl ta niegodziwa wiedźma, pani Robinson. Jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że Christiana bije ktoś w wieku mojej matki, to takie niestosowne. Po raz kolejny się zastanawiam, jakie ta kobieta wyrządziła szkody. Usta zaciskam w cienką, ponurą linię. Potrzebna mi laleczka, żeby powbijać w nią szpilki, może w ten sposób dam ujście części gniewu, który czuję wobec tej nieznajomej.
Nadawca: Christian Grey
Temat: Twój tyłek
Data: 31 maja 2011, 16:18
Adresat: Anastasia Steele
Droga Panno Steele, I tak wolę mój tytuł od Twojego. Na szczęście jestem panem własnego losu i nikt mnie nie gani. Z wyjątkiem, czasami, mojej matki i oczywiście doktora Flynna.
I Ciebie. Christian Grey Prezes, Grey Enterprises Holdings, Inc.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: Ganię… ja?
Data: 31 maja 2011, 19:22 EST
Adresat: Christian Grey
Szanowny Panie,Czy choć raz miałam czelność Pana zganić, panie Grey? Myślę, że myli mnie Pan z kimś innym… co jest mocno niepokojące. Naprawdę muszę się szykować. Twoja Ana
Nadawca: Christian Grey
Temat: Twój tyłek
Data: 31 maja 2011, 16:25
Adresat: Anastasia Steele
Droga Panno Steele, Robisz to na okrągło na piśmie. Mogę Ci zapiąć sukienkę?Christian Grey Prezes, Grey Enterprises Holdings, Inc.
Z jakiegoś nieznanego powodu jego słowa zeskakują z ekranu i sprawiają, że wciągam głośno powietrze. Och… a więc chce się bawić.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: Dozwolone od lat osiemnastu
Data: 31 maja 2011, 19:28 EST
Adresat: Christian Grey
Wolałabym, żebyś ją rozpiął.
Nadawca: Christian Grey
Temat: Ostrożnie z marzeniami…
Data: 31 maja 2011, 16:31
Adresat: Anastasia Steele
JA TEŻ. Christian Grey Prezes, Grey Enterprises Holdings, Inc.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: Urywany oddech
Data: 31 maja 2011, 19:33 EST
Adresat: Christian Grey
Powoli…
Nadawca: Christian Grey
Temat: Jęki
Data: 31 maja 2011, 16:35
Adresat: Anastasia Steele
Żałuję, że mnie tam teraz nie ma.Christian GreyPrezes, Grey Enterprises Holdings, Inc.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: Jęki
Data: 31 maja 2011, 19:37 EST
Adresat: Christian Grey
JA TEŻ.
– Ana! – woła mnie mama, a ja aż podskakuję. Kurde. Dlaczego czuję się taka winna?
– Już idę, mamo.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: Urywany oddech
Data: 31 maja 2011, 19:39 EST
Adresat: Christian Grey
Muszę lecieć.Na razie, mały. Pędzę do holu, gdzie czekają mama i Bob. Mama marszczy brwi.
– Skarbie, dobrze się czujesz? Masz rumieńce.
– Nic mi nie jest.
– Ślicznie wyglądasz, kochanie.
– Och, to sukienka Kate. Podoba ci się?
Marszczy brwi jeszcze bardziej.
– Dlaczego masz na sobie sukienkę Kate?
O nie…
– Cóż, mnie się podoba, a Kate nie – improwizuję szybko.
Mama mierzy mnie podejrzliwym wzrokiem, a tymczasem Bob zaczyna okazywać zniecierpliwienie. Widać, że jest głodny.
– Jutro zabieram cię na zakupy – oświadcza mama.