Выбрать главу

– Co chcesz przez to powiedzieć?

– Zrobiła coś, co zupełnie do niej nie pasowało. Zdecydowała, że przeniesiemy się do Nowego Jorku, bym mogła studiować w akademii, poznać środowisko. Twierdziła, że odziedziczyłam jakaś cząstkę twojego talentu. Wieczorami razem chodziłyśmy sprzątać biura, żeby zdobyć pieniądze na studia.

Na widok wyrazu jego twarzy wzruszenie ścisnęło jej gardło.

– Teraz zastanawiam się, czy nie łudziła się myślą, że przypadkiem cię spotka. Jak na nią to był ogromny krok naprzód. Przed śmiercią powiedziała mi twoje nazwisko, prosiła, bym je zawsze ceniła.

Widziała, że te rewelacje zbijają go z nóg.

– Dziękuję ci za to, kochanie – wyszeptał po długiej chwili. Popatrzył jej prosto w oczy. – A więc znów historia się powtarza.

– Nie rozumiem. – Serce zabiło jej mocniej.

– Owszem, rozumiesz. Nie pozwól, by historia twoich rodziców powtórzyła się w twoim życiu. Walcz o Perseusa.

– Przecież opowiedziałam ci wszystko. Nie można porównywać twojej historii i mamy z moją sytuacją.

– Coś mi się widzi, że ta cała historia bardzo niewiele ma wspólnego z Sofią, za to bardzo dużo z tobą. Czy naprawdę sadzisz, że ten numer telefonu zapisany na kartce, był aż tak istotny, by na siłę wymyślać taką sytuację, zmuszać cię do odgrywania roli tymczasowej żony? Przypuszczam, że chciał coś zyskać, coś znacznie ważniejszego.

– Ważniejszego niż Sofia? – wstrzymała dech.

– Kochanie – uśmiechnął. się. – Perseus był zakochany w kobiecie z mojego obrazu. Dlatego go kupił. Kiedy weszłaś do jego gabinetu, z pewnością sądził, że ma przywidzenia. Słyszysz, co mówię?

– Ale on zamierza ożenić się z Sofią! – niemal jąknęła.

– Naprawdę?

Wstrząsnęło nią drżenie.

– Byli z dala od siebie przez dwadzieścia lat. O miłość trzeba dbać, podsycać ją. Czy powiedział ci wprost, że chce się z nią ożenić?

– Chyba tak – wydukała po zastanowieniu.

– Nie wydajesz się pewna. Dlaczego po prostu go nie zapytasz?

– Nie mogę.

– Tak jak twoja mama nie mogła się zdobyć, by się do mnie odezwać, kiedy już zrozumiała, że jednak tego chce? Nie czekaj tak długo, by poznać odpowiedź, córeczko. Życie jest zbyt krótkie.

Ogarnął ją dziwny, podszyty podnieceniem, lęk. Czy odważy się skorzystać z jego rady?

ROZDZIAŁ JEDENASTY

Zegar wskazywał dziesięć po drugiej. Jules odjechał jakąś godzinę temu, obiecując przy pożegnaniu, że za kilka tygodni razem z Anną, też malarką, przyleci do Nowego Jorku, by Sam poznała wybrankę jego serca.

Perseus pożegnał się już wcześniej, choć przez cały wieczór wspaniale się nimi zajmował. Był czarującym gospodarzem. Dyskretnie wypytał Julesa o jego ostatnie dokonania, dowiedział się o plany na przyszłość. Sam tylko czasem się odzywała, przez większą część kolacji jedynie przysłuchując się rozmowie.

Jak miło było patrzeć na tych dwóch najbliższych jej mężczyzn, wsłuchiwać się w ich głosy, gdy wymieniali poglądy o sztuce i o życiu. Tak dobrze się rozumieli, podobnie odbierali świat. Czasami rzucała ukradkowe spojrzenie na Perseusa, swojego greckiego boga. Chciała, by ten wieczór trwał w nieskończoność. Jaka szkoda, że ojciec musiał wyjechać.

Z otwartymi oczami leżała w łóżku, sen nie nadchodził. Ciekawe, czy Perseus też nie może zasnąć? I czy zbierze się na odwagę, by zadać mu to pytanie? Jej myśli ciągle krążyły wokół rozmowy z ojcem. Nigdy nie przypuszczała, że jest podobna do mamy. Ale może rzeczywiście tak jest? Trzeba mieć wiele odwagi, by walczyć o swoje szczęście, by nie poddać się za wcześnie.

Perseus i ojciec mieli ze sobą wiele wspólnego. Obaj cierpieli przez kobiety, które kochali. Chociaż Anna, sadząc z tego, co mówił o niej ojciec, chyba wie, czego chce od życia. I gotowa jest do wszelkich wyrzeczeń, byle tylko być z nim. Jedenaście lat… Skąd ta kobieta czerpie siłę? W dodatku mając do czynienia z człowiekiem o tak skomplikowanej naturze jak jej ojciec?

Przewróciła się na bok, nie mogła znaleźć sobie miejsca. Po dzisiejszym dniu jedno było jasne: wykluczone, by mogła cierpliwie czekać choćby jedenaście dni, nie mówiąc już o jedenastu miesiącach. Musi jak najszybciej poznać prawdę, przeżyć to teraz, nie chce już dłużej męczyć się i z przerażeniem myśleć o tym, co nastąpi za rok.

Serce niemal rozsadzało jej piersi, gdy wyszła z łóżka i sięgnęła po szlafrok. Boso podeszła do drzwi łączących jej sypialnię z pokojem Perseusa. Podniosła rękę by zastukać, ale zatrzymała się w pół ruchu. A jeśli on śpi? Przecież nie chce go budzić.

Szukasz wymówki, Sam, zbeształa się w duchu.

Chwyciła głęboki oddech, znów uniosła rękę. Zastukała delikatnie. W tej samej chwili drzwi się otworzyły.

– Perseus! – wykrzyknęła zdumiona, że stało się to tak szybko. Zerkając przez jego ramię, spostrzegła, że łóżko było nietknięte. Może był na plaży i dopiero wrócił? Stał tuż obok niej, zawiązywał pasek szlafroka. Pewnie narzucił go na siebie pośpiesznie, kiedy usłyszał pukanie. Cofnęła się nieco.

– Spodziewałem się ciebie. – Jego posępna mina niepokoiła ją.

– Dlaczego? – zapytała cicho, instynktownie czując, że coś się stało. W ciemności nie widziała jego oczu. Cisza się przeciągała.

– Domyślałem się, że będziesz chciała porozmawiać. Raczej rzadko się zdarza, by takie spotkanie ojca i córki kończyło się kolejnym rozstaniem.

– Masz rację. Było mi ciężko patrzeć, jak odchodzi.

Ale nic nie dorówna cierpieniu, kiedy ty mnie zostawisz, kiedy będę patrzeć na twoje odejście, najdroższy.

– Zapewne namawiał cię, byś pojechała z nim na Sycylię. Teraz chcesz na to mojej zgody. – Zastygł nieruchomo.

– Prawdę mówiąc… – zaczęła, zaskoczona tym stwierdzeniem.

– Nie mam do niego pretensji – przerwał jej gwałtownie. Jeszcze nie widziała go tak spiętego. – Gdybym był na jego miejscu, też bym nalegał, byś ze mną wróciła.

– Ja… chyba przemawia przez ciebie grecki temperament – powiedziała nieco nerwowo, próbując rozluźnić atmosferę. – On dobrze wie, że już nie jestem małą dziewczynką.

– Nie będzie problemu, jeśli pojedziemy tam razem.

Nie posiadała się ze zdumienia.

– Ale nie ma powodu, żebyś tam jechał.

– Dla świata jesteśmy parą nowożeńców w podróży poślubnej. Prasa nie zostawi na nas suchej nitki, jeśli teraz się rozdzielimy i ty pojedziesz sama do ojca. Wyjazd Sofii nie przejdzie niezauważenie. To nie będzie wyglądać na czysty przypadek. Nie opędzę się od reporterów, czyhajacych tylko, by mnie na czymś przyłapać. Jeśli pojedziemy razem, nie wzbudzi to żadnych podejrzeń.

Serce biło jej jak szalone. Co się za tym kryje? Czyżby ojciec miał rację? Może chciał towarzyszyć jej w podróży na Sycylię, bo nie mógł bez niej wytrzymać? Jeśli to prawda.

Ale równie dobrze może tylko nadal gra swoją rolę, nawet jeśli jest to niezbyt dla niego wygodne. Nie chce, by jakiś skandal zakłócił jego przyszłości z Sofią. Zapukała do niego, bo chciała uzyskać odpowiedzi na te pytania, ale teraz opuściła ją odwaga. Jeśli powie, że szaleje za Sofią, że kocha ją jeszcze gorącej niż kiedyś, że marzy, by została jego żoną… Jak ona to zniesie, jak to przeżyje?

– Perseus, ta dyskusja jest zupełnie niepotrzebna. To ja prosiłam ojca, by przyjechał do Nowego Jorku.

Nawet mimo ciemności dostrzegła, że twarz mu się ściągnęła. Chyba powiedziała mu coś nie w smak, bo napięcie stało się jeszcze bardziej wyczuwalne.

– Jeśli chodzi ci o to, czy mógłby zamieszkać z nami, to proszę bardzo, nie widzę przeszkód. Jeśli tylko ci na tym zależy.