Выбрать главу

Niespodziane spotkanie

Jesteśmy bardzo uprzejmi dla siebie, twierdzimy, że to miło spotkać się po latach.
Nasze tygrysy piją mleko. Nasze jastrzębie chodzą pieszo. Nasze rekiny toną w wodzie. Nasze wilki ziewają przed otwartą klatką.
Nasze żmije otrząsnęły się z błyskawic, małpy z natchnień, pawie z piór. Nietoperze jakże dawno uleciały z naszych włosów.
Milkniemy w połowie zdania bez ratunku uśmiechnięci. Nasi ludzie nie umieją mówić z sobą.

Złote gody

Musieli kiedyś być odmienni, ogień i woda, różnić się gwałtownie, obrabowywać i obdarowywać w pożądaniu, napaści na niepodobieństwo. Objęci, przywłaszczali się i wywłaszczali tak długo, aż w ramionach zostało powietrze przeźroczyste po odlocie błyskawic.
Pewnego dnia odpowiedź padła przed pytaniem. Którejś nocy odgadli wyraz swoich oczu po rodzaju milczenia, w ciemności.
Spełza płeć, tleją tajemnice, w podobieństwie spotykają się różnice jak w bieli wszystkie kolory.