Выбрать главу

Pomasowała nasadę nosa i zachowała milczenie. Dopóki nie wróci kurier, którego wysłała do systemu Cerberus, albo dopóki ekipa Saint-Justa nie przyśle meldunku, jedyne co mieli to fragmentaryczna wersja, której Huertes użyła, by dowiedzieć się czegoś od Boardmana. Było całkiem możliwe, że przesadziła, chcąc go podpuścić, tak samo jak prawdopodobne było, że Boardman stworzył zbyt czarny obraz na podstawie tego, co usłyszał, i taki przekazał dalej. Tyle tylko że jakoś nie bardzo mogła uwierzyć w którąkolwiek z tych możliwości. Już dawno temu nauczyła się wierzyć instynktowi, a ten podpowiadał jej, że nie zna jeszcze całej prawdy. Co i tak niewiele zmieniało, gdyż jeśli choć dziesiąta część tego, co wiedzieli w tej chwili, było prawdą, to nie była to porażka, tylko katastrofa propagandowa.

Nadal ogarniała ją wściekłość, gdy o tym myślała, tyle że tego nie okazywała. Nigdy co prawda nie poznała admirała Yearmana, ale zapoznała się z przebiegiem jego służby natychmiast po tym, jak Saint-Just poinformował ją o raporcie Chernocka. Yearman nie był dobrym strategiem, ale jego zdolnościom taktycznym trudno było cokolwiek zarzucić. A skoro Chernock zrozumiał, że potrzebuje fachowca do dowodzenia zbieraniną regularnych i ubeckich okrętów, to najprawdopodobniej powierzył mu także dowództwo samej akcji, gdy dotarli do celu. A Yearman, choć daleko mu było do wybitnego taktyka, był na tyle dobry i doświadczony, by poradzić sobie ze stacjonarnym systemem obrony chroniącym Hades. Zwłaszcza iż Chernock poinformował go o wszystkich technicznych szczegółach, o czym zameldował Saint-Justowi.

A mimo to…

— Większych szkód niż sama ucieczka może nam przysporzyć fakt, że Harrington nadal żyje — zauważył Turner, przerywając ciszę. McQueen ponownie skinęła głową, nie dając po sobie poznać, że jest pod wrażeniem. To, co właśnie stwierdził, było oczywiste, ale powiedzenie tego głośno dwóm najpotężniejszym osobom w Ludowej Republice, które zdecydowały się sfałszować nagranie z egzekucji Harrington, wymagało jaj. Zwłaszcza od najmłodszego stażem z obecnych. Z drugiej strony ona sama już wcześniej udowodniła, że zakres władzy nie zależy od długości członkostwa w Komitecie. Rob Pierre wybrał Turnera na sekretarza skarbu nieco ponad standardowy rok temu, gdy zdecydował się wprowadzić wreszcie w życie od dawna obiecywane reformy ekonomiczne, i Turner z energią i agresywnością, o które, obserwując jego zachowanie, trudno było go podejrzewać, wybitnie mu w tym pomógł. Dzięki temu miał teraz bardzo silną pozycję.

Podobnie jak ona, tyle że ona miała świadomość, iż Saint-Just każe ją rozstrzelać natychmiast, gdy tylko nabierze pewności, że może się bez niej obejść. Wiedziała też, że i bez tego zrobiłby to już dawno w ramach szeroko rozwiniętej profilaktyki, gdyby nie Pierre, który aż za dobrze zdawał sobie sprawę, że gdyby jej zabrakło, zakończyłyby się zwycięstwa Ludowej Marynarki. Z nich dwóch to Saint-Just miał lepiej rozwinięty instynkt samozachowawczy i był świadom, że McQueen zastrzeliłaby ich obu natychmiast, gdyby wiedziała, że ujdzie jej to bezkarnie. Czyli że ma realną szansę na przejęcie władzy.

— Ponownie zmuszony jestem zgodzić się z tą oceną — westchnął Pierre, po czym potarł czoło zmęczonym gestem. — Wtedy wydawało się to proste… wiedzieliśmy, że Harrington nie żyje, i wiedzieliśmy, że czego byśmy nie powiedzieli, ani Sojusz, ani Liga nie uwierzą, że to nie my ją zabiliśmy. W ten sposób nadaliśmy jej śmierci pozory legalności, zamiast wywrzeć wrażenie, że strzeliliśmy jej w tył głowy, by uniknąć dalszych problemów. A nasza pozycja w tym czasie, zbyt niepewna, by ryzykować utratę społecznego zaufania przez ogłoszenie, co naprawdę zdarzyło się na pokładzie Tepesa, oraz przyznanie, że Cordelia zginęła, więc…

Kończyć nie musiał — wszyscy obecni orientowali się, do czego jeszcze Pierre i Saint-Just potrzebowali zwłoki w ogłoszeniu śmierci Ransom. Nikt z obecnych nie należał do jej zwolenników, gdyż inaczej nie byłoby ich już wśród żywych, ale o tym, że miała ich sporo w Komitecie, wiedzieli wszyscy.

— I to właśnie najtrudniej mi zrozumieć — Turner mówił jak ktoś, kto głośno myśli. — Jakim cudem Harrington zdołała przeżyć zniszczenie Tepesa… i dlaczego nic nie podejrzewaliśmy…

— Esther? — spytał Pierre. — Możesz spróbować to wyjaśnić?

I w ten sposób Esther McQueen znalazła się na polu minowym.

— Wielokrotnie się nad tym zastanawiałam, towarzyszu przewodniczący — powiedziała zgodnie z prawdą. — Zapoznałam się też z odczytami sensorów i zapisami z mostka Count Tilly. Moi analitycy w Octagonie też poświęcili im dużo czasu i uwagi. Na tym chipie są wyniki wszystkich analiz oraz nagrania i odczyty samej eksplozji. Ujmując rzecz w skrócie: żaden z moich ludzi nie był w stanie znaleźć niczego, co tłumaczyłoby, w jaki sposób Harrington i jej podkomendni zdołali wydostać się z okrętu przed wybuchem i dotrzeć niezauważenie na planetę. Ani także jakim cudem garnizon przeoczył coś takiego. Oczywiste jest, że musieli użyć którejś z pokładowych jednostek: pinasy albo promu, których znajdowało się na okręcie prawie trzydzieści. Jednakże pojęcia nie mam, jak zdołali przedostać się z bloku więziennego na pokład hangarowy. Poza tym jedyną dostrzeżoną małą jednostką, która opuściła Tepesa przed eksplozją, był prom szturmowy zniszczony przez obronę orbitalną.

Pchnęła chip po stole, tak iż zatrzymał się przed Pierre’em, i zrobiła przerwę, obserwując najspokojniej jak mogła jego i Saint-Justa. Chip zawierał dokładnie to, co powiedziała, natomiast nie było na nim sceny z mostka bezpośrednio po wybuchu Tepesa. A nie było dlatego, że po obejrzeniu całego nagrania bardzo precyzyjnie określiła ramy czasowe materiału, który miał zostać skopiowany i który otrzymali eksperci do analizy. Pojęcia nie miała, co skłoniło kontradmirała Tourville’a do tak energicznego pochylenia się nad ramieniem oficera taktycznego, ale nie miała zamiaru pozwolić, by inni zaczęli się nad tym zastanawiać. Lester Tourville był zbyt dobrym oficerem liniowym, by oddać go w łapy ubeków. A poza tym fakt, że ryzykowała, by go osłonić, może okazać się niezwykle pomocny w pozyskaniu jego lojalności, gdy tylko dyskretnie mu to uświadomi…

— Jedyne sensowne wytłumaczenie jest takie — podjęła po chwili — że Harrington wykorzystała czasowe oślepienie części sensorów obrony orbitalnej wywołane zniszczeniem promu, by prześliznąć się innym na powierzchnię planety.

— Oślepienie? — powtórzył Turner, unosząc pytająco brew i spoglądając na Pierre’a.

Ten skinął prawie niedostrzegalnie głową, toteż McQueen wyjaśniła:

— By zniszczyć zauważony prom, którym, jak sądzono, mogą uciekać jeńcy, obrona planetarna użyła miny o wielomegatonowym ładunku. Zaraz potem eksplodował Tepes i oba te wybuchy dały tak potężny impuls elektromagnetyczny, że przez krótki czas sensory w sąsiedztwie miejsca wybuchu działały w tak minimalnym zakresie, że określenie „oślepły” najlepiej to oddaje. Tylko wtedy Harrington i jej ludzie mogli niezauważeni dostać się na powierzchnię planety.

— To by sugerowało, że zaplanowali całą ucieczkę i postanowili wykorzystać reakcję obrony planetarnej!

— Przecież to oczywiste! — oznajmiła nieco zniecierpliwiona McQueen. — Mówimy o Honor Harrington, jak byś zapomniał Avram.

— Harrington nie jest wszechmocnym upiorem — odezwał się lodowato Saint-Just.

Większość obecnych wyraźnie się skurczyła, a McQueen spojrzała mu w oczy i powiedziała spokojnie: