Spojrzał ponownie na horyzont i wyobraził sobie dziadka Ala, stojącego obok i uśmiechającego się. Tu nas zawiodła nasza ścieżka, dziadku. Jesteśmy w domu.
— Kochasz mnie? — spytała Vijay.
Dzień wcześniej takie pytanie by go zaskoczyło. Teraz jednak wiedział. W jego duszy nie było wątpliwości ani sporu.
— Tak — rzekł po prostu. — Kocham cię, Vijay. I wtedy zapytała:
— A kochasz mnie bardziej niż Marsa?
Usłyszał w jej głosie rozbawienie. Zawahał się, po czym odparł:
— To zupełnie co innego. Vijay zaśmiała się z zachwytem.
— Dobrze! Gdybyś powiedział, że tak, nie uwierzyłabym. Ujęła jego rękawicę i ruszyli w stronę śluzy, gotowi do pierwszej nocy spędzonej samotnie na Marsie.