Выбрать главу

– Otóż to. „Alicia" zagłuszona przez strzał zmieniła się w „Allaha".

Walling opuściła ręce i wychyliła się do przodu. To był dobry znak. Z języka jej ciała Bosch odczytał, że powoli osiąga cel.

– Mówiłeś wcześniej o pierwszym zestawie opasek-powiedziała. – Co miałeś na myśli?

Bosch skinął głową i podał jej teczkę z fotografiami z miejsca zdarzenia. Najlepsze zostawił na koniec.

– Przyjrzyj się tym zdjęciom – rzekł. – Co widzisz? Otworzyła teczkę i zaczęła oglądać fotografie. Przedstawiały różne ujęcia sypialni Kentów.

– Sypialnie – odparła. – Czegoś nie zauważyłam?

– Otóż to. – Co?

– Chodzi o to, czego nie widzisz. Na zdjęciu nie ma ubrania. Alicia powiedziała nam, że kazali jej usiąść na łóżku i się rozebrać. Mamy uwierzyć, że zanim ją związali, pozwolili jej schować ubranie? Włożyć do kosza na brudną bieliznę? Popatrz na ostatnie zdjęcie. Jest z e-maila, którego wysłali do Stanleya Kenta.

Walling przerzuciła dokumenty w teczce i znalazła wydruk zdjęcia z e-maila. Oglądała je w skupieniu. Bosch dostrzegł w jej oczach błysk zrozumienia.

– Co teraz widzisz?

– Szlafrok – odrzekła z przejęciem. – Kiedy pozwoliliśmy się jej ubrać, poszła po szlafrok do garderoby. Na fotelu nie było szlafroka!

Bosch przytaknął i zaczęli wspólnie uzupełniać brakujące elementy historii.

– Co nam to mówi? – zapytał. – Że terroryści byli tak uprzejmi, że kiedy zrobili zdjęcie, powiesili szlafrok w garderobie?

– A może pani Kent została związana dwa razy, a szlafrok zniknął między jednym a drugim?

– Popatrz jeszcze raz na to zdjęcie. Zegar na nocnej szafce jest wyłączony.

– Dlaczego?

– Nie wiem, może się bali, żeby na fotografii nie znalazł się żaden ślad wskazujący na godzinę. Może pierwszego zdjęcia w ogóle nie zrobiono wczoraj tylko podczas próby generalnej dwa dni albo dwa tygodnie temu.

Rachel skinęła głową, a Bosch widział, że już mu wierzy.

– Pierwszy raz została związana do zdjęcia, a potem przed naszym przyjazdem – powiedziała.

– Tak jest. Dzięki temu mogła pomóc w realizacji planu na punkcie widokowym. Nie zabiła męża, ale siedziała w drugim samochodzie. Gdy Stanley już nie żył, cez trafił do śmieci, a samochód podrzucono Samirowi, wróciła ze swoim wspólnikiem do domu i dała się związać.

– Kiedy przyjechaliśmy, wcale nie zemdlała. Grała zgodnie z planem. A zmoczyła łóżko tylko po to, żeby lepiej sprzedać nam numer.

– Zapach moczu zamaskował też zapach soku winogronowego.

– O czym ty mówisz?

– O sinych śladach na jej kostkach i przegubach. Teraz wiemy, że nie leżała związana przez parę godzin. Mimo to miała sińce. W lodówce stoi otwarta butelka soku winogronowego, a w kuble na śmieci leżą papierowe ręczniki z granatowymi plamami. Zrobiła sobie sińce sokiem.

– O Boże, nie mogę w to uwierzyć.

– W co?

– Byłam z nią w taktycznym, w małym pokoiku. Zdawało mi się, że czuję zapach soku winogronowego. Myślałam, że ktoś tam był przed nami i pił sok. Czułam go!

– Sama widzisz.

Nie było już wątpliwości. Bosch zdołał ją przekonać. Nagle jednak przez twarz Walling niczym chmura przemknął cień niepokoju i zwątpienia.

– Ale co z motywem? – spytała. – Mówimy o agencie federalnym. Żeby go oskarżyć, musimy mieć wszystko, nawet motyw. Nie można niczego pozostawiać przypadkowi.

Bosch był przygotowany na to pytanie.

– Sama widziałaś motyw. Alicia Kent to piękna kobieta. Jack Brenner jej pragnął, a na drodze stał mu Stanley Kent.

Walling w szoku otworzyła szeroko oczy. Bosch dowodził dalej.

– To właśnie motyw, Rachel. Sama…

– Ale przecież…

– Daj mi skończyć. Wyglądało to tak. Ty i twój partner zjawiliście się tu w zeszłym roku, żeby ostrzec Kentów przed zagrożeniem związanym z jego pracą. Między Alicią i Jackiem coś zaiskrzyło. Zainteresowała go, on zainteresował ją. Zaczynają się potajemnie umawiać na kawę, na drinka, wszystko jedno. Sprawa rozwija się krok po kroku. Nawiązują romans i angażują się coraz bardziej, aż wreszcie dochodzą do wniosku, że trzeba coś zrobić. Ona musi zostawić męża. Albo muszą się go pozbyć, bo stawką jest ubezpieczenie i połowa firmy. To wystarczający motyw, Rachel, i o to chodzi w tej sprawie. Nie o cez ani terroryzm. Mamy podstawową formułę: seks plus pieniądze równa się morderstwo. To wszystko.

Pokręciła głową, marszcząc brwi.

– Nie wiesz, o czym mówisz. Jack Brenner jest żonaty, ma troje dzieci. Jest spokojnym, nudnym facetem i nie interesują go skoki w bok. Nie był…

– Każdego faceta interesują skoki w bok. Nieważne, czy jest żonaty ani ile ma dzieci.

– Pozwolisz mi skończyć? – spytała cicho. – Mylisz się co do Brennera. Poznał Alicię Kent dopiero dzisiaj. Kiedy tu przyjechałam w zeszłym roku, nie był moim partnerem. Ani razu nie mówiłam ci, że to był on.

Wiadomość wstrząsnęła Boschem. Od początku zakładał, że jej obecny partner współpracował z nią też w zeszłym roku. Przedstawiając jej swoją wersję wypadków, cały czas miał w głowie obraz Brennera.

– Na początku roku we wszystkich zespołach w taktycznym były przetasowania. W ramach promowania lepszej koncepcji współpracy. Z Jackiem pracuję od stycznia.

– Kto był twoim partnerem w zeszłym roku, Rachel?

Przez dłuższą chwilę patrzyła mu w oczy.

– Cliff Maxwell.

19

Harry Bosch omal się nie roześmiał, lecz był zbyt zszokowany, więc tylko z niedowierzaniem pokręcił głową. Rachel Walling powiedziała mu, że wspólnikiem Alicii Kent w morderstwie był Cliff Maxwell.

– Nie mogę w to uwierzyć – rzekł w końcu. – Pięć godzin temu morderca leżał tu na podłodze, skuty kajdankami!

Rachel wydawała się upokorzona świadomością że morderstwa Stanleya Kenta nie dokonał nikt obcy, a kradzież cezu okazała się jedynie dobrze rozegranym podstępem.

– Rozumiesz już resztę? – spytał Bosch. – Rozumiesz, jak to się miało potoczyć dalej? Po śmierci jej męża tak bardzo jej współczuje, że zaczyna ją odwiedzać, poza tym prowadzi sprawę. Zaczynają się spotykać, zakochują się w sobie i nikt się niczemu nie dziwi. Wszyscy nadal szukają Moby'ego i El-Fayeda.

– A co by się stało, gdybyśmy ich złapali? – podjęła Walling. -Mogliby się wszystkiego wypierać, dopóki Osama bin Laden nie umarłby ze starości w swojej jaskini, ale kto by im uwierzył i kogo by to obchodziło? Nie ma lepszego pomysłu, niż wrobić terrorystów w zbrodnię, której nie popełnili. Nie zdołaliby się obronić.

Bosch pokiwał głową.

– Zbrodnia doskonała – rzekł. – Plan posypał się tylko dlatego, że Digoberto Gonzalves zajrzał do kontenera. Gdyby nie on, ciągle ścigalibyśmy Moby'ego i El-Fayeda, przekonani, że Samir ukrywał ich w swoim domu.

– Co teraz zrobimy, Bosch?

Bosch wzruszył ramionami, lecz mimo to odpowiedział:

– Chyba zastawimy klasyczną pułapkę na szczury. Wsadzamy oboje do pokojów przesłuchań, odsłaniamy karty i zapowiadamy, że kto pierwszy zacznie mówić, może liczyć na ugodę z prokuratorem. Stawiałbym na Alicię. Złamie się, pewnie zrzuci całą winę na niego, powie, że działała pod jego wpływem.

– Coś mi mówi, że masz rację. Prawdę mówiąc, nie sądzę, żeby Maxwell miał tyle oleju w głowie, żeby tego dokonać. Pracowałam z…

Zadzwonił jej telefon. Wyciągnęła aparat z kieszeni i spojrzała na wyświetlacz.

– To Jack.

– Dowiedz się, gdzie jest Maxwell.

Odebrała i najpierw odpowiedziała na parę pytań o stan Boscha, zapewniając Brennera, że nic mu nie jest, tylko traci głos, bo boli go gardło. Bosch poszedł po następną butelkę wody, ale słuchał z kuchni. Walling mimochodem spytała o Maxwella.