Выбрать главу

Janos wprowadził kod operacji. RoSur automatycznie wysunął wszystkie ramiona, włącznie z „dłonią” ze skalpelem o czterech palcach. Nicole miała na sobie biały fartuch i rękawiczki.

— Sprawdziłeś oprogramowanie? — spytała.

Janos skinął głową.

— Zrobię teraz wszystkie testy przedoperacyjne — powiedziała, prosząc jednocześnie Franceskę i generała O’Toole’a o wejście do sali i zamknięcie drzwi. — Czuje się pan choć trochę lepiej? — spytała Borzowa.

— Nie bardzo — jęknął generał.

— Dałam panu środek uśmierzający ból, ale dopiero RoSur wstrzyknie panu pełną dawkę.

Przebierając się, myślała o zabiegu. Operacja nie należała do trudnych i była jedną z wielu, jakie przeprowadziła podczas symulacji na Ziemi.

Wprowadziła do robota plik z informacjami o stanie zdrowia Gorzowa i jeszcze raz sprawdziła, czy RoSur pomyślnie przeszedł testy. Skontrolowała ustawienie dwóch kamer wideo, stanowiących „oczy” robota.

Nacisnęła guzik i wydrukowała dwa egzemplarze planu operacji. Jeden z nich podała Janosowi.

— Czy wszyscy są gotowi? — spytała, patrząc na Borzowa. Dowódca skinął głową i Nicole uruchomiła automatycznego chirurga.

Ramię z igłą wykonało zastrzyk i po chwili głowa Borzowa bezwładnie przechyliła się na bok. Kamera Franceski utrwalała tę historyczną operację, a Francesca od czasu do czasu szeptała do mikrofonu komentarz. Skalpel robota dokonał precyzyjnego cięcia. Żaden człowiek nie zrobiłby tego tak szybko i z taką precyzją. Baterie sensorów w każdej mikrosekundzie sprawdzały tysiące parametrów. Po chwili ramiona robota przestały się poruszać i widać było wyrostek. W programie operacyjnym była trzydziestosekundowa przerwa: te pół minuty przeznaczono dla lekarza na skontrolowanie działań robota. Potem nastąpiłoby automatyczne usunięcie chorego organu.

Nicole pochyliła się nad pacjentem. Wyrostek wyglądał normalnie, nie widać było śladu zapalenia.

— Szybko, Janos, spójrz — powiedziała wpatrzona w zegar odmierzający sekundy — wygląda na to, że wszystko w porządku…

Janos pochylił się nad stołem z drugiej strony.

Boże, pomyślała Nicole, więc po co my to wycinamy… Elektroniczny zegar wskazywał 00:08.

— Zatrzymaj go! — krzyknęła. Nicole i Janos równocześnie nacisnęli wyłącznik.

W tej samej chwili statkiem wstrząsnęła jakaś potężna siła. Tabori przewrócił się do przodu, uderzając głową w stół operacyjny. Jego palce dotknęły urządzenia sterującego i Janos bezwładnie upadł na podłogę. Generał O’Toole i Francesca upadli na przeciwległą ścianę. Rozległ się głośny pisk jednego z czujników Hakamatsu: życie jednego z członków załogi było w niebezpieczeństwie. Nicole szybko przekonała się, że generałowi O’Toole i Francesce nic się nie stało. Pomimo siły pchającej ją ku ścianie ruszyła w stronę stołu operacyjnego. Z trudem udało jej się doczołgać do Borzowa.

Podniosła się z ziemi. Krew trysnęła jej prosto w twarz. Z niedowierzaniem spojrzała na Borzowa. Miejsce operacji było pełne krwi, a skalpel robota tkwił bardzo głęboko w ciele generała i wciąż się poruszał. Pisk dochodził z czujników Borzowa, choć przecież przed operacją Nicole poszerzyła granicę tolerancji!

Nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Nagle zrozumiała, że robot nie zaprzestał operacji. Jedną ręką trzymając się stołu, aby przeciwstawić się sile odśrodkowej, udało jej się dosięgnąć urządzenia sterującego i unieruchomić robota.

Skalpel wynurzył się z morza krwi i znieruchomiał. Nicole starała się zatamować krwotok.

W pół minuty później tajemnicza siła zniknęła tak szybko i niespodziewanie, jak się pojawiła. Generał O’Toole wstał z podłogi i zbliżył się do stołu operacyjnego. Skalpel spowodował głębokie rany, dowódca wykrwawiał się na ich oczach.

— O Boże, nie — szepnął O’Toole. Czujniki wciąż piszczały, włączył się także system alarmowy sali operacyjnej. Francesca podniosła się z ziemi w samą porę, aby utrwalić ostatnie sekundy życia generała Borzowa.

Dla całej załogi była to bardzo długa noc. W ciągu dwóch godzin po operacji Rama dokonał jeszcze trzech innych manewrów, z których każdy, podobnie jak pierwszy, nie trwał dłużej niż dwie minuty. Po pewnym czasie Ziemia potwierdziła, że manewry te miały na celu zmianę kursu, szybkości wirowania oraz orbity. Nikt nie potrafił udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co było celem tych manewrów. Były „zmianą orientacji w przestrzeni”, powodującą nieznaczne odchylenie od dotychczasowej trajektorii lotu. Jej energia nie została jednak gruntownie zmieniona i Rama w dalszym ciągu poruszał się po hiperboli.

Wszyscy na Ziemi byli zaszokowani nagłą śmiercią Borzowa. Gazety rozpisywały się o jego zasługach i osiągnięciach. Śmierć generała uznano za wypadek spowodowany nagłą zmianą kursu Ramy podczas rutynowej operacji wyrostka. Ale w ciągu ośmiu godzin po jego śmierci ziemscy naukowcy zaczęli sobie zadawać najróżniejsze pytania: dlaczego Rama zmienił kurs akurat w trakcie operacji? Dlaczego czujniki robota RoSur jej nie przerwały? Dlaczego ludzie asystujący przy operacji nie byli w stanie unieruchomić robota?

Nicole des Jardins zadawała sobie te same pytania. Spisała już raport, jaki składa się w przypadku śmierci jednego z członków załogi, a ciało Borzowa umieściła w próżniowej trumnie. Również O’Toole, Sabatini i Tabori sporządzili swoje raporty. Wprawdzie Janos nie wspomniał o tym, że po raz drugi sięgnął do urządzenia sterującego, ale Nicole nie zwróciła na to uwagi.

Telekonferencje z przedstawicielami ISA były bardzo przykre. Nicole zdawała sobie sprawę, że to na niej spoczywa odpowiedzialność za to, co się stało, i wiele wysiłku kosztowały ją odpowiedzi na ostro stawiane pytania. Spodziewała się, że Francesca będzie usiłowała wytknąć jej brak kompetencji, ale reportaż Włoszki okazał się zupełnie bezstronny.

Po krótkim wywiadzie udzielonym Francesce, w którym Nicole opowiedziała o swoim przerażeniu, gdy podnosząc się z ziemi zamiast otwartego brzucha ujrzała ranę pełną krwi, wróciła do kabiny. Ale nie zamierzała pozwolić sobie na odpoczynek.

W kółko odtwarzała sobie w głowie przebieg krytycznych chwil. Czy mogła zrobić coś, co zapobiegłoby tragedii? Dlaczego RoSur nie przerwał operacji?

Doszła do wniosku, że prawdopodobieństwo błędu w oprogramowaniu robota było bliskie zeru. W przeciwnym razie RoSur nie przeszedłby niezwykle surowych ziemskich testów. Więc to człowiek musiał popełnić błąd. Ale kiedy? Czyżby Nicole albo Janos nie wprowadzili do robota jakichś istotnych danych? A może głębokie cięcia zostały spowodowane siłą odśrodkową? Bezowocne poszukiwania wytłumaczenia śmierci Borzowa bardzo ją wyczerpały. Po kilku godzinach Nicole zasnęła ze świadomością, że pewne jest tylko jedno: zginął człowiek i ona jest za to odpowiedzialna.

18. POST MOREM

Dzień po śmierci Borzowa nie należał do spokojnych. Rozpoczęło się śledztwo prowadzone przez ISA, w którym zeznawała większość kosmonautów. Nicole była czterokrotnie przesłuchiwana. Zadano jej wiele pytań na temat jej nietrzeźwości podczas operacji. Niektóre z nich były bardzo brutalne i Nicole, która starała się zachować nieco sił na przeprowadzenie śledztwa na własną rękę, straciła cierpliwość.

— Proszę państwa — powiedziała w pewnym momencie już czterokrotnie wyjaśniałam, że trzy godziny przed operacją wypiłam dwa kieliszki wina i jeden kubek wódki. Przyznałam, że gdybym wiedziała, iż będę operować, nie piłabym alkoholu. Po wypadku zastanawiałam się nad tym i doszłam do wniosku, że jako lekarz może nie powinnam była pić. Ale moje wnioski mają charakter czysto akademicki. Mogę jedynie powtórzyć to, co powiedziałam wcześniej: w trakcie operacji moje zdolności do podejmowania decyzji i fizyczna sprawność konieczna do przeprowadzenia rutynowej operacji nie były ograniczone.