Выбрать главу

Proszę was, przyjaciele, uważajcie. Spojrzyjcie głęboko w wasze dusze. Błagam was, niech wasze myśli będą jasne właśnie teraz, jeżeli w ogóle myślicie. Wybierzcie właściwą drogę, przyjaciele, ponieważ inaczej odrzucicie całą chwałę dnia znaku i zaprzepaścicie nasze największe osiągnięcie. Nie dopuszczajcie do siebie sił ciemności. Trzymajcie się z daleka od tych przekupniów handlujących opętańczą wiarą. Starajcie się odzyskać piękno tej chwili, kiedy ludzkość przemawiała jednym głosem. Proszę — jak możecie wątpić w Niego właśnie teraz? Proszę — wiara — triumf wiary — nie pozwólmy — nie — dopuśćmy — nie…

(O Boże, moje gardło! Tyle krzyku. Czuję się, jakbym łykał ogień. Daj tę butelkę! Pośpiesz się! Wino. Wino. No, lepiej! O, tak! Znacznie lepiej. Poczekaj, jeszcze jej nie zabieraj. Przestań się tak na mnie gapić, Saul.)

Dlatego błagam was dziś, bracia i siostry, w imię Pana… bracia i siostry (co ja takiego miałem powiedzieć?)… wzywam was, byście poświęcili się… byście zobowiązali się do… (nie mogę sobie przypomnieć do czego)… do nowej krucjaty wiary. Tego właśnie nam trzeba. Musimy odrzucić wszystkie wątpliwości, wszelkie wahania i wszystkie nasze… (O Jezu, Saul, zgubiłem się, nie pamiętam, co miałem zrobić. Zacznijcie grać! Szybko! O, tak! Głośniej! Jeszcze głośniej!) Zaśpiewajmy, bracia! Wznieśmy do Niego nasz radosny głos!

Będę chwalił Pana, mego Boga, Źródło wszelkiej mocy…

Właśnie tak! Śpiewajcie! Wszyscy śpiewajcie!

Rozdział 5

Ceremonie niewinności

Na całym świecie trwały poszukiwania najwłaściwszej reakcji na wydarzenia z 6 czerwca. Dotąd nie znaleziono zadowalającego wyjaśnienia zaistniałych zjawisk, chociaż wysuwano wiele propozycji. Emocje rosły, coraz trudniej było utrzymać nerwy na wodzy, zaskakująco wzrosła ilość przypadków użycia siły. Stawało się oczywiste, że chwilowe wstrzymanie obrotu Ziemi dookoła osi spowodowało szczególny emocjonalny stres u ludności całego świata, wywołując poważne napięcia, które trwały w ciągu następnych tygodni, a nawet się nasiliły. Przypadki przestępstw popełnianych bez żadnego motywu, a szczególnie podpaleń i wandalizmu, stały się znacznie częstsze. Władze Brazylii, Indii, Zjednoczonej Republiki Arabskiej i Włoch sugerowały, że tajne organizacje rewolucyjne lub kontrrewolucyjne stały za tymi zdarzeniami korzystając z powszechnego poczucia niepewności i podsycając niezadowolenie. Jak dotąd nie ujawniono jednak żadnych dowodów w tej sprawie. Nasiliła się wrogość wobec religii. Zjawisko to nie doczekało się jeszcze wyjaśnienia. Niektórzy socjologowie wskazywali, że ta gwałtowna reakcja antyklerykalna wynikała z tego, iż większość kościołów nie przedstawiła oficjalnej interpretacji tak zwanego cudu z 6 czerwca. Doniesienia o niszczeniu przez motłoch kościołów różnych wyznań oraz o zranieniu lub nawet zabójstwach księży nadchodziły z Meksyku, Danii, Burmy, Puerto Rico, Portugalii, Węgier, Etiopii i z Filipin, a na terenie Stanów Zjednoczonych z Alabamy, Colorado i z Nowego Jorku. Przywódcy głównych wyznań przyrzekli przedstawić oficjalne stanowisko w najbliższym czasie. Tymczasem jednak w niektórych kołach kościelnych pojawiła się tendencja do mechanistycznej lub racjonalistycznej interpretacji wydarzeń z 6 czerwca. We wtorek, na przykład, arcybiskup Yorku zaznaczając, że zabiera głos jako prywatny obywatel, a nie jako członek hierarchii Kościoła anglikańskiego, stwierdził, że nie powinniśmy całkowicie wykluczyć możliwości manipulacji ruchem Ziemi przez jakieś istoty na wyższym stopniu rozwoju pochodzące z innej planety, które chciały wywołać zamęt przygotowując inwazję. Teologowie, stwierdził arcybiskup, nie uznają, aby akt stworzenia powołujący istoty rozumne na innej planecie lub nawet w innej galaktyce był niemożliwy. Nie można też wykluczyć, kontynuował arcybiskup, że celem Pana może być oczyszczenie grzesznej ludzkości przez przybyszów z innej planety. A zatem, zwolnienie obrotu Ziemi dookoła osi może być dziełem wrogów z kosmosu, którzy pragną wyciągnąć korzyści z emocji wywoływanych kampanią prowadzoną przez Thomasa Proroka. Rzecznik koptyjskiego patriarchy Aleksandrii komentując przychylnie dwa dni później wypowiedź arcybiskupa Yorku dodał, że według prywatnych poglądów patriarchy istnienie istot rozumnych poza Ziemią jest bardziej prawdopodobne niż to, że cud z 6 czerwca mógł być wywołany powszechnym życzeniem ludzi. Wielu innych przywódców religijnych również wypowiadających się nieoficjalnie ostrzegało przed zbyt szybkim uznaniem, że zdarzenia z 6 czerwca dokonały się za sprawą Boga, nie przyjmując jednak sugestii arcybiskupa Yorku. W piątek dr Nathan F. Scharf, przewodniczący Konferencji Rabinów Amerykańskich, zaapelował do uczonych amerykańskich i izraelskich o przedstawienie modelu komputerowego prezentującego sposób, w jaki naturalne działanie sił w kosmosie mogło spowodować zjawisko z 6 czerwca. Jedyną odpowiedzią na jego apel była wypowiedź ministra nauki Chińskiej Republiki Ludowej Hsiangju, który stwierdził, że specjalna grupa składająca się z kilkuset astronomów chińskich pracuje już nad takim programem. Natomiast jego radziecki odpowiednik, akademik N. W. Posilipow wezwał do rewizji marksistowsko-leninowskiej teorii astronomii i wzięcia pod uwagę „możliwości interwencji jak dotąd nie określonych sił, nawet pochodzenia nadnaturalnego, w ruchy ciał niebieskich”. Możemy zatem stwierdzić, że sytuacja pozostaje płynna. Obserwatorzy są zgodni, że na wypadkach z 6 czerwca skorzystały jak dotąd głównie nowo powstałe sekty apokaliptyczne, które obecnie uznają tak zwany Dzień Znaku jako oznaką zbliżającej się zagłady życia na Ziemi. Bez wątpienia ostatnio narastające gwałty i inne formy nieracjonalnego zachowania mogą być powiązane z nasilającą się aktywnością tych sekt. W ostatnich tygodniach nasilił się również rozwój wszelkiego rodzaju sekt związanych z Kościołem zielonoświątkowców. W świecie protestanckim odrodził się fenomen glosolalii, polegający na osiąganiu ekstazy lub stanu jasnowidzenia poprzez wykrzykiwanie niezrozumiałych wyrazów: illalum gha ghollim ve illalum ghollim ghaznim kroo! Aiha! Kroo illalum nildar sitamon ghaznim. Wartość takiej praktyki jest co najmniej mehigioo camaleelee honistar zam i jest przedmiotem sporów w kołach religijnych od wielu stuleci.

Rozdział 6

Kobieta o złamanym sercu karci Thomasa

Wiedziałam, że był w naszym kraju i musiałam się z mm spotkać, ponieważ to właśnie on był źródłem wszystkiej moich kłopotów. Wyruszyłam do jego kwatery głównej, czyli do miejsca, skąd transmitowano wszystkie jego programy w tym tygodniu, i ujrzałam go w otoczeniu grupy zwolenników. Był to bardzo przystojny mężczyzna, chociaż wyglądał zbyt nieświeżo i dziko, jak na mój gust, ale gdyby się ogolił i ostrzygł, mógł być, według mnie, całkiem pociągający. Był duży i silny i kiedy się patrzyło na mego, chciałoby się rzucić mu w objęcia, chociaż wtedy byłam w takim nastroju, że i tak bym tego nie zrobiła a poza tym nigdy tak nie postępuję. Szłam prosto w jego kierunku. Na ulicy był ogromny tłum, ale ja się łatwo me zniechęcam. Mój mąż nazywa mnie czasami „mały buldożek”. Przepychałam się przez tłum trochę kopiąc, trochę rozpychając łokciami i zdaje mi się, że nawet kogoś ugryzłam. Wreszcie udało mi się. Byli tam Thomas i ten mały, chudy człowiek, który zawsze mu towarzyszy, Saul Kraft. Wydaje mi się, że jest jego agentem prasowym czy czymś w tym rodzaju. Jak się zbliżyłam, jego trzech ochroniarzy popatrzyło na mnie, a następnie wymieniło między sobą spojrzenia. Pomyśle pewnie, och, oto kolejna wariatka. Otoczyli mnie i zaczęli odsuwać. Thomas nie patrzył w moją stronę. Zaczęłam krzyczeć, że chcę z nim porozmawiać, że mam cos ważnego do powiedzenia. Wtedy ten Saul Kraft powiedział, żeby mnie zostawili i przeprowadź mnie. Sprawdzili, czy me mam przy sobie ukrytej broni, i wtedy Thomas spytał mnie, czego chcę.