Выбрать главу
* * *
I sniŭ ja son — mudrec mnie son moj staviŭ u vinu: «Nikomu ruža radasci nie rascviła ad snu. Čamu takoje robiš ty, što smierci roŭna, Ustań ža, spać ty musiš viečnasć nie adnu!»
* * *
Ci doŭha budzieš ty tužyć pa ŭsich, ci nie? Ci ŭ radasci ty budzieš žyć svoj mih, ci nie? Vinom napoŭni kubak, bo nie viedaješ, Ci vydychnieš ty hety ŭzdych, ci nie?
* * *
Dzviery chleba nadzionnaha, hospadzie, mnie adčyni, Daj što maješ i hnieŭ adhani hetaj lutaj hajni, I trymaj mianie pjanaha tak, kab nie mieŭ ja U biaspamiacci złym a ni kłopatu, ni mitusni.
* * *
Što ŭsio, što isnŭje, — vyjavy i ŭjavy, Nivodzin nie viedaje rozum ruchavy. Siadź, vypi vina i viasioły pabudź, Razvah svajich vykiń pustyja zabavy.
* * *
Ciapier pazbaŭ, kali ty možaš, ad usich Dušu kachanaj ad pakut i noš ciažkich, Nie budzie viečna heta carstva pryhažosci: Jano imhnienna vysliznie i z ruk tvajich.
* * *
Raz niebaschił nie zrušyć volaj mudraca, Niabiosam — jak ty ni ličy — niama kanca. Raz musiš ty skanać, — tabie ŭsio roŭna Ci ŭ dole zjesć muraš, ci ŭ stepie voŭk slapca.
* * *
Satleŭ ja sercam bolej čym niabožčyk, o saki, A pad ziamloju spakajniej jamu taki, I kolki b ja ni kajaŭsia, i kolki sloz ni liŭ by, Ja zastajusia hrešnikam na ŭsie svaje viaki.
* * *
Adryń abrady viery, budź rašučy, — ŭsio mana, Dziali skarynku, choć apošniaja jana, Nie kvapsia na žyccio ludskoje, na majomasć, A za toj sviet ručajusia, niasi vina!
* * *
Niama načej, kab rozum moj nie nyŭ u hudzie, Kab čysty žemčuh sloz nie asypaŭ mnie hrudzi. Vino razvah nie poŭnić čaru hałavy, Bo pierakulenaja poŭnaju nie budzie.
* * *
Usio ŭ hetym sviecie, što baču, Nie varta ni smutku, ni płaču. Dy, słava Ałachu, kudy ni zirnu — Svaju ŭsiudy baču niaŭdaču.
* * *
Pakul my ruki nie splali svaje ŭ chaŭrusie, Nie nastupić nahoju nam na hołaŭ skrusie. Da zołku budziem pachmialacca, budzie dnieć Biez nas, a my ŭzdychnuć nie zmožam u spakusie.
* * *
Chto hety sviet prajšoŭ kružma i naciańki, Kab raspaznać jaho abodvyja baki, Nie viedaju, ci viedaje dapytnik, Pra spravy svietu što my viedajem-taki?
* * *
Sviacilniki miačeci i kumirni dym, Zło piekła, radasć raju — pra adno hudzim. Hlań na skryžali losu: tam nakresliŭ Daŭno ŭžo Majstra ŭsio, što zdarycca z usim.
* * *
Dniej, serca, rukoj razbudziŭšy huk lutni łaskavy, Zhubiŭšy imia svajo, pić budziem vodar harkavy. Kilim malitoŭny za kielich vina pradamo I hachniem ab kamień butelku i hańby i słavy.
* * *
Kachaju ciabie, dy paprokam nie dam siabie hryzci, I z nievukam ja nie spračajusia, jak i kaliści, Napitak kachannia spakon — acalennie mužčyn, A dla niemužčyn hety kubak nie maje karysci.
* * *
Što cmokać daremna, kali atuchajuć žaroŭni! Što mudrasć viakoŭ! Ty vinom ščyra čaru napoŭni. Pi, projdzie žyccio, i chadzić budzie Miesiac biez nas Ad poŭni da vietaška, ad vietaška da poŭni.
* * *
Dzie blizki siabra toj, čyj słych by ŭraz spascih Moj skaz, kim čałaviek byŭ z pieršych dzion svajich? Narodžany ŭ biadzie, na hlinie hora zamiašany, Jon pabłukaŭ krychu pa sviecie — i zacich.
* * *
I da nas tut było ciemračy i sviatła, I niabiosy viartalisia z viečnaha tła, Scieražysia, stupaj pa ziamli nienachabna, Bo ziamla zrenkaju pryhažuni była.
* * *
Vypi sam niaškodnaha vina, Kubak moj napoŭni sa zbana, Pokul z nas los hančaru zakaža Zban zrabić, davajma pić da dna!
* * *
Vysakarodnasć kiparysa i lijany, Adkul jany, z jakoj takoj pašany? U hetaj — dziesiać jazykoŭ, i ŭsie maŭčać, Toj maje dzviescie — ŭsie lanotaju zviazany.
* * *
Našto biedavać pa bahacci ziamnym? Ci ty sustrakaŭsia choć z viečnym adnym? Jak niekalki ŭzdychaŭ pazyčyli ciełu, Pazyčanaje nie paličyš svajim.
* * *
Na čary ruka i ruka na Karanie, Duša to ŭ sviatosci, to ŭ niečysci vianie, Pad marmurovym sklapienniem koleru biruzy My i nie kafiry i nie musulmanie.
* * *
Što kryŭdzicca na nievuctva, jak sviet lichi. Ad niemačy sciskaje serca bol hłuchi. Padpieražusia zunarom, bo maju soram Za musulmanstva za svajo i za hrachi.
* * *
U horadzie ŭ słavie — mišeń azłablennia ludskoha, U kiełli ŭ samocie — mišeń padazrennia slapoha, Najlepš, kab ty byŭ choć jak Chidr ci Iljas, Ni ciabie kab nichto, ni kab ty sam nie viedaŭ nikoha.
* * *
Ubačyŭ ptušku na scianie drymotnaj Tusa, A pierad ptuškaj hoły čerap Nak-Kavusa. Kazała ptuška čerapu: «Adnak! Adnak! Dzie hołas zvonu, hrom litaŭraŭ? Dzie spakusa?»
* * *
I čym tak niamił ja tabie, niebaschił? Dziareš majho ščascia saročku štosił, I viecier, što dźmie ŭ mianie, połymiem robiš, I sušyš vadu ŭ mianie ŭ rocie na pył.