Выбрать главу

Amar Chajam Rubaji

Pierakłaŭ z farsi-kabuli Ryhor Baradulin

Minsk, «Mastackaja litaratura», 1989.

* * * Kab hančaram, što smieła miesiać hlinu, Viarnuć zdarovy klok choć na chvilinu,— Nie bili b, nie davali b aplavuch, Bo heta prach baćkoŭ z ziamli ŭspaminu. * * * Hej, svietam niedasviedčany niaboha, Ty z vietru sam i ŭsia tvaja tryvoha. Miaža tvajho žyccia — centr dvuch niabytaŭ, Tlen u tabie, vakoł ciabie ničoha. * * * Kali ja pju vino da rannia — ja taki, Niavolnik pjanstva i kachannia — ja taki, Svaju vykazvać dumku kožny musić, Sam viedaju siabie dazvannia — ja taki. * * * Nie ciešyŭ čystaha vina aryk, Pakul da horkaj čary ja nie zvyk, Na chleb biady nie sypaŭ sol adčaju I z serca sa svajho nie jeŭ šašłyk. * * * Usich, chto choć mih byŭ u hetym žycci, Čakaje žyvaja čarha ŭ niebycci, U carstvie ziamnym viečna žyć niemahčyma, Za nami nastupnyja pryjduć pajsci. * * * Paŭz kramu hančaroŭ ja ŭčora jšoŭ, Štukaryli jany z ziamloju znoŭ. Sam bačyŭ, im nie ŭbačyć, bo slapyja,— U dałaniach trymajuć prach baćkoŭ. * * * Bołyp čym u ružy pryhažosci ŭ vas. I vy strajniej za kiparys jakraz. Nie ŭciamlu ja, našto tvarec zrabiŭ vas U kvietniku akrasaju akras. * * * Junactva kniha projdziena biez hora, I sviežasć viesnich dzion była učora, I ptuška radasci, joj maładosć imia, Ci siadzie znoŭ choć na plačo dakora? * * * O nieba, što z taboj, ty bačyš sknar, Im łazniu, młyn, pavieć daješ jak dar, A ŭ ščodraha biareš kusok apošni Ŭ zakład, kab moh jon plunuć niebu ŭ tvar. * * * Ciulpany i trava vitajuć rannie, Zdahadvajucca, chutka ich nie stanie. My budziem pić vino i kvietki brać, Pakul naŭkoł kvitniennie, krasavannie. * * * Stary zajezny dvor, što svietam narakli, Mahilnia rannia i zmiarkannia na ziamli, Stoł, što zniasiliŭ 800 Džamšydaŭ, Zły doł, dzie 100 Bachramaŭ svoj spačyn znajšli. * * * Pryjšoŭ — bahaccia niebu nie prynios, Znik — charastva nie prybyło ŭ niabios. Našto byli prychod moj i znikniennie, Nichto nie zmoh mnie rastłumačyć los. * * * Siabroŭ uvahaj nie zdziŭlaj znarok, Z sučasnikami razmaŭlaj zdalok. Toj čałaviek, kamu ty całkam vieryŭ, Jon vorah — rozumu davier svoj zrok. * * * Vino zbivaje pychu niedareku I rassłablaje kajdany spradvieku, Iblis vina jak vypje, adabje Dzvie tysiačy pakłonaŭ čałavieku. * * * Za carstva Džama daražej čarapok ad zbana, Za stravu Marjam daražej mnie paspytak vina, I ranišni vydych z hrudziej pjaniuhi Mnie ŭciešniej za stohny Abu Sajida zdaŭna. * * * Buton raskryjecca, abudžany svitanniem, Zirnie na ružu sałaviej z zamiłavanniem, Dyk siadźma ŭ zasień ruž, bo ružy znoŭ i znoŭ Usypluć doł, a my ŭžo tlenam staniem. * * * Kachanaja, što zasviaciła zory Majich pakut, sama ŭ niaŭciešnym hory, Ci ž maju prava leki zdabyvać Ja sam sabie, kali moj lekar chvory? * * * Vinom i ružami z krajami kubak poŭniu Z toj, što abliččam paŭtaryła poŭniu, I piŭ, i pju, i budu pić vino, Pakul žyvu, pakul siabie ja pomniu. * * * Hej ty, što dzień i noč u mitusni, Nie dumaješ ani ab Sudnym dni, Pryjdzi ŭ siabie, narešcie, choć na momant, Jak čas havoryć z inšymi, zirni. * * * Pakul naš los na kłopat małady, Vina siahonnia vypjem biez biady, Bo nieba hetaje ŭ svajim viarčenni Nie dasć nam potym i hłytka vady. * * * A meta usiaho tvarennia — my, Vačej spaznannia azarennie — my, Kruh svietu hetaha, niby piarscionak, Dzie lepšy kamień biez sumniennia — my. * * * Ja chvory, duch moj zmučany da dna, Kali nie pju vina, mnie smierć vidna, I dziva, čym ja tolki ni lačyŭsia, Usio mnie škodzić, aprača vina. * * * Idzi i syp na hołaŭ prach niabios, Vino smakuj siarod abrannic kroz, Čas nie marnuj na kłopat, na dakory, Toj nie ŭvaskres, chto pieražyŭ svoj los. * * * Jany, što ŭ biezdań mudrasci zirnuli, Sviatłom dla inšych stali ŭ tłumnym hule, Nie vybilisia z hetaje načy, Panakazali kazak i zasnuli. * * * Sionnia ŭłady nie maješ nad zaŭtrašnim ty, Rozdum tvoj pra jaho — huk nadzieji pusty, Hety mih nie zhubi, kali sercam razumny, Bo nie viečnaja reštka tvajoj tłumnaty. * * * Ahidny ja ŭ svajich hrachach, pra heta znaju sam, Dy idałam ja nie ŭzdymlu ŭ kumirniach fimi'jam I ranicaj, kanajučy z pachmiełla, Vino šukaju i krasuń, a nie miačeć i chram. * * * Choć iscina la nas prachodzić mima, Dy žyć adnym sumnienniem niemahčyma. Lepš čaru z ruk nie budziem vypuskać, Na sviet hladzieć viasiołymi vačyma. * * * Chto byŭ stary i chto byŭ małady, Usich z saboju zabiaruć hady. Ziamnoje carstva — ŭ im nichto nie viečny, My vyjdziem, pryjduć inšyja siudy. * * * Jany, nizaŭšy mudrasci karali, Chiba što słovy Boha paŭtarali, Dla ŭsich zamkniony isciny sakret, Adzin bałboča, inšy snić skryžali. * * * U mory kraplina rastała, jak piena, Z ziamloju zmiašałasia piastačka tlenu, Nu, što tvoj dla svietu prychod, adychod? Zjaviłasia mucha i znikła imhnienna. * * * Pa schiłach i pa dalinach ja pabłukaŭ niamała, Dy ad majho błukannia na sviecie lepiej nie stała, Chapiła ŭsiaho spaŭna, dy rad, što majo žyccio Niachaj sabie choć zredčas pryjemna mianie zdziŭlała. * * * Tamu, chto tajemnasci svietu spaznaŭ cieraz kraj, Adnolkavy hora, i radasć, i piekła, i raj. Pakolki i zło i dabro ŭ hetym sviecie prachodziać, Ty budzieš chvarobaj ci lekami — sam vybiraj. * * * Nastupny dzień nie ad tvajich turbot, Dyk skarystaj najaŭny mih dla zhod, A zaŭtra my dałučymsia taksama Da tych, što pražyli siem tysiač hod. * * * Vina — viačystasci pitva — vypi, Z krynicy svietłaj charastva — vypi, Choć apiače ahniom, dy hora Spłyvie, niby z vadoj žarstva, — vypi. * * * Bajusia ja, što ŭ sviet tryvoh ziamnych Nie trapim znoŭ vitać siabroŭ svajich, Dyk skarystajma mih, dzie my žyvyja, Apošnim moža stać nastupny ŭzdych. * * * Z kachanaju ružaščokaj nichto nie zjadnaŭsia nikoli, Pakul jaho serca nie zviedała bolu kalučak doli, Pakul nie pačasciŭsia na sto zuboŭ hrabianiec, Da łokanaŭ pryhažuni dakranucca nie mieŭ jon voli. * * * My vyjšli čystyja z niabytu, i sviet nas apahaniŭ, Pryjšli da radasci ispytu, i sviet nas apahaniŭ, I apalili slozy sercy našyja ahniom, I za žyccio ziamnuju mytu spłacili biez vahanniaŭ. * * * Sto damoŭ by kryvavy patok majho serca znios, Tolki bolej damoŭ ad majich moža zhinuć sloz. Viejka — žołab žalby, pa jakim maja kroŭ sciakaje, Tolki viejki zviadu ja — patopam nizryniecca los. * * * Škada, z dałani vyciakaje žyccio trapiatkoje, Smierć mnohi'ja sercy spyniaje kryvavaj rukoju, Jašče z taho svietu viascin anichto nie prynios, Dyk dzie jon, vandroŭnik, zdaroŭje jaho jakoje? * * * Jak dziŭna hety karavan žyccia prachodzić, Ščaslivy mih u tłumie zabyccia prachodzić, Navošta sum pa novych dniach, vinar,— Niasi vina, bo cieniem noč byccia prachodzić. * * * Chto doł stvaryŭ, spadobiŭ nieba dachu, Trymaje smutak serca ŭ viečnym strachu, Šmat poŭniaŭ tvaraŭ i rubinaŭ hub Schavaŭ jon pad ziamloj i ŭ skryni prachu. * * * Sonca viečnaha rannia — heta kachannie, Ptuška łuhu svitannia — heta kachannie, Słodyč — nie tolki adčaj sałaŭja, Smierć sustreć biez vahannia — heta kachannie. * * * Dakul ža buduć u žycci fałynyvasć i mana? Dakul vinar žyccia vino mnie budzie čerpać z dk Vinoju chitrasć i padstupnasć, što žadaju Ja reštu dzion linuć na doł, niby hłytok vina. * * * Razbiŭ moj zban z vinom biez daj nahody, o Boža! Ty začyniŭ mnie bramu asałody, o Boža! Vino punsovaje ty vyliŭ na ziamlu, Praklon mnie, ci nie pjany ty zaŭsiody, Boža! * * * Hłyk vina lepš ad carstva Kavusa, Za karony Kubada i Tusa, Ranni ŭzdych zakachanaha lepš Za malitvu dvurušnaha chłusa. * * * Kachanaja, zban z pi'jałoj uznoś, niby chvału, Kružysia kala ručaja, ŭsia ŭdziačnaja sviatłu, Bo hety niebaschił krasuń — sapiernic poŭni Pieratvaraŭ pa sto razoŭ to ŭ zban, to ŭ pi'jału. * * * Vinačerp, kali vokała mora žudy, Uciakać ad siabie z hibłym sercam kudy? A mudrec, byccam posud niaviedannia poŭny, Tolki vypje hłytok — i staje na hady. * * * Siabry, jak razam nas zbiarecca mnoha, Davajcie ciešycca krasoj adzin z druhoha, Mianie, jak mahaŭ, abniasuć vinom, Zhadajcie dobrym słovam: byŭ niaboha. * * * U pył i prach nasielnikaŭ mahił Pieratvaryŭ niaščadny niebaschił. Što za vino: až pokul Sudny dzień toj, Choć niešta zrazumieć nie majuć sił. * * * Chajam, taho saromiejecca los, Chto pramianiaŭ na smutak radasć kroz, Smakuj vino pad huki lutni z čary, Pakul na čaru kamień nie padros. * * * Spačatku ružam niebaschił dasć na ziamli sviatło, Kab potym ich sarvać i znoŭ pieratvaryć u tło, Kab nieba prach, niby vadu, ŭbirała, Da dnia ŭvaskresiennia b kroŭ pryhažuń liło. * * * Jak braznuŭ učora ab kamień ja zban palivany, Byŭ pjany, tamu razhulaŭsia moj hnieŭ rascuhlany. A zban mnie i kaža na movie patajnaj svajoj: «Ty staŭ, jak i ja, my abodva nie varty pašany». * * * Skazaŭ: «Nie budu pić punsovaha vina, Vino josć kroŭ łazy, pić kroŭ — adna vina». A starac rozumu spytaŭ: «Ci ty surjozna kažaš?» Ja znoŭ: «Mnie pić jak žyć. I moj zarok — mana». * * * Biazdomnik, ty, jak miač haŭčana doli, Nidzie siabie nie vykažaš nikoli. Toj, chto na pošuk kidaje ciabie, Sakret trymaje, ŭsio ŭ jahonaj voli. * * * Sonca pakinuła rannia arkan u błakicie, Kaj-Chusroŭ poŭdnia ŭ čaru kinuŭ šaryk u sprycie. Pi vino, bo kachannia svitankavy kryk Paŭtaryŭsia ŭ susviecie recham radasci: «Picie!» * * * Ci josć kutok toj, dzie znajsci spakoj, Ci ŭsio isci darohaju ciažkoj? Choć praz sto tysiač hod by mieć nadzieju Z ziamli travoju prarasci žyvoj. * * * Kali tvarec taho nie zachacieŭ, što ja chacieŭ, Nie zahučyć tvarcu, jak chvałaspieŭ, što ja chacieŭ, Jak toje iscina, što jon chacieŭ, dyk značyć — Hrech toje i ŭ tvarca abudzić hnieŭ, što ja chacieŭ. * * * A hančar taki vylepiŭ čary hałoŭ I hančarstva ŭ majsterstva vysokaje ŭzvioŭ, Čaru dnom dahary nad survetkaj žyccia jon pastaviŭ I napoŭniŭ harkotaj jaje da krajoŭ. * * * Toj, chto stvaryŭ mianie, ni'jak ja nie zhadaju, Stvaryŭ dla piekła jon mianie, a ci dla raju. Kumir, barbit i čara z kraju nivy — Biaru hatoŭkaj, a jamu — raj pazyčaju. * * * Dzie b ružy i ciulpany ni rasli, Jany ŭzyšli z kryvi panoŭ ziamli. Fi'jałka vyrascie — radzimka heta Na tvary tych krasuń, što adcvili. * * * U mih, jak rannie zasiniejecca niavinna, Ruka trymaćmie šał vina, jak płod halina. Raz ludzi kažuć, što harčyć vino, Tamu jakraz vino być iscinaj pavinna. * * * Nie varta serca dać pamiecić sumnaj miecie, Isłam spaviedvać — treba mieć adno na mecie, Žadanniam serca paturać i pić vino, Bo nieviadoma, kolki pražyvieš na sviecie. * * * Budź asciarožny, bo padstupny los spakon, Nie budź biaspiečny — vostry mieč trymaje kon, Jak los u rot tabie kładzie chałvu — pabojsia Hłytać prysmaki, ich prypraviŭ jadam jon. * * * U prystanku dvuchdzviernym dajecca zamała — Kroŭ u sercy i rostań z dušoju tryvała. Toj ščaslivy, chto ŭ heta žyccio nie pryjšoŭ, Toj spakojny, kaho maci j nie naradžała. * * * Ja prahnu čystaha vina zdaŭna, Rubab i flejtu čuć chaču zvidna, Jak prach moj zrobicca zbanom — žadaju, Chaj zban nie prasychaje ad vina. * * * Jak tołku z rozumu niama ŭ naš čas, Plon losu nierazumny žnie jakraz, Tady nali, što adbiraje rozum, Niajnakš spahadna los zirnie na nas. * * * Skazała ruža: «Ja — Jusuf, viaki ŭ rasčule Mnie vusny ŭ zołata i ŭ jachant aharnuli». Kažu: «Što ty Jusuf z Jehipta, dokaz dzie?» I adkazała: «Ty zirni — ŭ kryvi maja kašula». * * * My z vinom i kachanaj pryjšli ŭ hoły kut, Volnyja ad nadziej i ad strachu pakut, Za vino my zakłali i cieły i dušy, Spali z nas kajdany złoha pobytu tut. * * * U zastołli razvah rozum dovad pryvioŭ — Paŭtarajuć adno stolki roznych hałoŭ. I kali niechta skaža, vino nie dazvolena, Nie pavieru — «Nali!» — boh skazaŭ i pajšoŭ. * * * I zapłakała chmara ŭ zialonym kucie, Biez vina žyć nie varta ŭ ziamnoj ciesnacie. Voś travinka, jakuju my bačym siahonnia. Chto ž ubačyć travinku, što z nas prarascie? * * * Chaj budzie šlach jaje, jak moj adčaj, daŭhi, Ukrała serca, a siahonnia biez tuhi Prajšła i tolki pozirkam skazała: «Kiń u vadu dabro, hlań, ci iduć kruhi». * * * Duch u hosci pryjšoŭ, nie spahanieny pracham, Z prakaviečnaha doma pad praviednym dacham, Padmacuj jaho ranišniaj čaraj vina, Kab huknuŭ: «Budź tvoj dzień błasłaviony Ałacham!» * * * Pra nastupnasć nie dbaj, čałavieča, ŭ žurbie, Marnasć dumak dušu tvaju chaj nie skrabie. Dyk žyvi ŭ hetym sviecie viasioły i rady — Nie pytali parady spačatku ŭ ciabie. * * * Rana ŭstaŭšy, stareča, ŭbačyš z-za dalahlada, Jak ruka chłapčukova pył puscić z vietram rada. Ty malečy paraj: «Rassypaj z asciarohaj, Heta — prach voč Parviza, hałavy Kaj-Kubada». * * * Ja pju vino, dy nie varjujusia ŭ hulbie, Sciskaju čaru ja ŭ malbie, nie ŭ pachvalbie. Ja pakłaniajusia vinu i maju metu — Nie pakłaniacca tak vinu, jak my sabie. * * * Jak viedaješ adhadki tajamnic usich, Čaho biaduješ z marnaty biadot svajich? Kali ŭsio vieršycca pa ŭładnaj niejčaj voli, Usciešny budź z žyccia choć na karotki mih. * * * «Biez huryj raj nie