Выбрать главу

– Mogę obejrzeć?

Ponieważ Bill pozwolił jej zwiedzić swoje mieszkanie, nieuprzejmością byłoby odmówić jego prośbie, z wahaniem więc skinęła głową. Bill idąc na piętro, poprosił o następną kawę. Gdy Adriana zniknęła w kuchni, dokładnie obejrzał sypialnię. Zgodnie z jego oczekiwaniami była pusta. Błyskawicznie otworzył obie szafy, sprawdził szafki w łazience, zaglądnął do pudeł, w których leżały ubrania, i stwierdził, że jest tak, jak się domyślał… Chyba że osobiste rzeczy Stevena znajdują się na dole. Zapragnął poznać prawdę, jednakże nie miał odwagi pytać wprost. Szósty zmysł podpowiadał mu, że nie bez powodu Steven Townsend załadował cały dobytek na ciężarówkę i że wcale nie chodziło o zmianę wystroju mieszkania. Nawet ślubna fotografia w srebrnej ramie stała na podłodze obok jedynej w tym pomieszczeniu lampy, ponieważ Steven zabrał komodę i wszystkie stoliki.

– Podoba mi się rozkład – rzekł Bill, wróciwszy na dół ze swej inspekcji, po czym zapytał, czy może skorzystać z łazienki na dole, i umyślnie otworzył drzwi, które jak podejrzewał, prowadziły do garderoby. W środku zobaczył tylko kilka pustych wieszaków. Gdy znalazł się w łazience, jak najciszej pozaglądał do wszystkich szafek, a następnie spuścił wodę w toalecie i odkręcił kurek przy umywalce.

Siedząc znów na podłodze naprzeciw Adriany, szukał w jej oczach odpowiedzi na pytania, które mu się nasuwały. Bez powodzenia. Adriana milczała. Od tygodni sama przed sobą udawała, że Steven wyjechał w interesach, że za kilka dni wróci do domu, że wszystko jest w porządku, choć w czasie kolacji przyznała, że nie zawsze jest jej łatwo. Była piękną kobietą, mężatką, o czym Bill doskonale wiedział. Na jej palcu lśniła obrączka, lecz Bill, zajrzawszy do każdej szafy w jej mieszkaniu, wiedział jeszcze o czymś. Bez względu na powód, dla którego Adriana fakt ten ukrywała, Steven Townsend nie mieszkał już ze swoją żoną. Wyjeżdżając, zabrał ze sobą wszystko.

Niedługo potem Bill zaczął zbierać się do wyjścia. Jeszcze raz podziękował Adrianie za wspólnie spędzony czas i obiecał, że następnego dnia odwiedzi ją w pracy. Wracając do siebie, ciągle o niej myślał. Nie potrafił zrozumieć powodów jej postępowania. O co jej chodzi? Dlaczego udaje, że nic się nie dzieje? Dlaczego nie powiedziała, że mieszka sama? Co ukrywa? I w jakim celu? Mimo tylu znaków zapytania na wspomnienie pustych szaf w mieszkaniu Adriany Billa znów ogarnęła radość.

ROZDZIAŁ CZTERNASTY

Zdolność Billa do wymyślania dramatycznych i skomplikowanych zwrotów akcji najwyraźniej nie miała granic. W tym odcinku John aresztowany został za zamordowanie swojej szwagierki Vaughn, którą tak przekonywająco grała wspaniała Sylvia, zanim przeprowadziła się do New Jersey, oraz młodego handlarza narkotyków nazwiskiem Tim McCarthy. Wszystkie grzechy Vaughn wyszły na światło dzienne. Jej rodzina i przyjaciele dowiedzieli się, że była narkomanką i dziewczyną na telefon, co spowodowało nieopisane zamieszanie, a związanego z nią polityka, przez którego przed laty poddała się aborcji, już wkrótce czekała kompromitacja, cała sprawa bowiem trafiła do gazet. W dodatku, co dla dalszego rozwoju akcji było znacznie ważniejsze, w tym tygodniu ujawniona miała zostać ciąża Helen. To, że ojcem dziecka nie jest jej mąż, było zarazem skandalem i błogosławieństwem, zważywszy na sytuację. Przez kilka następnych miesięcy we wszystkich kuchniach całych Stanów kobiety będą się zastanawiać, kto jest ojcem dziecka. W końcu Helen rozwiedzie się z mężem, gdy ten wyląduje w więzieniu z dożywotnim wyrokiem za dwa morderstwa, i widzowie poznają tożsamość mężczyzny, z którym zaszła w ciążę, lecz do tego czasu wiele się jeszcze zdarzy. Przed odsłonięciem tej tajemnicy Bill szykował się na sporo doskonałej zabawy.

Jadąc do pracy następnego dnia, myślał o Adrianie. Dlaczego mu nie powiedziała, że Steven odszedł? Cała sprawa przypominała jedną z intryg Billa, choć powody zapewne były mniej skomplikowane. Oczywiście istniała możliwość, że wyciągnął błędne wnioski, lecz to wydawało mu się mało prawdopodobne. W mieszkaniu Adriany nie było ani sztuki męskiej garderoby, żadnych kosmetyków, kremów po goleniu, nawet żyletki, o czym naocznie się przekonał. Co w takim razie Adriana przed nim ukrywa? I dlaczego jest zakłopotana czy też po prostu jeszcze nie dojrzała do wyznania prawdy?

Gdy znalazł się w pracy, jego uwagę bez reszty zaprzątnęły problemy, które musiał jakoś rozwiązać. Jeden z aktorów zachorował, a główni scenarzyści się pokłócili, tak więc dopiero w południe nieco odetchnął. Bardzo chciał wpaść po Adrianę i zabrać ją na plan, żeby zobaczyła emisję na żywo kolejnego odcinka.

Adriana całe przedpołudnie zmagała się z odkryciem, że poprzedniej nocy syn miejscowego senatora został bez żadnego powodu porwany i zamordowany. Rodzina nie mogła dojść do siebie po tym wstrząsającym przeżyciu. Chłopak miał zaledwie dziewiętnaście lat. Ekipa wiadomości pracowała w głębokim szoku, a Adriana, oglądając taśmy, wiedziała, że to odchoruje. Chłopaka porzucono na progu rodzinnego domu z poderżniętym gardłem.

Była zajęta przydzielaniem pracy montażystom i wysyłaniem reporterów na wywiady z bliskimi przyjaciółmi rodziny, gdy sekretarka poinformowała ją, że jest do niej telefon. Rozmówca przedstawił się, lecz jego nazwisko brzmiało obco. Nie miała pojęcia, kim jest Lawrence Allman.

– Słucham? – odezwała się, nie przerywając gorączkowych notatek.

– Pani Townsend?

– Tak.

– Pani mąż prosił, żebym się z panią skontaktował.

Serce Adriany zatrzymało się na moment.

– Miał wypadek? Co mu się stało?

Allmanowi zrobiło się przykro. Wbrew słowom Stevena ta kobieta nie była obojętna względem męża.

– U niego wszystko w porządku. Jestem adwokatem i reprezentuję jego interesy.

Adriana nie rozumiała, dlaczego dzwoni do niej prawnik i z jakiej przyczyny prosił go o to Steven.

– Czy coś się stało?

Przez krótką chwilę Allman zastanawiał się, co odpowiedzieć. Poczuł się podle, gdy sobie uświadomił, że Adriana nie jest przygotowana na wiadomość, którą miał jej przekazać.

– Sądziłem, że mąż panią uprzedził, wygląda jednak na to, że nie. – Albo też Adriana udawała, w co wątpił, nie sprawiała bowiem wrażenia osoby tego typu. – Pani mąż wystąpił o rozwód i chce, żebym z panią omówił szczegóły.

Adrianie opętańczo zawirowało w głowie, po czym naraz wszystko się uspokoiło. Nie potrafiła złapać tchu.

– Przepraszam… nie rozumiem. O co tu chodzi?

– O rozwiązanie małżeństwa, pani Townsend – odparł niezwykle łagodnym tonem adwokat. Był uczciwym człowiekiem i cała ta sprawa mu się nie podobała. Steven nie zachowywał się rozsądnie, gdy ustalali co trzeba. – Mąż chce się z panią rozwieść.

– Rozumiem… Czy to aby trochę nie za szybko?

– Zapytałem go, czy nie chciałby porozumieć się z panią, ale utrzymuje, że istnieją między wami zasadnicze różnice.

– Czy mogę się nie zgodzić?… Chodzi mi o rozwód…

Adriana zamknęła oczy, z całych sił starając się nie płakać. Nie chciała, żeby Allman uważał ją za idiotkę. Musiała zachować spokój, choć powoli traciła panowanie nad sobą. To, co usłyszała, nie mieściło jej się w głowie. Steven chce się rozwieść, a nawet z nią o tym nie porozmawiał. Zlecił obcemu, żeby do niej zadzwonił.

– Nie, nie może pani się nie zgodzić – wyjaśnił adwokat. – W tym punkcie prawo dość dawno się zmieniło. Oboje, i pani, i pan Townsend, możecie wystąpić o rozwiązanie małżeństwa bez zgody współmałżonka.

To było jak koszmarny sen. A najgorsze dopiero miało nadejść.