– Przyjdziesz do studia po emisji serialu czy wolisz poczekać na nas u siebie? – zapytał.
Opowiedział chłopcom o niej. Nie wydawali się zaskoczeni, bo zdążyli się już przyzwyczaić do jego partnerek i zwykle szczerze wyrażali swą opinię na ich temat. Niektóre brały nawet udział w ich wyprawach. Tym razem wszakże Bill nie potrafił im wytłumaczyć, że ten związek jest zupełnie inny. Tę kobietę lubił i szanował, podejrzewał nawet, że mógłby ją pokochać, ale nie powiedział im o tym w obawie, że ich wystraszy.
– Wpadnę na plan – odparła Adriana. – Chcę zobaczyć, co wyprawiasz z tymi biedakami. Jak się miewa ta nieszczęśnica z nieślubnym dzieckiem?
– Nietrudno się domyślić, że pije za dużo. Wszystkich zżera ciekawość, kto jest ojcem. Nigdy przedtem nie dostaliśmy tylu listów. To zadziwiające, jak bardzo tego rodzaju sprawy interesują widzów. Ludzi szalenie fascynuje kwestia wątpliwego ojcostwa.
Bill znowu niebezpiecznie otarł się o drażliwy temat, wprowadzając Adrianę w zdenerwowanie. Kwestia ojcostwa jej własnego dziecka stanowiła dla niej poważny problem. Westchnęła, uświadomiwszy sobie, że musi iść do reżyserki.
– Do zobaczenia jutro. Pozdrów ode mnie chłopców.
– Dziękuję – rzekł Bill.
Wiedziała, że ciepły ton w jego głosie przeznaczony jest tylko dla niej. Biegnąc do reżyserki, uśmiechnęła się do siebie. Po drodze wpadła na Zeldę.
– Jak leci? – z naciskiem zapytała Zelda. Martwiła się o Adrianę, lecz obie zbyt były zajęte, żeby często ze sobą rozmawiać. Pytając czasami o Stevena, z niezmienną grozą słuchała, że zupełnie nie kontaktuje się z Adrianą.
– Doskonale – odparła wesoło Adriana.
– Parę dni temu widziałam cię z Billem Thigpenem. – Zelda była zaintrygowana. Wiedziała, kim jest Bill i jaką popularnością cieszy się jego serial. Ciekawiło ją, czy między nim a Adrianą coś się zaczyna, choć podejrzewała, że Adriana wciąż zwodzi siebie co do Stevena. – Czy coś was łączy? – zapytała wprost.
Adrianę jej bezpośredniość najwyraźniej uraziła.
– Tak. Miła przyjaźń – odpowiedziała, po czym ruszyła w swoją stronę.
O północy wróciła do domu i położyła się spać, zbyt zmęczona, żeby myśleć, a musiała wypocząć, bo przed wyjazdem miała wiele do zrobienia.
Kiedy nazajutrz poszła do studia Billa, trafiła akurat na początek emisji. Z wielkim zajęciem obserwowała wydarzenia rozgrywające się na planie. Aktorka grająca kobietę w ciąży głosem przerywanym łkaniem mówiła o swoim dziecku. Rozprawa jej męża właśnie się rozpoczęła, ciągle opłakiwała śmierć siostry, ponadto szantażowała ją kobieta, która rzekomo wiedziała, kto jest ojcem. Łatwo dawało się zauważyć, dlaczego ten serial tak wciąga ludzi. Wszystko w nim było groteskowo wyolbrzymione, a równocześnie jakoś wcale to nie raziło. Podobnie wyolbrzymione bywają w życiu nieoczekiwane zakręty, wstrząsy i nieszczęścia. Ludziom przytrafiają się wypadki, plotkują o sobie, tracą pracę, mają dzieci, zdarza się też, że ktoś kogoś zabija. W serialu więcej może było melodramatu niż w życiu większości ludzi, rozmyślała Adriana, ale w sumie mniej, jeśli porównać z jej własnym życiem.
Gdy tylko weszła na palcach do studia, obok Billa zobaczyła dwóch chłopców wpatrzonych z podziwem w aktorów. Stojący po prawej Adam, wysoki jak na swój wiek, miał płowe włosy, wielkie błękitne oczy i bardzo długie nogi. Ubrany był w dżinsy, podkoszulek i wysokie trampki. Tommy w kowbojskiej koszuli i skórzanych spodniach opierał się o fotel. Na jego twarzy malował się taki sam wyraz, jaki miewał Bill, gdy był na czymś skoncentrowany. Wyglądali niemal jak bliźniacy, tyle że jeden był o wiele mniejszy. Sam widok Tommy’ego sprawiał, że miało się ochotę podbiec i mocno go przytulić. Jego brązowe włosy układały się w miękkie loki, a niebieskie oczy były większe niż u brata. Zauważył ją pierwszy i przyglądał jej się ciekawie, zapomniawszy o widowisku. Adriana uśmiechnęła się do niego, machając dłonią, a Tommy pociągnął ojca za rękaw i coś mu szepnął. Bill odwrócił się ku niej, lecz nie podchodził, dopóki nie przyszła pora na reklamy. Wówczas szybko ich sobie przedstawił. Adam uścisnął jej rękę z powagą. Tommy zaś wyszczerzył zęby i zapytał, czy to z nią jadą nad jezioro. Zdążyła tylko cicho potwierdzić, bo znów rozpoczęła się emisja i trzeba było zachować ciszę. Do końca odcinka Adriana gładziła po głowie Tommy’ego, który najwyraźniej nie miał nic przeciwko temu.
– To było naprawdę dobre, tatusiu – pochwalił ojca Adam. Bill przedstawił go tym aktorom, których chłopiec jeszcze nie znał. Adrianę wzruszyła duma z synów, tak otwarcie przez Billa okazywana. Nie miała wątpliwości, że jest wspaniałym ojcem.
Tommy wdrapywał się na jedną z kamer, na pozór nie zwracając uwagi na otoczenie, Adriana jednak zauważyła, że ani na chwilę nie spuszcza z niej wzroku. W końcu wszyscy czworo poszli na lunch. Znad kanapek Tommy spojrzał jej prosto w oczy.
– Jak długo znasz tatę? – zapytał.
– Tommy, przestań! To niegrzecznie tak wypytywać – zaprotestował Adam.
– Nic nie szkodzi – uśmiechnęła się Adriana, usiłując sobie przypomnieć, kiedy poznała Billa. Odpowiedź nie była łatwa, zależała od tego, co uznać za początek: ich spotkanie w sklepie nocnym czy też dzień, kiedy się sobie przedstawili. Wahała się przez chwilę, wreszcie wybrała pierwszą możliwość, dzięki czemu wydawać się mogło, że znają się z Billem od dawna.
– To już chyba kilka miesięcy.
– Często się spotykacie? – indagował dalej Tommy, Adam zaś krzyknął, żeby przestał.
– Czasami. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
Tommy na jej lewej ręce dostrzegł coś, co go mocno zainteresowało. Nie odrywał od niej wzroku, gdy jadła kanapki.
– Masz męża? – zapytał wreszcie.
Adriana długo milczała, unikając wzroku Billa. Chciała być szczera, lecz nie wiedziała, jak wytłumaczyć chłopcom swoją niełatwą sytuację.
– Mam – odparła w końcu, zaraz jednak się poprawiła: – Miałam.
– Jesteś rozwiedziona? – Tym razem pytanie zadał Adam, ciekaw wyniku śledztwa rozpoczętego przez brata.
– Nie, jeszcze nie – wyjaśniła spokojnie. – Ale będę.
– Kiedy?
Ze wszystkich sił starała się ukryć, jak bardzo te niewinne pytania ranią jej serce.
– Chyba koło Bożego Narodzenia.
– Dlaczego dalej nosisz obrączkę? – znowu odezwał się Tommy. Billa od dawna także to interesowało, milczał jednak, nie mając tyle odwagi co syn, żeby zapytać wprost.
– Moja mama też ma obrączkę, tylko że większą i z brylantem.
Adrianie zawsze podobała się jej prosta i wąska obrączka.
– Musi być piękna. Noszę moją… no cóż, chyba dlatego, że się przyzwyczaiłam. – W minionych miesiącach zastanawiała się, czyby jej nie zdjąć, ale nie potrafiła się na to zdobyć.
– Chciałaś się rozwieść? – zapytał Adam. W tym momencie Bill postanowił wkroczyć i uwolnić ją od ich ciekawości.
– Hola, panowie, dajcie pani odetchnąć. Tommy, patrz, co robisz, bo inaczej za chwilę rozlejesz całą wodę. – W ostatniej chwili Bill uratował puszkę piwa, po czym spojrzał na Adrianę przepraszająco. Nie zamierzał narazić jej na takie wypytywanie. – Chyba powinniśmy przeprosić Adrianę. Jej życie prywatne to nie nasza sprawa.
– Przepraszam – zawstydził się Adam, który mając prawie dziesięć lat, powinien był wiedzieć, że to nie wypada, wciągnęło go jednak przesłuchanie zaczęte przez młodszego brata.
– Nic się nie stało. Czasem lepiej zapytać, zamiast się zastanawiać. Gdybym nie chciała odpowiadać na wasze pytania, tobym wam powiedziała. – Na ostatnie jednak nie odpowiedziała, bo wciąż było zbyt bolesne. Patrzyła na chłopców poważnie. – A wy? Czy któryś z was był już żonaty?