Выбрать главу

Wielu szlachetnie urodzonych poparło księcia d’Orleans, ale Anna Beaujeu nie ugięła się pod ich groźbami. Wystawiła armię złożoną z dwunastu tysięcy zbrojnych i pokonała rebeliantów w lipcu 1488 roku. Książę Ludwik został uwięziony w château Lusignan. Na początku trzymano go tam o chlebie i wodzie, mimo wysokiego urodzenia, ale Jeanne jako dobra żona musiała interweniować w jego sprawie, bo zmieniono jego posiłki na godniejsze, lecz wciąż nie wypuszczono go na wolność. Anna ciągle rządziła Francją w imieniu brata, ponieważ uważano, iż nie jest jeszcze gotów władać krajem.

Karol VIII niewiele czasu spędził w Paryżu w swojej rezydencji de Valois. Zbliżało się lato, więc najbardziej prawdopodobny był jego wyjazd do ulubionego domu króla, château Amboise. Dowiedziawszy się o tym, Arabella w cichości ducha przeklinała Henryka Tudora. Jak, na litość boską, mogła dostać się na dwór, skoro niedługo wszyscy wyjadą z Paryża? Jeśli nie wymyśli czegoś sprytnego, nie będzie wcale przydatna królowi Anglii, a wtedy straci Greyfaire.

Jej dylemat rozwiązał się sam wraz z listem, jaki otrzymała:

„Madame, dowiedziałem się, że zostałaś kolejną ofiarą chciwości Henryka Tudora i uciekłaś do Paryża. Byłbym zaszczycony, gdybyś zechciała towarzyszyć mi w uroczystej kolacji, jaką król wydaje w swoim domu de Valois. Mój powóz podjedzie po panią o czwartej”.

Czytała z ulgą wiadomość podpisaną przez Anthony’ego Vardena.

– Od kogo ta wiadomość? – zapytał FitzWalter.

– Od lorda Vardena – odparła Arabella. Niepotrzebne były dalsze wyjaśnienia, bo kapitan wiedział, kim jest ten człowiek i jakie są jego we Francji zadania. – Wysyła po mnie powóz. Jadę na kolację w dniu św. Jana.

FitzWalter skinął głową i wrócił do polerowania swego miecza, ale Lona zaczęła narzekać:

– To tylko trzy dni, milady! Jak mam przerobić w tak krótkim czasie jedną z tych sukien, którą dostałaś od królowej?

– Lono! – ostrzegła ją delikatnie Arabella.

Lona spojrzała w stronę Avice, która sprzątała komnatę, i wzruszyła ramionami.

– Ona nie wie, co mówię, milady. Mój francuski jest znacznie lepszy niż jej angielski. Nie zna nawet tuzina słów po naszemu, a już na pewno jednym z nich nie jest „nie”. Ta wywłoka spała już z czterema z naszych ludzi, a teraz spogląda przymilnie na Fergusa MacMichaela. Jak tylko spróbuje, wydrapię jej te kaprawe oczy!

Arabella roześmiała się, ale FitzWalter ostrzegł:

– Nigdy niczego nie zakładaj. Poza tym mógłby cię zrozumieć ktoś nasłuchujący pod drzwiami. Potem zacząłby się zastanawiać, dlaczego w takiej sytuacji królowa była tak uprzejma. Córko, bądź bardziej ostrożna na przyszłość.

– Królowa była tak uprzejma, bo miała wyrzuty sumienia, ot co – rzuciła ostro Lona. – I słusznie. Ale masz rację, tato, na przyszłość będę bardziej ostrożna.

Na św. Jana, kiedy zajechał powóz lorda Vardena, Arabella była gotowa. Królowa okazała się hojna, wybrała spośród własnej garderoby suknie, które najbardziej pasowały do włosów i cery Arabelli.

Suknia z błękitnego jedwabiu miała odkryte ramiona i głęboki dekolt, a obcisłe rękawy osłaniały nadgarstki. Peleryna z brokatu koloru jasnego złota przypominała kolor włosów Arabelli. Stanik ozdabiał srebrny jedwab z naszytymi maleńkimi perełkami. Długi tren dodawał elegancji. Pantofle koloru sukni okazały się w sam raz. Na palec Arabella wsunęła pierścień rodowy.

Lona podała jej rękawiczki ozdobione maleńkimi perełkami i maleńki woreczek z błękitnego jedwabiu.

W drzwiach stanął elegancki dżentelmen i odezwał się:

– Lady Grey, jestem Anthony Varden. Witam panią w Paryżu – skłonił się nisko i uśmiechnął zniewalająco.

Arabella na chwilę zamarła, choć bardzo starała się ukryć zaskoczenie. Ten człowiek był przyjacielem Henryka Tudora? Widać było po nim, że lubi używać życia i jest wesoły, podczas gdy król był ponurakiem. Patrzyła na niego z rozbawieniem. Twarz anioła, wzrostu niewiele więcej niż onaJedno ramię miał wyżej od drugiego. Przypomniała sobie o manierach i skłoniła się.

– Merci, milordzie. Jestem wdzięczna za twoją przychylność.

– Jest pierwszy dzień lata. Cały Paryż dziś świętuje. Wkrótce na ulicach będzie pełno ludzi i może nam się nie udać przejechać.

Gdy znaleźli się w powozie, Anthony Varden zwrócił się do Arabelli:

– Tu możemy mówić otwarcie, lady Grey. Moi służący to Anglicy, ale są wierni królowi i swemu krajowi. – Obejrzał ją sobie uważnie. – Boże drogi – westchnął. – Teraz rozumiem, dlaczego Henryk panią przysłał. Jest pani przepiękna, madame, i na pewno złowi pani dla nas dużą rybę.

Gdyby to była inna okazja, inne miejsce i inny mężczyzna, Arabella czułaby się urażona, ale teraz roześmiała się tylko.

– Król chyba oszalał, wysyłając mnie tu – odparła. – Większość życia spędziłam z dala od miast i dworów. I nie jestem żadną latawicą, nie umiem wabić mężczyzn.

Przyjrzał jej się uważnie. Widział, że mówiła prawdę. A niech to, pomyślał. Trzeba będzie sobie z tym jakoś poradzić.

– Nie wolałbym w tej sprawie kobiety z doświadczeniem – odparł łagodnie. – To twoja naiwność, lady Grey, jest tak kusząca. Co się zaś tyczy kwestii praktycznych, ja się wszystkim zajmę. Niczego się nie obawiaj. Jestem twoim przyjacielem, pani, i na pewno cię nie opuszczę.

– Nie wiem, co mam właściwie robić, a już na pewno nie wiem jak – przyznała. – Prawdziwa ze mnie wiejska mysz, panie.

Uśmiechnął się, a jego szare oczy nabrały blasku.

– Przecież bywałaś na dworze szkockim, moja droga.

– Tak, panie. Mój mąż był przybranym bratem króla Jakuba II i jest wujem obecnego króla. Mój były mąż – dodała. – Niewiele czasu spędziliśmy na dworze, bo Tavis kocha swój dom, Dunmor.

– Dwór francuski jest bardzo elegancki – rzekł lord Varden – ale mimo to natura ludzka jest wszędzie taka sama. Niedługo poznasz niebezpiecznych, podstępnych i czarujących ludzi. Zwróć szczególną uwagę, moja droga, na Adriana Morlabc, księcia de Lambour. Jest bliski rodzinie Beaujeu i samemu królowi. Informacje, do których ma dostęp, mogą się przydać królowi Henrykowi.

– Jak go poznał?

– Wcześniej czy później sam cię odnajdzie, moja droga, bo jest wielkim znawcą kobiecej urody. Będziesz na dworze nowa i jesteś piękna, więc wielu dżentelmenów zainteresuje się twoją osobą. Proponuję, byś się z nimi bawiła w ciuciubabkę. Większość zrezygnuje, ale nie Adrian Morlabt. Dla niego takie wyzwanie będzie nie do odrzucenia.

– Mam w końcu ulec? – zapytała i nagle w jej oczach stanęły łzy.

Anthony Varden zauważył jej poruszenie i w duszy przeklął przyjaciela za to, że wysłał mu tę kobietę.

– Wybór należy do ciebie i tylko do ciebie, Arabello Grey. Być może uda ci się go owinąć wokół palca i dostaniesz to, czego chciałaś bez poświęceń, ale nie powinno cię to zbytnio martwić. Tutaj wysoko urodzone kobiety często biorą sobie kochanków i nikt ich za to nie potępia. Jeśli do tego dojdzie, nie powinnaś się obawiać nagany. Kobieta tak piękna jak ty nie powinna żyć bez miłości. Jeśli uda się pani złapać w sidła księcia de Lambour, stanie się pani popularną osobą, moja droga, zapewniam.