– Mądra Chris – powiedział Jake i pocałował Phyllidę. – Czy możemy już do niej pojechać i powiedzieć, że miała rację?
Phyllida niechętnie oderwała się od Jake’a. Wstała i przeciągnęła się z lubością.
Niebo przybrało barwę kobaltu, słońce raziło ją w oczy. Wszystko stało się jaśniejsze, bardziej wyraźne, jakby rozpromienione radością – kołyszące się łodzie, fale i nawet wiatr.
Z uśmiechem pocałowała Jake’a i trzymając się za ręce, poszli pomostem ku brzegowi, żeby podzielić się z Chris i Mikiem dobrą nowiną.
Na przystań wrócili w niespełna trzy godziny później. Rozradowana Chris usiłowała nakłonić ich, żeby zostali, ale Jake i Phyllida mieli zupełnie inne plany.
Słońce złociło późne popołudnie, kiedy „Ali B” odbił od pomostu i pod pełnymi żaglami skierował się na południe, w stronę zatoki Memory.
Jessica Hart