– A potem zabiję was wszystkich. Juanie dech zaparło w piersiach.
– Nie możesz tego zrobić – powiedział Jordi. – Mnie zabić nie możesz.
Miguel popatrzył na niego zmęczonym wzrokiem.
– To wcale nie będzie potrzebne. Ty jesteś tym bratem, który tam zostanie.
Nad tajemniczym wąwozem zebrały się ciężkie ołowianoszare chmury. Wejście przestało kusić.
Margit Sandemo
***