Выбрать главу

Życie łaską umożliwia nam dokonanie ważniejszych rzeczy i osiągnięcie lepszych wyników we wszelkich działaniach. Duchowy impuls i boskie przewodnictwo pozwala nam uwolnić się od wszelkich trosk o nasz osobisty dobrostan, a także członków naszej rodziny czy narodu. Wolność od lęku, niebezpieczeństw czy braku przychodzi jedynie wtedy, gdy pojawia się Pocieszyciel. Głos Prawdy odzywa się w nas, stając się owym: "Spokój, bądź ukojony" wobec każdej burzy w naszym doświadczeniu. To tak, jakby Obecność zawsze podążała przed nami, „by krzywe miejsca wyprostować", by uczynić pustynię "kwitnącą różami", otworzyć wrota nowym możliwościom, służyć i przywitać nas. Nasze zaufanie i wiara wzrastają z wielkim przyspieszeniem, w miarę jak aktywność Chrystusa manifestowana jest przez coraz to wspanialsze działanie duchowej mocy. Utwierdzeni w wewnętrznym przekonaniu, przestajemy zmagać się z wszelkimi formami zaburzenia i żyjemy "nie mocą czy siłą, ale Duchem" – łaską.

Niewielu przychodzi na świat z rozwiniętą, w pewnym stopniu chociaż, świadomością Chrystusa, ale każdy dzięki wytrwałej praktyce i oddaniu może rozwinąć i kultywować świadomość Chrystusa -"postawę, którą miał Chrystus Jezus". Wymaga to jednak, poświęcenia i wrażliwości, która rozpoznaje i zaprasza Chrystusa w momencie, gdy dotyka On i przebudza naszą Duszę do nowości życia. W ciszy naszej istoty Chrystus przemawia, a my słyszymy: "Nigdy cię nie opuszczę, nigdy cię nie porzucę… jestem z tobą zawsze, nawet do końca świata." Świadomość obecności Boga rozwijana jest przez cierpliwość i ćwiczenie, w ciszy i spokoju, poprzez unikanie umysłowej siły czy fizycznej mocy, tak by Duch mógł działać. "Bądź spokojny i wiedz, że Ja jestem Bogiem."

"Bo przez łaskę jesteś zachowany wiarą; i to nie z siebie: jest to dar Boga…" Łaską jesteś zachowany.

DROGI

Przed każdym człowiekiem

Otwiera się Droga, Drogi,

I wzniosła dusza wspina się po Wzniosłej Drodze

I niska Dusza idzie po omacku w Niskości

A pomiędzy, na zamglonych równinach

Cała reszta unoszona jest z prądem tu i tam.

Ale przed każdym człowiekiem otwarta jest

Wzniosła Droga, i Niska,

I każdy decyduje o drodze

Którą jego dusza podąży.

– John Oxenham

2

Cel

Celem medytacji jest dostąpienie boskiej łaski. Gdy dostąpiliśmy już łaski w jakimś stopniu, zaczyna ona władać naszym doświadczeniem, żyć naszym życiem, wykonuje to wszystko, co jest nam dane do zrobienia i prostuje wykrzywione miejsca. Nie żyjemy już samym chlebem, ale wewnętrzną łaską.

Zadowalające związki międzyludzkie, pełnia dostatku, sukcesy w pracy i rozliczne twórcze przedsięwzięcia stanowią namacalny wyraz łaski. Łaska wewnętrzna musi nastąpić, zanim rzeczy tego świata będą nam dodane. Dopóki szukamy efektów, nigdy nie możemy otrzymać łaski Boga, to znaczy nie możemy szukać Boga po to, by posiąść jakąś osobę, rzecz czy doprowadzić do jakiejś sytuacji. Z tego powodu medytacji nigdy nie używa się po to żeby zdobyć samochód, więcej pieniędzy czy lepszą pozycję. Celem medytacji jest realizacja Boga. W medytacji Bóg zostaje objawiony jako życie indywidualnej istoty. Bóg jest ucieleśnieniem wszelkiego dobra. Poprzez osiągnięcie doświadczenia Boga dobro nasze pojawia się w postaci czegokolwiek, czego potrzebujemy. Ponosimy porażkę, gdy próbujemy zdobyć cokolwiek w oderwaniu i niezależnie od Boga. Bóg sam w Sobie jest dobrem. Modlitwa i medytacja, której przedmiotem są rzeczy materialne i osoby, nie może być wysłuchana przez Boga Ducha. Taka intencja podważa cel medytacji.

Pismo mówi nam, że człowiek, który opiera swoje poznanie na zmysłach, nie otrzymuje rzeczy od Boga. Kim jest zwykły „zjadacz chleba”, jak nie istotą ludzką, synem marnotrawnym zagłębionym w świadomości materialnej, modlącym się o to, by jego materialność została ulepszona, wzbogacona, by było jej więcej lub mniej? Modlimy się, by przybyło nam na wadze albo byśmy zeszczupleli; modlimy się, by mieć więcej pieniędzy, rzadziej by mieć mniej, chociaż mogłaby to być bardzo duchowa modlitwa. Chodzi o to, że gdy modlimy się o polepszenie albo zwiększenie materialności, o której Bóg nie ma pojęcia, taka modlitwa nie może być wysłuchana. Bardzo często nasze ludzkie pragnienia, nawet gdyby były zaspokojone, i tak pozostawiłyby nas nieusatysfakcjonowanymi, ponieważ jako istoty ludzkie nie posiadamy wiedzy o tym, czego potrzebujemy. To Ojciec wewnątrz nas jest wszelką mądrością i wszelką miłością.

Aby modlitwa była skuteczna, musi być skierowana do Boga Ducha i dlatego też to, o co się modlimy, musi być duchowe w swojej naturze. Pamiętajmy o tym za każdym razem, gdy zwracamy się do Boga w medytacji; miarą naszej modlitwy jest stopień duchowego oświecenia, którego szukamy, i po tym zorientujemy się, czy możemy oczekiwać zadośćuczynienia. "Przyszedłem, żeby mieli życie i żeby mieli je w obfitości." Obietnicą jest zadośćuczynienie, ale bądźmy pewni, że zadośćuczynienie, o które się modlimy, istnieje tylko w sferze duchowej i że nie będziemy modlić się do duchowego Boga o ulepszenie naszego stanu ludzkiego, ale pozostaniemy posłuszni zaleceniom Pisma, pozwalając, by Duch był świadkiem w nas: "Nie wiemy bowiem, jak i o co się modlić,. lecz Duch przyczynia się za nami… "

W rzeczywistości to nie jesteśmy my, którzy się modlimy czy medytujemy. Duch medytuje w nas, a my jedynie otwieramy naszą świadomość, pozwalając Mu ujawnić naszą potrzebę i jej spełnienie. W tym jest tajemnica. Jakże różni się to od pracy umysłowej, deklarowania czy potwierdzania, że to czy tamto ma nastąpić – i to teraz, w tym momencie. Zamiast tego nasza postawa w medytacji powinna być taka jak małego hebrajskiego chłopca: "Mów Panie, Twój sługa Cię słucha". To jest prawdziwa postawa, którą powinniśmy przyjąć w medytacji – otworzenie naszej świadomości na Boga i pozwolenie, by Bóg spełnił Siebie samego w nas. Pozwólmy Bogu wygłosić Słowo wewnątrz naszej istoty – nie nasze słowa, ale Słowo. Przekonamy się, że Słowo to jest żywe, ostre i pełne mocy; i nie wraca do nas na próżno. Czyni Ono pracę tam, gdzie zostało wysłane, ale musi to być Słowo Boga, nie twoje pragnienie czy moje. Prawdziwy adept na drodze duchowej nie ma innej potrzeby niż spełnienia Boga, realizacji Boga, doświadczenia Chrystusa. Niemożliwe, by jakakolwiek potrzeba pozostała nie spełniona wtedy, gdy Chrystus działa w naszej świadomości. Chrystus musi spełnić samego Siebie. Jedno jedynie pragnienie jest dozwolone i jest nim realizowanie działalności Chrystusa w naszej świadomości.

"Ojciec wewnątrz mnie wykonuje pracę." Ojciec znajduje się wewnątrz mnie i Ojciec znajduje się wewnątrz ciebie; jak to jest, że praca nie jest wykonana? Jedno jest potrzebne i jest to świadoma realizacja Wszechobecności. Aktywność Boga jest wewnątrz nas – obecność Boga, potęga Boga – ale myśmy nagromadzili w sobie warstwy materialnych koncepcji. Nie udało się przebić przez te warstwy, by dosięgnąć atmosfery i wyżyn Boga wewnątrz nas, i dopóki tego nie uczynimy, doznawać będziemy porażki w naszej medytacji i nie znajdziemy drogi do spełnienia.

Większość z nas rozpoczyna poszukiwanie Boga mając wyłącznie materialne poglądy na życie: jesteśmy zatroskani, by serce miało odpowiednią liczbę uderzeń na minutę, żeby narządy trawienne i wydalnicze funkcjonowały we właściwy sposób, żeby nasz dochód był wystarczająco duży; cały czas wierząc, że zadowolenie można znaleźć w zewnętrznym świecie. Są tacy, co wierzą, że pieniądze przynoszą zadowolenie: inni, że sława; jeszcze inni uważają, że polega ono na dobrym zdrowiu. Jakże często słyszymy: "Gdyby tylko ten ból mi przeszedł, mógłbym zacząć szukać Boga. Nie mogę teraz, tak cierpiąc", "Gdybym tylko zapłacił komorne, miałbym spokój i mógłbym oddać się poszukiwaniu Boga". Innymi słowy, osoby te zakładają, że realizacja Boga uzależniona jest od jakichś fizycznych czy finansowych warunków. Dowodem zaprzeczającym temu jest fakt, że istnieją ludzie posiadający miliony dolarów, którzy nie odnaleźli Boga; istnieją ludzie cieszący się doskonałym zdrowiem, a nie znający Boga, którzy nie zaznali doskonałości, spokoju czy satysfakcji. Ich stan świadomości jest taki jak większości z nas, gdy rozpoczynamy poszukiwanie prawdy. Spróbujmy odwrócić obraz; zacznijmy poszukiwanie Boga i znajdując Boga zobaczmy, że ból zniknął, a braki, ograniczenia i grzech rozpływają się w nicości.